Bożena Batycka, współtwórczyni znanej i luksusowej marki „Batycki”, która produkuje torebki i portfele, oskarża na forum publicznym dzisiejszą właścicielkę o to, że cynicznie nadużyła jej zaufania i wraz z mężem wykorzystała problemy zdrowotne kobiety do przejęcia kontroli nad firmą. Zaatakowana para nie zamierza jednak biernie się temu przysłuchiwać.
Jeszcze jakiś czas na stronie internetowej firmy Batycki mogliśmy przeczytać: „Historia marki jest przykładem, że sny się spełniają...". Chodziło oczywiście o sny Bożeny Batyckiej, właścicielki luksusowej firmy galanteryjnej. Dzisiaj spełnia się jednak nie sen, a najgorszy koszmar, jakiego kobieta wówczas zapewne nie przeczuwała.
Batycki to marka, która na rynku istnieje od prawie 70 lat. Bożena Batycka rozpoczęła w niej pracę w 1989 roku, a od 1997 była główną projektantką. Firma specjalizuje się w torebkach i portfelach. Ceny jej wyrobów potrafią dochodzić do kilku tysięcy złotych, pokazywały się z nimi m.in. Jolanta Kwaśniewska i Katarzyna Figura.
Problemy zaczęły się około 2012 roku. Należącą do Batyckiej spółka B S.A., która dostarczała torebki do „Batyckiego”, zaczęła ciąć zatrudnienie, a zobowiązania wobec banków rozkładała na kolejne raty. Jak donosiła „Gazeta Wyborcza”, spółka nie była pierwszą, która popadła w kłopoty. Wcześniej z powodu bankructwa upadła bowiem firma Sole i Casa Nobile. Batycka niezrażona przenosiła jednak produkcję torebek marki „Batycki” do kolejnych spółek. – Redukujemy koszty i poprawiamy efektywność. Tylko takie działanie pozwoli nam zaspokoić wszystkich wierzycieli oraz spłacić powstałe zadłużenia skarbowe – wyjaśniała w rozmowie z GW.
W jaki sposób rozpoczął się konflikt? Przenieśmy się od razu do roku 2017. Maria Magdalena Rutkowska udzieliła wywiadu portalowi prestiztrojmiasto.pl. Kobieta przedstawiła się w nim jako nowa właścicielka firmy Batycki, którą miała przejąć od poprzedniej właścicielki rok temu. – Oddałam tej pracy bardzo wiele, cały mój entuzjazm i młodzieńczą pasję – opowiadała. Bożena Batycka nie wytrzymała.
– Popatrzcie uważnie na tę osobę. Zniszczyła moje życie i życie mojego syna. Doprowadziła na dno upodlenia. Wraz ze swoim dzisiejszym mężem okradła mnie z dorobku życia. Posługując się cynizmem i brakiem jakichkolwiek zasad moralnych wykorzystała moją ufność i chorobę. Będę walczyć o swoje dobra do końca – napisała w stanowisku umieszczonym na swoim facebookowym profilu. Post został został szybko usunięty, jak twierdzi Batycka, przez Facebooka.
Batycka pisze o Rutkowskiej jako o swojej prawej ręce i zarzuca jej podstępne przejęcie marki. Obecnie torebki pod marką Batycki produkuje bowiem należąca do jej konkurentki spółka MS. Rutkowska broni się, twierdząc, że odkupiła znaki handlowe i akcje spółki. – W bardzo trudnym momencie dla marki BATYCKI, gdy została ona porzucona przez poprzednią właścicielkę i prezesa Panią Bożennę Batycką w lipcu 2015 roku, podjęłam ogromne ryzyko i postanowiłam ją uratować, choć była wtedy upadającą marką (pisownia oryginalna – przyp. red.) – pisze w kontroświadczeniu.
Więcej światła na konflikt między obiema paniami rzucają wypowiedzi Rafała Rutkowskiego, pełnomocnika MS sp z o.o. należącej do Marii Magdaleny Rutkowskiej, a prywatnie jej męża. W rozmowie z INN:Poland mężczyzna zarzeka się, że w aktach rejestrowych spółki B S.A. jest oświadczenie woli pani Batyckiej z 29 lipca 2015 roku o rezygnacji z funkcji prezesa zarządu ze względu na zły stan zdrowia.
– Pani Batycka często opowiada w mediach o swojej krzywdzie, ale nigdy nie udowodniła żadnych zarzutów. Podczas sprawy o prawa do znaków towarowych przyznała, że otrzymała całość wynagrodzenia z tego tytułu. Wcześniej wystąpiła o odstąpienie od umowy argumentując, że źle się czuła w momencie finalizowania transakcji – podkreśla Rutkowski w rozmowie z INN:Poland.
Pełnomocnik MS zauważa, że przeciwko Bożenie Batyckiej toczy się kilkadziesiąt spraw sądowych, które dotyczą roszczeń finansowych i składania nieprawdziwych zeznań. Prokuratura Rejonowa w Gdańsku miała postawić jej zarzuty działania na szkodę Skarbu Państwa poprzez uporczywie unikanie płacenia podatków.
Mężczyzna odparowuje również zarzuty o nadużycie zaufania. Twierdzi, że w rzeczywistości jego żona nigdy nie pełniła tak ważnej funkcji, jak jest to jej przypisywane przez Batycką.
Zdaniem Rutkowskiego obecna burza medialna wynika z pogarszającej się sytuacji finansowej Bożeny Batyckiej. – Od 10 lat żyje ponad stan, na koszt swojej firmy. W ciągu ostatnich lat sytuacja finansowa firmy była tak zła, że zastanawiano się, czy lepiej wyłączyć ogrzewanie fabryki czy odłączyć telefony, a może zapłacić część pensji pracownikom. W tym samym czasie pani Batycka wyciągała ze spółki po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, podróżując na koszt firmy po całym świecie – mówi.
Według Rutkowskiego Batycka utrzymywała luksusowy samochód, gosposię i ogrodnika w 400 metrowym domu. Wszystko to na koszt na firmy.
– Jej chorym synem opiekowali się pracownicy spółki B S.A. W tym czasie spółka nigdy nie zapłaciła podatków, ani składek ZUS w terminie, doprowadzając do wielomilionowego zadłużenia – puentuje Rutkowski.
Z Bożeną Batycką, mimo prób, nie udało nam się do tej pory skontaktować.