W powiecie bialskim rozbił się dron
We wtorek 22 października Policja Lubelska na swoim Facebooku poinformowała o znalezieniu drona w powiecie bialskim.
– W rejonie przygranicznym na polu uprawnym (powiat bialski) ujawniliśmy drona wykorzystywanego do przemytu. Na miejscu trwają czynności prowadzone przez policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej – poinformowała na Facebooku Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie.
Do kogo należy dron znaleziony w Cieleśnicy?
Bezzałogowy statek powietrzny rozbił się na polu w miejscowości Cieleśnica, Policja Lubelska przekazała go już Straży Granicznej. Ze wstępnej analizy Policji wynika, że dron mógł służyć do przemycania papierosów i tytoniu przez granicę polsko-białoruską, co zdarza się bardzo często. Taką informację podał portal radio.lublin.pl.
Straż Graniczna sprawdza, czy znaleziony w Cieleśnicy dron faktycznie był wykorzystywany przez przemytników. Wstępna analiza Policji Lubelskiej nie daje co do tego pewności. Straż Graniczna sprawdza też, do kogo należy znaleziony na granicy z Białorusią bezzałogowy statek powietrzny.
Komentarz Straży Granicznej
Polska Agencja Prasowa opublikowała komentarz rzecznika Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Dariusza Sienickiego w sprawie drona, który nielegalnie przekroczył granicę.
kpt Dariusz Sienicki
rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej
Rosyjski dron zbudowany z aparatu i butelki
Armia ukraińska opublikowała film z rosyjskim dronem zbudowanym z butelki oraz aparatu. Pisaliśmy o tym w innym artykule w INNPoland. Na nagraniu na YouTubie zostały pokazane elementy budowy tego "cudu techniki".
– Myśleliśmy o tym, by wysłać tę kosmiczną technologię do analizy naszym zachodnim sojusznikom. Powiedzieli nam, że to nie może być coś z tej epoki i doradzili, żebyśmy sami się tym zajęli – powiedział technik ukraińskiej armii na wideo.
– Skupmy się na najważniejszym elemencie, bez którego nie zadziała żaden rosyjski sprzęt wojskowy. Butelka. Nie robię sobie żartów, to jest autentyczne. Napisy "paliwo", "zapłon" a obok przyczepiony korek od butelki, pewnie po wodzie mineralnej. Technik ukraińskiej armii po żartobliwej wypowiedzi podkreślił, że rosyjskie drony są naprawdę niebezpiecznymi urządzeniami.
– Żarty żartami, ale podważać efektywności dronów nie będziemy. Wróg ma ich dużo. Nasze oddziały muszą być zawsze na baczności, bo taki dron może latać nad nimi w każdej chwili. Mają zasięg 100 kilometrów, więc nawet z takiej odległości są w stanie wypatrzeć nasze pozycje.