Jeszcze wczoraj wstrząśnięci byliśmy wieściami o ataku na Most Krymski, a chwilę potem nastąpiło kolejne uderzenie - ekonomiczne. Rosja ogłosiła w poniedziałek, że odstępuje od międzynarodowego porozumienia, które pozwalało Ukrainie na eksport żywności i nawozów. Od poniedziałku, jak informuje portal cenyrolnicze.pl, podniosły się ceny ziarna konsumpcyjnego, pszenicy paszowej i rzepaku.
Rzecznik Kremla, Dimitrij Pieskow, przedstawił żądania, po których spełnieniu będzie możliwy powrót do dalszego honorowania umowy. W oświadczeniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji podkreśliło, że kraje zachodnie muszą wyłączyć sankcje na rosyjskie nawozy i żywność.
Według agencji Reuters, Kreml żąda ponownego podłączenia rosyjskiego banku rolnego Rosselkhozbank do międzynarodowej sieci płatniczej SWIFT. Został on od niej odcięty przez Unię Europejską w czerwcu 2022 roku, jako konsekwencje inwazji na Ukrainę.
ONZ poinformowała, że tzw. "korytarz zbożowy" obniżył ceny żywności na całym świecie o ponad 20 proc. Z jego pomocą Ukraina wyeksportowała ponad 32 miliony ton zbóż, w tym pszenicy oraz kukurydzę.
Rzecznik ONZ od piątku czeka na odpowiedź Władimira Putina w sprawie propozycji przedłużenia tej umowy. Prezydent Turcji Recep Erdogan poinformował media, że również osobiście zamierza omówić z rosyjskim przywódcą ten temat. Kreml wcześniej odgrażał się, że umowa nie zostanie przedłużona, ponieważ jego żądania dotyczące eksportu nie były spełnione.
[AKTUALIZACJA]
– Już samo pojawienie się informacji o zakończeniu porozumienia spowodowało wzrost cen zbóż i nasion oleistych. Wzrost ten doprowadzi natomiast do wyższych cen podstawowych artykułów spożywczych w nadchodzących miesiącach. Powstaje pytanie czy Ukraina będzie w stanie utrzymać eksport zboża na dotychczasowym poziomie. Mimo, że istnieją alternatywne trasy eksportu ukraińskich towarów drogą lądową, to liczba wagonów towarowych jest zbyt niska w stosunku do wolumenu produktów, jaki eksportuje kraj – poinformował Marcin Stradowski, ekspert z firmy Foodcom S.A.
Powiązania między dwoma wydarzeniami nie wyklucza rzeczniczka sił ukraińskich, Natalia Humeniuk.
– Zdajemy sobie sprawę, że przy tych bezprecedensowych środkach bezpieczeństwa, które długi czas stosowali Rosjanie wokół mostu na Krym, jest bardzo prawdopodobne, iż kontrolowali oni całą tę sytuację – oznajmiła rzeczniczka. Jej zdaniem incydent może być rosyjską prowokacją, związaną z wygasaniem "umowy zbożowej" oraz strachem przed kontruderzeniem Ukrainy, jak poinformowała Polską Agencję Prasową.
To porozumienie zostało w maju przedłużone o dwa miesiące. Łącznie było przedłużane już trzykrotnie, a pośrednikami między zwaśnionymi krajami są ONZ i Turcja.
– Dlatego rolą krajów zaangażowanych w porozumienie jest wywieranie presji na Rosję, aby wznowiła umowę, co pozwoli zapobiec ryzyku braku bezpieczeństwa żywnościowego. Swoje zaniepokojenie sytuacją wyraziły już natomiast Chiny i Turcja, możliwe, że z ich strony naciski już się zaczęły. Jednak moim zdaniem komunikat Rosji to zapowiedź negocjacji celem ugrania dla siebie jak największych korzyści. Czas pokaże, czy założenia te będą słuszne – skomentował Marcin Stradowski.
Unia Europejska nie zdejmuje sankcji z Federacji Rosyjskiej, mimo jej żądań. Jak duży ma to wpływ na gospodarkę tego kraju? Sprawę wyjaśnia Paweł Orlikowski.
Czytaj także: https://innpoland.pl/196100,rosja-gospodarka-kraju-putina-ma-sie-niezleRosja chwali się wzrostem gospodarczym, niskim bezrobociem, a wręcz wzrostem zatrudnienia, zarówno w przemyśle, jak i usługach. S&P Global w swoim raporcie podkreśla, że kraj rządzony przez dyktatora Władimira Putina ma się dużo lepiej, niż zakładano, gdy w życie wchodziły unijne sankcje. W rozmowie z INNPoland analityk DI Xelion Piotr Kuczyński stwierdził, że choć dane te są niskiej wiarygodności i wiele tam zakłamania na cele propagandowe, Rosja ma się całkiem dobrze. Pieniędzy na dalsze prowadzenie wojny i pod wybory prezydenckie dla Putina – niestety – wystarczy w zupełności.