Tak kończy się sto lat historii. Dziś zamykają ostatni kiosk Ruchu
Od monopolisty, do walki o przetrwanie. Tak kończy się historia kiosków Ruchu, ostatni zostanie zamknięty we wtorek 17 grudnia 2024 roku.
W listopadzie było ich jeszcze 128, ale stopniowo trwała likwidacja. Niektóre chcą ocalić ajenci.
Co dalej z kioskami Ruchu?
Koncern informował już wcześniej, że spółka pozostaje w kontakcie z ajentami i z pozostałych kiosków przetrwa około 60, odkupionych przez nic. Będą je prowadzić na własny rachunek, bez znanego wszystkim szyldu "Ruch".
Rok 2024 był powolnym pogrzebem dla umierających kiosków. Nowy zarząd Orlenu podął decyzję o zamknięciu kiosków w listopadzie, a od maja 2024 roku zniknęły z nich gazety. Wszystko było uzasadnione czynnikami ekonomicznymi, czyli gigantycznym zadłużeniem spółki i ogólną nierentownością biznesu.
Spółka Ruch z grupy Orlen systematycznie likwidowała ostatnie punkty prasowe od listopada i ostatni ma zostać zamknięty w dniu pisania tego artykułu.
Kiedyś były ich tysiące. Sam jeszcze pamiętam, jak latałem do nich w latach 90. po najnowsze Kaczory Donaldy. Kilka numerów nadal mam w domu.
Historia Ruchu
Jak informował Orlen, w 2023 roku zadłużenie wynosiło 160 mln zł. A działania poprzedniego zarządu w celu postawienia spółki na nogi nie przyniosły rezultatów.
"Poprzedni zarząd Orlen przejmując Ruch, nakreślił plan jego restrukturyzacji, który już w 2021 r. miał przywrócić rentowność spółki i pozwolić na uzyskanie niezależności finansowej, ale cele te nie zostały osiągnięte" – informowało biuro prasowe Orlenu.
W ten smutny sposób kończy się ponad sto lat historii, rozpoczętej w 1918 roku przez wydawców Jana Stanisława Gebethnera i Jakuba Mortkowicza. Z ich Polskiego Towarzystwa Księgarni Kolejowych "Ruch" i pierwszego kiosku (styczeń 1919 r.) na peronie Dworca Głównego w Warszawie wyrosła spółka, która rządziła rynkiem przed i po wojnie. W 1935 r. mieli praktycznie monopol na sprzedaż prasy w Polsce, a rozkwitli po 1969 roku.
22 grudnia 2006 firma zadebiutowała na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych i trwała tam do 2011 roku, a potem zaczęły się problemy.
Kłopoty finansowe Ruchu
Zaczęło się od ówczesnego prezesa Orlenu, Igora Chalupca. W 2008 roku stracił swój fotel w koncernie i założył własny butik inwestycyjny, namawiając amerykański fundusz hedgingowy Eton Park Capital do kupienia akcji Ruchu. Inwestycja nie okazała się trafna i po pewnej żonglerce wyprzedażowej, Ruch trafił do Chalupca.
Od 2010 do 2017 roku Ruch przyniósł łącznie 600 mln zł strat, a w tym samym okresie zarząd wypłacił sobie łącznie ok. 80 mln zł wynagrodzeń. Długi leżały u wydawców, którym Ruch nie płacił za sprzedaż prasy. Ze współpracy ze spółką wypowiedziały umowy Super Express i Gazeta Wyborcza.
Do tego zwyczajnie spadała sprzedaż prasy, zmieniał się rynek (obecnie nawet biletów nie kupuje się w kioskach), a spółka za późno obudziła się, aby za zmianami podążyć.
Czytaj także: https://innpoland.pl/146497,ruch-jest-na-dnie-wykonczyl-go-byly-prezes-orlenu