Masakra na giełdzie i rynku kryptowalut. Bitcoina nie uratował nawet Donald Trump
Giełdy na całym świecie przeżywają nowy czarny poniedziałek. Krach w Tokio i sytuacja w USA pociągnęły za sobą różne rynki, w tym krypto. Przez pierwszy sierpniowy weekend kryptowaluta bitcoin spadła o 14 proc. i jest obecnie poniżej 28 proc. swojego najwyższego poziomu. Kurs waluty zanurkował poniżej 51 tys. dolarów, czyli powyżej 200 tys. złotych.
Nie jest jedyną kryptowalutą, którą spotkał taki los – jak podało w niedzielę CNBC, wszystkie kryptowaluty w ciągu doby straciły łącznie wartość 270 miliardów dolarów.
Strach przed recesją
Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd., wyjaśnia dla INNPoland, że sytuacja z krypto nie różni się od reakcji zwykłej giełdy na niedawne informacje. Akcje spadają na wschodzie i zachodzie, uszczuplając portfele inwestorów.
Główny indeks tokijskiej giełdy Nikkei 225 przeżywa krach, pikując o 13,5 proc. w poniedziałek 5 sierpnia. Nazywa się to już największym spadkiem od słynnego "czarnego poniedziałku", gdy 19 października w 1987 roku wskaźnik nowojorskiej giełdy Dow Jones Industrial Average stracił 22 proc. i pociągnął za sobą wskaźniki na całym świecie.
Gdy kilka negatywnych informacji nakłada się na siebie, na rynkach finansowych dochodzi do swoistego flash crashu. Kontrakty na indeks Nasdaq 100 spadły już o 5 proc., będąc 15,8 proc. poniżej swoich szczytów, a na Nikkei 225 w Japonii zaliczyły aż 8,5 proc. przecenę. Inwestorzy reagują na informacje związane z nadchodzącą recesją w Stanach Zjednoczonych i zbyt późną reakcją Fed oraz na odejście Banku Japonii od wieloletniej polityki zerowych stóp procentowych. Działanie BoJ znacząco umocniło jena w ostatnich tygodniach, negatywnie wpływając na rentowność japońskich eksporterów.
Jen umacnia się z powodu słabych wyników dolara. Po stronie USA prawdopodobieństwo, że na wrześniowym posiedzeniu Fed, czyli Federalny Komitet Otwartego Rynku, obniży stopy procentowe, wzrosło do 100 proc. W ubiegłym tygodniu te zostały utrzymane na stałym, najwyższym od 23 lat przedziale 5,25-5,50 proc. Chociaż z komunikatu Fed nie wynikało, że obniżka jest w planie. Luzowanie stóp procentowych zostało odroczone na wrzesień przez silną presję inflacyjną w kategoriach bazowych, jak tłumaczą nam eksperci.
Apetyt inwestorów na szerszej giełdzie studzą również słabe kwartalne sprawozdania Amazona i Intela, w szczególności na temat rozwoju sztucznej inteligencji. Obawy budzi też eskalacja konfliktu na Bliskim Wchodzie, po izraelskich zamachach na liderów Hamasu i Hezbollahu. Wskazuje się również wyższy niż przewidywany wzrost bezrobocia, rosnącego o 0,02 proc. szybciej, wedle piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy.
– Prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych przez Fed na najbliższym wrześniowym posiedzeniu wzrosło do 100 proc., co znalazło odzwierciedlenie w spadku rentowności 10-letnich amerykańskich obligacji do najniższego poziomu od ponad roku. Niemniej jednak, przy inwestowaniu musimy zawsze pamiętać, że "czarne łabędzie", które bardzo trudno przewidzieć, mogą się czasem zdarzyć. Dlatego w takich momentach należy podejmować decyzje inwestycyjne szczególnie racjonalnie, aby uniknąć popadnięcia w FOMO – mówi Dróżdż, mając namyśli strach przed przegapieniem tego, co nas omija.
"Czarne łabędzie" to o wydarzenia o dużym globalnym wpływie, które są prawie niemożliwe do przewidzenia. Opisał je w swojej książce z 2007 roku "The Black Swan: The Impact of the Highly Improbable" Nassim Nicholas Taleb, były handlarz opcjami na giełdzie. Niedawno doświadczyliśmy podobnego w postaci globalnej awarii systemów Microsoft.
Wyprzedaż kryptowalut
– Jeśli przyjrzymy się twardym danym z rynku kryptowalut, zauważymy, że inwestorzy jeszcze nie zaczęli masowo wycofywać środków, gdyż kapitalizacja stablecoinów, będąca swoistą miarą ilości pieniądza na rynku kryptowalut, jest wciąż na najwyższym poziomie od 2 lat. Jednak pewne zmiany można zauważyć w napływach i odpływach środków z ETF-ów na bitcoina oraz niedawno wypuszczonego ethereum. W ciągu ostatnich dwóch tygodni z ETF-ów na ether wycofano aż 511 mln dolarów, a z funduszy na BTC 31 mln dolarów – opisuje nam analityk.
Zgodnie z danymi z CoinGlass, przez ostatnie 24-godziny upłynniono ok. 900 milionów dolarów. Większość tego majątku pochodziła od osób spekulujących na wyższych cenach.
Czytaj także: https://innpoland.pl/207638,donald-trump-popiera-kryptowaluty-w-usa-cena-bitcoina-podskoczylaNa konwencie Bitcoin 2024 w Nashville, USA, Donald Trump w 50-minutowym przemówieniu obiecał, że jeżeli zwycięży w wyborach prezydenckich, stworzy strategiczną narodową rezerwę BTC.
Warto przypomnieć, że w 2021 roku Donald Trump określił ten rynek jako "oszustwo". To nie pierwszy raz, gdy zmienia zdanie o 180 stopni wobec czegoś, co kiedyś potępiał. Po przemówieniu akcje BTC wzrosły o 4,3 proc. Patrząc pod kątem obecnej sytuacji na rynku, nawet te optymistyczne obietnice nie pomogły rynkowi.
Efekt na polską gospodarkę
Kiedy na zachodzie i wschodzie rosną nastroje lękowe, nasza waluta trzyma się nieźle. W relacji do dolara stoi na kursie 3,93 PLN. Jak to w sytuacjach kryzysowych bywa, rynek przyciągają bezpieczne przystanie, jak złoto i frank. Notowania w złocie przekroczyły ok. 2450 dolarów za uncję. Według Światowej Rady Złota to wzrost o 18 proc. rok do roku. Z kolei kurs franka (CHF) poszybował do 4,62 zł.
– Prognozy fintechu Cinkciarz.pl mówią o spadku USD/PLN do 3,83 w pozostałej części roku i o stopniowym zrównywaniu się franka i euro wartością – mówi Bartosz Sawicki, analityk z Cinkciarz.pl.