Według niezależnego rosyjskiego serwisu Projekt (The Project), wprowadzona na rynek w 2002 roku przez firmę alkoholową Winexim, wódka Putinka szybko stała się liderem rynku. I przyniosła Putinowi prawdziwą fortunę.
Wódkę "Putinkę" wymyślił Oleg Plakhuta, współwłaściciel firmy Winexim. Aby móc ją produkować, poprosił o pomoc Arkadija Rotenberga. To rosyjski miliarder, dobry znajomy Putina. Kiedyś był trenerem judo, a potem z bratem założyli bank. Rotenberg zarobił mnóstwo pieniędzy na budowie infrastruktury pod zimowe igrzyska w Soczi.
Rotenberg pomógł. Plakhuta musiał jednak dzielić biznes ze wspólnikami, czyli Rotenbergiem i Putinem. Ci dwaj w końcu przejęli biznes. Oficjalnie Plakhuta już w 2004 roku przekazał prawa do marki jednej z firm Arkadija Rotenberga.
Potem przechodziły one z rąk do rąk. Dziennikarze Projektu prześledzili te transakcje i doszli do wniosku, że tak naprawdę właścicielem marki jest sam Władimir Władimirowicz Putin. Najpierw "Putinka" należała do Rotenberga, potem Putina. W latach 2014-2020 firma była potajemnie własnością spółki zależnej firmy, której ostatecznym właścicielem jest Putin, donosi Projekt.
W 2014 r. "Putinka" została przeniesiona do spółki zależnej Ermira Consultants, zarejestrowanej na Cyprze firmy, na czele której stoi "nieznany biznesmen". Jej faktycznym właścicielem jest Putin. W 2020 roku "Putinka" przeszła z kolei w ręce Baikal-Invest, firmy prawdopodobnie kontrolowanej przez współpracowników Rotenberga.
Marka wódki przyniosła ogromne zyski, a niektórzy dystrybutorzy pojawiali się z torbami pełnymi gotówki, aby uzyskać pozwolenie na jej sprzedaż. Część tej gotówki "zawsze była przeznaczona dla Putina" – powiedziało Projektowi anonimowe źródło.
"Nie macie pojęcia ile to pieniędzy" – dodało źródło. Zdaniem dziennikarzy Projektu w latach 2004-2019 "Putinka" zarobiła od 400 do 500 milionów dolarów. Nie jest jasne, ile z tych pieniędzy trafiło do Putina.
Wódka Putinka zyskała na popularności w 2015 roku, kiedy Rosja obniżyła minimalną cenę wódki o 16 proc., z równowartości 3,10 dolara za pół litra do 2,60 dolara, donosi The Washington Post.
Rok po napaści na Ukrainę Rosja stała się kolosem na glinianych nogach i wraca do lat 90. Choć gospodarka jeszcze nie jest w zapaści, to Iwona Wiśniewska z OSW przekonuje w rozmowie z INNPoland.pl, że zapanował "kryzys". Największym, długofalowym wyzwaniem dla państwa Putina będzie regres technologiczny.
Wojna w Ukrainie trwa już prawie rok. Choć Rosjanie nie podają oficjalnych wyliczeń na temat strat w ludziach, to nie są w stanie ukryć dotkliwych skutków zachodnich sankcji.
Pod naporem obostrzeń ugina się właśnie kluczowa gałąź rosyjskiej gospodarki – metalurgia. Jak donosi "Rzeczpospolita", powołując się na rosyjską gazetę "Wiedomosti", koncern NLMK musi sprzedać część swoich zakładów.
To spółka objętego sankcjami oligarchy Władimira Lisina. Powodem decyzji o sprzedaży niektórych zakładów jest załamanie eksportu.
Jeden z najbogatszych Rosjan wystawił na sprzedaż fabryki na Uralu i w obwodzie kałuskim. W sumie chce pozbyć się zakładów, które produkują 2 mln ton wyrobów metalowych w skali roku.
Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW) wskazuje w najnowszej publikacji, że według wstępnych szacunków Rosstatu PKB Rosji w 2022 r. skurczył się o 2,5 proc. Czynnikiem, który wyhamował tempo spadku PKB, były dobre wyniki rolnictwa i budownictwa.
W 2022 r., mimo trwającej wojny, wartość produkcji rolnej zwiększyła się o 10 proc. Za granicę wywieziono 38 mln ton zbóż (o 11 mln ton mniej niż w 2021 r.). Wywołało to nadpodaż na rynku wewnętrznym i spadki cen. Na eksport może wysyłać swoje produkty jedynie wąska grupa podmiotów kontrolowanych przez elitę kremlowską.
Z drugiej strony rosyjską gospodarkę ciągnął na dno spadający popyt. W 2022 r. skurczył się o około 4 proc. Zdecydowanie zmniejszyły się obroty w handlu detalicznym (7 proc.). Zdaniem analityków miało to związek z niepewnością obywateli w sprawie rozwoju sytuacji w kraju i migracją klasy średniej, która do tej pory napędzała konsumpcję w miastach.
Ograniczony popyt sprawił, że wyhamowała inflacja. Pod koniec 2022 r. wzrost cen w Rosji osiągnął poziom 12 proc. Dla porównania w grudniu 2022 r. inflacja w Polsce wyniosła 16,6 proc. rdr. Z kolei z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w styczniu wzrost cen wyniósł 17,2 proc. rdr.
Czytaj także: https://innpoland.pl/191186,gielda-w-moskwie-nurkuje-apatyczny-putin-nie-przekonal-inwestorow