Kamień sprzedawany jako "blokada drzwi" za prawie 130 zł. Absurdalny produkt w znanej sieciówce

Marta Zinkiewicz
27 lutego 2025, 12:23 • 1 minuta czytania
W jednej z międzynarodowych sieciówek z artykułami do domu pojawił się nietypowy produkt pełniący funkcję "blokady drzwi". Tylko że… to zwykły kamień. Za 129 zł. Jak producent tłumaczy wysoką cenę? Bo przyleciał z Indonezji.
"Hit - chcę poznać osobę, która kupuje kamień za 129 zł" – piszą internauci. kolaż: Zara Home
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Na nietypowy produkt w asortymencie Zara Home zwróciła uwagę na swoim Instagramie Paulina Górska, ekoedukatorka i dziennikarka.


"Mamy dopiero luty, a tu jest potencjał na hitowy produkt roku" – stwierdziła.

Blokada drzwi z kamienia

Chodzi o blokadę drzwi kamieniem. Dosłownie, bo kamień nie podlegał nawet obróbce. Został jedynie związany plecionym sznurkiem z liści palmowca – sznurek też wyprodukowano w Indonezji.

Kamień musiał więc przebyć drogę 10 tys. km, żeby finalnie trafić do sklepu internetowego oraz sklepów stacjonarnych w Polsce.

Warto było? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.

"Hit - chcę poznać osobę, która kupuje kamień za 129 zł" – piszą internauci.

Nie jest to pierwsza taka sytuacja, kiedy to marki modowe sprzedają kamienie. Wcześniej zrobiło to Loewe – hiszpański luksusowy dom mody specjalizujący się w galanterii skórzanej, odzieży, perfumach i innych akcesoriach modowych.

Marki modowe sprzedają kamienie

Na stronie internetowej marki można kupić "Hizashi open knot stone", czyli również kamień z plecionką.

Producent zapewnia, że produkt jest wyjątkowy: "Stworzony przez japoński duet matka-córka, Shizu Designs, przy użyciu tradycyjnych technik wyplatania koszyków, kamień ten został owinięty i zawiązany skórą cielęcą w odmianie ozdobnego węzła Hizashi".

Cena? Tym razem 1 150 zł.

Sytuacja jest dość absurdalna. Podobne "produkty" każdy z nas może mieć za darmo. Kamieni nie brakuje – również w Polsce, więc emisje związane z transportem surowca z Indonezji wydają się zupełnie nieuzasadnione.

Jak widać, potrafimy dziś sprzedać wszystko, a skoro takie produkty pojawiają się w ofercie marek, oznacza to, że klienci też się na to znajdują.