Abonament RTV zapłaci nawet... pustelnik. Poczta Polska ściga go bez litości

Sebastian Luc-Lepianka
13 sierpnia 2024, 18:26 • 1 minuta czytania
Normalnie takiego scenariusza spodziewalibyśmy się po kabarecie - człowiek ucieka od cywilizacji, zaszywa się w puszczy, a tu wpada komornik z Poczty Polskiej i upomina się o abonament RTV. A jednak zdarzyło się to naprawdę, bo prawa nie interesuje, że mieszka się bez prądu.
Sprawa pustelnika o zaległy abonament RTV trafiła do sądu. Fot. Mariusz Grzelak/Reporter/Marek Zajdler/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Sytuacja przytrafiła się pustelnikowi z wyboru. Warszawiak uciekł w Bieszczady i zamieszkał w chatce z dala od świata, ale najwyraźniej Poczta Polska potrafi być skuteczniejsza w namierzaniu ascetów, niż wręczaniu nam awizo. Historię Pana Patryka opisał portal Forsal, a cywilizacja upomniała się o niego, ponieważ pustelnik zapomniał wyrejestrować się z abonamentu RTV.


Komornik ściga pustelnika

Historia zaczęła się w 2005 roku, gdy Pan Patryk Strzałek postanowił dosłownie rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Sprzedał swoje urządzenia elektroniczne, wyjechał z Warszawy i wybrał życie w chatce bez dostępu do elektryczności. Nie wyrejestrował się jednak z abonamentu RTV.

W 2023 roku Poczta Polska ustaliła jego miejsce zamieszkania, a sprawa trafiła do sądu, ponieważ… przecież mógł podłączyć prąd i korzystać z telewizora albo radia. Chociaż bohater tej historii posiada zaświadczenie od Tauronu, że nie ma podłączonego prądu, mógł odpalać elektronikę, np. skacząc do sąsiadów 5 km od niego i nielegalnie ładując akumulatory.

Nie wykluczono nawet, że przed komornikiem zamaskowano panele fotowoltaiczne, jak opisał Forsal. Cóż, są przypadki nowoczesnych pustelni z takimi instalacjami.

Pustelnik ma zapłacić pięć lat zaległego abonamentu, ponieważ zobowiązania z tytułu abonamentu przedawniają się po pięciu latach. O ile sąd podejmie niekorzystną dla niego decyzję, chociaż sytuacja na pierwszy rzut oka wydaje się klarowna.

Ewidentnie, jeśli jesteśmy zarejestrowani w abonamencie RTV, nie uciekniemy przed opłatami nawet do jaskini. Jak widać, jakieś argumenty przeciw nam zawsze się znajdą.

Zasady abonamentu RTV

Abonament RTV jest obowiązkowy w Polsce. Opłata ta obejmuje finansowanie działalności publicznych mediów, takich jak Polskie Radio i Telewizja Polska. Zgodnie z polskim prawem, każda osoba fizyczna lub prawna, która posiada odbiornik radiowy lub telewizyjny, zobowiązana jest do płacenia abonamentu RTV. Obowiązek ten obejmuje wszystkie gospodarstwa domowe, niezależnie od liczby osób w nim zamieszkujących.

Co więcej, decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego obejmuje także smartfony, laptopy, tablety i inne mobilne urządzenia, które umożliwiają dostęp do treści radiowo-telewizyjnych o charakterze publicznym.

Jeśli jest się zarejestrowanym w abonamencie i mamy teoretyczną możliwość oglądania albo słuchania mediów publicznych, to nieważne, czy posiadamy telewizor, radio, czy w ogóle dostęp do prądu.

Kara za brak opłaty stanowi równowartość trzydziestokrotności miesięcznego abonamentu RTV.

Obowiązujące miesięczne stawki w 2024 roku wynoszą:

Jeśli osoby, które dokonały rejestracji, wniosą opłatę z góry za cały rok, przysługuje im rabat. Za telewizor opłata zostanie zmniejszona do 294,90 zł za cały rok, a w przypadku radioodbiornika do 94 zł.

Jak informowaliśmy w INNPoland, nie wszyscy obywatele są zobowiązani do płacenia abonamentu RTV. Istnieją określone warunki, które pozwalają na zwolnienie z tej opłaty. Oto niektóre z warunków, które umożliwiają uniknięcie płacenia abonamentu RTV:

W Polsce, osoby uprawnione do zwolnienia z opłat abonamentowych, zgodnie z określonymi warunkami, muszą pamiętać o konieczności samodzielnego podjęcia kroków w celu skorzystania z tego przywileju.

Ściganie za abonament RTV

Gdyby pustelnik posiadał konto z oszczędnościami, być może komornik ściągnąłby z niego należność i nie trzeba by biedaka ściągać z powrotem do miasta. Taka sytuacja zdarzyła się Polakom na północy kraju.

Przypadek pani Joanny i pana Jerzego opisał "Głos Pomorza". Z konta tej pierwszej skarbówka ściągnęła 1300 zł, a od drugiego  aż 2000 zł. Wszystko za zaległy abonament. Oboje przestali płacić, bo mało korzystali z telewizji i radia, na dodatek z regulowaniem należności więcej było zachodu (np. trzeba było stać w kolejkach na poczcie), niż to warte.

Czytaj także: https://innpoland.pl/206900,placisz-za-abonament-rtv-mozesz-dostac-kare-nie-placisz-nic-ci-nie-grozi