Nawet bez energii i żywności inflacja nas dociska. Kolejne niepokojące dane
Inflacja bazowa, czyli bez cen energii i żywności, przebiła kolejną barierę – wynosi już 11 proc. Tak wysokiego odczytu w XXI wieku jeszcze nie było.
Reklama.
Inflacja bazowa, czyli bez cen energii i żywności, przebiła kolejną barierę – wynosi już 11 proc. Tak wysokiego odczytu w XXI wieku jeszcze nie było.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, we wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS) przekazał, że inflacja w październiku 2022 r. wyniosła 17,9 proc. rdr. Tym samym potwierdził się tzw. szybki szacunek.
Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński od kilku miesięcy przekonuje, że za wzrost cen odpowiadają przede wszystkim rosnące koszty surowców, które przekładają się na coraz wyższe ceny energii. Jednak okazuje się, że nawet bez nich inflacja w Polsce nie odpuszcza.
Obrazuje to inflacja bazowa, która z założenia nie uwzględnia cen energii i żywności. W środę NBP przekazał, że wskaźnik wynosi już 11 proc. To najwyższy odczyt w XXI wieku i w całej historii pomiarów.
Co więcej, inflacja bazowa rośnie nieprzerwanie od szesnastu miesięcy. Ostatni raz była niższa w ujęciu miesiąc od miesiąca w czerwcu 2021 r. Od tamtego czasu wskaźnik cały czas przeskakuje kolejne bariery.
Jeszcze w sierpniu inflacja bazowa osiągnęła poziom 9,9 proc. Natomiast już we wrześniu podskoczyła do 10,7 proc. Zatem w październiku przebiła kolejną ważną granicę.
Inflacja bazowa wskazuje na tempo wzrostu bez uwzględnienia żywności i energii – paliw, gazu, energii elektrycznej, centralnego ogrzewania, opału i ciepłej wody. Jest to ważny wskaźnik, ponieważ to właśnie ceny energii i żywności są najbardziej narażone na sezonowe wahania i mogą zaburzać pomiary.
Wyłączenie tych dwóch kategorii z koszyka inflacyjnego pozwala w lepszy sposób ocenić skalę przekładania wzrostu kosztów przez przedsiębiorców na konsumentów. Jak dodaje sam NBP, inflacja bazowa jest "przydatna w analizach ex–post kierunku i skali wpływu prowadzonej polityki pieniężnej na inflację".
Przypomnijmy, że ostatnio Rada Polityki Pieniężnej (RPP) postanowiła "wstrzymać" zacieśnianie polityki pieniężnej. Potwierdzeniem tej strategii jest utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie zarówno w październiku, jak i w listopadzie 2022 r.
Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, zdaniem jednego z członków RPP Ludwika Koteckiego, jest to znak, że RPP "się poddała" i "biernie oczekuje na cud".
Z kolei z najnowszego "Raportu o inflacji – listopad 2022 r." autorstwa NBP wynika, że jednocyfrową inflację zobaczymy dopiero za dwa lata. Bank centralny przewiduje, że przyszłym roku inflacja wyniesie 13,1 proc., a w 2024 r. - 5,9 proc. – Inflacja będzie wyższa, niż wskazuje najnowsza prognoza NBP – kontruje inna członkini RPP Joanna Tyrowicz.