Władimir Putin potajemnie zarobił miliony na marce taniej wódki nazwanej jego nazwiskiem. Producent "Putinki" najpierw dzielił się z Władimirem Władimirowiczem zyskiem, potem ktoś przejął jego interes. Okazuje się, że zrobił to sam Putin, który na taniej wódce zbija fortunę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Według niezależnych dziennikarzy z Rosji Putin kontroluje markę taniej wódki nazwanej od jego nazwiska.
Wódka Putinka przyniosła w kilka lat nawet 500 mln dolarów zysku.
Nie wiadomo, ile z tego trafiło bezpośrednio do kieszeni Putina.
Okoliczności przejęcia marki przez Putina są niejasne.
Według niezależnego rosyjskiego serwisu Projekt (The Project), wprowadzona na rynek w 2002 roku przez firmę alkoholową Winexim, wódka Putinka szybko stała się liderem rynku. I przyniosła Putinowi prawdziwą fortunę.
Wódkę "Putinkę" wymyślił Oleg Plakhuta, współwłaściciel firmy Winexim. Aby móc ją produkować, poprosił o pomoc Arkadija Rotenberga. To rosyjski miliarder, dobry znajomy Putina. Kiedyś był trenerem judo, a potem z bratem założyli bank. Rotenberg zarobił mnóstwo pieniędzy na budowie infrastruktury pod zimowe igrzyska w Soczi.
Rotenberg pomógł. Plakhuta musiał jednak dzielić biznes ze wspólnikami, czyli Rotenbergiem i Putinem. Ci dwaj w końcu przejęli biznes. Oficjalnie Plakhuta już w 2004 roku przekazał prawa do marki jednej z firm Arkadija Rotenberga.
Z rączki do rączki
Potem przechodziły one z rąk do rąk. Dziennikarze Projektu prześledzili te transakcje i doszli do wniosku, że tak naprawdę właścicielem marki jest sam Władimir Władimirowicz Putin. Najpierw "Putinka" należała do Rotenberga, potem Putina. W latach 2014-2020 firma była potajemnie własnością spółki zależnej firmy, której ostatecznym właścicielem jest Putin, donosi Projekt.
W 2014 r. "Putinka" została przeniesiona do spółki zależnej Ermira Consultants, zarejestrowanej na Cyprze firmy, na czele której stoi "nieznany biznesmen". Jej faktycznym właścicielem jest Putin. W 2020 roku "Putinka" przeszła z kolei w ręce Baikal-Invest, firmy prawdopodobnie kontrolowanej przez współpracowników Rotenberga.
Marka wódki przyniosła ogromne zyski, a niektórzy dystrybutorzy pojawiali się z torbami pełnymi gotówki, aby uzyskać pozwolenie na jej sprzedaż. Część tej gotówki "zawsze była przeznaczona dla Putina" – powiedziało Projektowi anonimowe źródło.
"Nie macie pojęcia ile to pieniędzy" – dodało źródło. Zdaniem dziennikarzy Projektu w latach 2004-2019 "Putinka" zarobiła od 400 do 500 milionów dolarów. Nie jest jasne, ile z tych pieniędzy trafiło do Putina.
Wódka Putinka zyskała na popularności w 2015 roku, kiedy Rosja obniżyła minimalną cenę wódki o 16 proc., z równowartości 3,10 dolara za pół litra do 2,60 dolara, donosi The Washington Post.
Rosja cofnęła się o 3 dekady
Rok po napaści na Ukrainę Rosja stała się kolosem na glinianych nogach i wraca do lat 90. Choć gospodarka jeszcze nie jest w zapaści, to Iwona Wiśniewska z OSW przekonuje w rozmowie z INNPoland.pl, że zapanował "kryzys". Największym, długofalowym wyzwaniem dla państwa Putina będzie regres technologiczny.
Wojna w Ukrainie trwa już prawie rok. Choć Rosjanie nie podają oficjalnych wyliczeń na temat strat w ludziach, to nie są w stanie ukryć dotkliwych skutków zachodnichsankcji.
Pod naporem obostrzeń ugina się właśnie kluczowa gałąź rosyjskiej gospodarki – metalurgia. Jak donosi "Rzeczpospolita", powołując się na rosyjską gazetę "Wiedomosti", koncern NLMK musi sprzedać część swoich zakładów.
To spółka objętego sankcjami oligarchy Władimira Lisina. Powodem decyzji o sprzedaży niektórych zakładów jest załamanie eksportu.
Jeden z najbogatszych Rosjan wystawił na sprzedaż fabryki na Uralu i w obwodzie kałuskim. W sumie chce pozbyć się zakładów, które produkują 2 mln ton wyrobów metalowych w skali roku.
PKB Rosji w dół, ale niektóre sektory nadal się trzymają
Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW) wskazuje w najnowszej publikacji, że według wstępnych szacunków Rosstatu PKB Rosji w 2022 r. skurczył się o 2,5 proc. Czynnikiem, który wyhamował tempo spadku PKB, były dobre wyniki rolnictwa i budownictwa.
W 2022 r., mimo trwającej wojny, wartość produkcji rolnej zwiększyła się o 10 proc. Za granicę wywieziono 38 mln ton zbóż (o 11 mln ton mniej niż w 2021 r.). Wywołało to nadpodaż na rynku wewnętrznym i spadki cen. Na eksport może wysyłać swoje produkty jedynie wąska grupa podmiotów kontrolowanych przez elitę kremlowską.
Z drugiej strony rosyjską gospodarkę ciągnął na dno spadający popyt. W 2022 r. skurczył się o około 4 proc. Zdecydowanie zmniejszyły się obroty w handlu detalicznym (7 proc.). Zdaniem analityków miało to związek z niepewnością obywateli w sprawie rozwoju sytuacji w kraju i migracją klasy średniej, która do tej pory napędzała konsumpcję w miastach.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Ograniczony popyt sprawił, że wyhamowała inflacja. Pod koniec 2022 r. wzrost cen w Rosji osiągnął poziom 12 proc. Dla porównania w grudniu 2022 r. inflacja w Polsce wyniosła 16,6 proc. rdr. Z kolei z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w styczniu wzrost cen wyniósł 17,2 proc. rdr.