Posłanka niezrzeszona Hanna Gill-Piątek za punkt honoru postawiła sobie dowiedzenie tego, na co idą pieniądze podatników. W dużej mierze dopytuje o przepływy pieniężne między rządem a fundacją Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka.
Warto przypomnieć, że wydatki KPRM pochodzą z podatków, a więc z kieszeni Polaków. Tymczasem z danych, które uzyskała posłanka, wynika, że tylko w tym roku Kancelaria zawarła dwie umowy z fundacją Lux Veritatis:
To jednak tylko część wydatków. W latach 2021-2022 jedynie na zakup czasu antenowego w mediach o. Rydzyka KPRM wydała ok. 3,7 mln zł.
W ciągu ośmiu lat rządów PiS fundacja i media związane z toruńskim redemptorystą Tadeuszem Rydzykiem otrzymały zapłaty z umów na dziesiątki milionów złotych.
Na przykład resort rodziny wydał tylko w tym roku ponad pół miliona złotych na zakup czasu antenowego w tychże mediach, o czym wcześniej pisaliśmy w INN Poland.
– Premier przyzwyczaił już nas do tego, że zawsze daje na tacę, a ojciec Tadeusz z pokorą i gorliwością wyciąga ręce po te skromne datki na swoje dzieła. Za coś trzeba opłacić te nadajniki na Uralu – powiedziała "Faktowi" posłanka Hanna Gill-Piątek.
– Nie ma już symbolicznego "co łaska", tylko faktura z krótkim terminem płatności, żeby wyrobić się przed wyborami. To jest niesamowite, że jeden duchowny windykuje pół rządu – dodała.
Lux Veritatis została założona w 1998 roku, jej prezesem jest Tadeusz Rydzyk. Fundacja jest m.in. nadawcą TV Trwam (prowadzi wiele biznesów, w tym geotermię czy prywatną uczelnię wyższą).
Prowadzenie kampanii wyborczej za publiczne pieniądze jest w Polsce nielegalne. Wprost określają to przepisy ustawy Kodeks wyborczy. Politycy opozycji sugerują, że rząd prowadzi taką nielegalną kampanię, organizując m.in. pikniki 800+, które rzekomo mają promować nowelizację programu 500+, o czym pisaliśmy wcześniej w INNPoland.
Jednak Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, zarządzane obecnie przez minister Marlenę Maląg, nie poprzestaje na samych bezpośrednich transferach na konta beneficjentów, czyli np. 500+ (rodzice), czy "trzynastki" (emeryci). Wydaje też sporo na pikniki i reklamy w mediach, by "promować rodzinę".
Pikniki "Rodzina 800+" mają trwać przez całe wakacje w każdym województwie, do tego w trasę wyruszyły rządowe busy – dojadą do każdego polskiego powiatu. A jest ich aż 314.
– Organizacja tylko jednego takiego pikniku może kosztować od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy zł – szacuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" właściciel firmy eventowej proszący o anonimowość.
– To nie ma nic wspólnego z reklamą programu. To kampania wyborcza za pieniądze podatnika – stwierdził w rozmowie z dziennikiem poseł KO Marcin Kierwiński, który pod koniec lipca ruszył z kontrolą poselską w resorcie rodziny.
– Chcemy wiedzieć, ile ta kampania kosztuje, kto ją organizuje i z jakich środków jest finansowana – dodał.
Zgodnie z odpowiedzią na interpelację poselską dowiedzieliśmy się również, że resort rodziny przekazał Telewizji Trwam pieniądze w ramach dwóch umów, związanych z zakupem czasu antenowego na przeprowadzanie następujących kampanii:
Powyższe umowy to jeszcze nic w porównaniu z inną kampanią finansowaną z pieniędzy podatników przez resort rodziny pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.
Ministerstwo zarządzane przez Marlenę Maląg zawarło też umową na "promocję wartości związanych z polską rodziną". Był to program "Po pierwsze Rodzina!".
W uzasadnieniu do tej inicjatywy napisano, że dofinansowaniem objęto realizację zadania publicznego pt. "Wygraj małżeństwo" z okresem realizacji od 1 maja do 31 grudnia 2023 r.
"Na realizację tego zadania publicznego przeznaczono dofinansowanie w wysokości 450 tys. zł" – poinformował wiceminister rodziny Stanisław Szwed w odpowiedzi na interpelację poselską.
Prezydent Andrzej Duda na początku sierpnia oficjalnie zarządził wybory. Te odbędą się w niedzielę 15 października 2023 r.