Praca nadal szuka człowieka podczas wyborów parlamentarnych 2023, które odbędą się 15 października. Do tej pory na pieniądze mogły liczyć tylko osoby zasiadające w komisjach wyborczych. W tym roku wynagrodzenia otrzymają także mężowie zaufania.
Jak podaje "Fakt", za pracę podczas październikowego głosowania mężowie zaufania dostaną 40 proc. diety członka komisji wyborczej. To 240 zł.
Na wyższe stawki mogą liczyć pracownicy komisji wyborczych. Przewodniczący komisji otrzyma w tym roku 800 zł, a jego zastępca - 700 zł. Natomiast zwykli członkowie komisji dostaną 600 zł.
Mężowie zaufania to osoby, które pilnują przebiegu wyborów. Ich zadaniem jest obserwowanie, czyli proces oddawania głosów przebiega prawidłowo. Sprawdzają, czy nie dochodzi do sytuacji, które mogłyby podważyć wynik wyborów. Ich praca zaczyna się jeszcze przed startem głosowania, a kończy dopiero po zliczeniu wszystkich głosów.
Każdy mąż zaufania reprezentuje konkretny komitet wyborczy. Ma prawo przyglądać się sporządzaniu protokołu i wnosić do niego swoje uwagi. Poza tym może także uczestniczyć w przewożeniu protokołu i przekazywaniu go komisji wyższego stopnia.
Poza tym mąż zaufania ma prawo nagrywać cały proces głosowania, a także samo liczenie głosów. To stróż, który ma wyeliminować dwuznaczne sytuacje w lokalach wyborczych.
Aby zostać mężem zaufania trzeba mieć obywatelstwo polskie i w dniu głosowania mieć ukończone co najmniej 18 lat. Wymogiem jest także posiadanie pełni praw publicznych.
Jeśli decydujemy się na zostanie mężem zaufania, to nie możemy startować w wyborach. Poza tym takie osoby nie mogą być komisarzami wyborczymi, pełnomocnikami wyborczymi oraz pełnomocnikami finansowymi komitetów wyborczych. Mąż zaufania nie może być również członkiem komisji wyborczej ani urzędnikiem wyborczym.
Dieta zostanie wypłacona tylko tym mężom zaufania, którzy będą obserwowali głosowanie przez przynajmniej pięć godzin. Warunkiem jest przyglądanie się przebiegowi ustalania wyników do momentu spisania protokołu.
Ewidencjonowaniem czasu mężów zaufania zajmuje się przewodniczący obwodowej komisji wyborczej, który wydaje zaświadczenia. Ten dokument uprawnia urząd gminy do wypłaty diety.
Jednak pieniądze to nie wszystko. Mężom zaufania przysługuje dzień wolny w dniu wyborów, podczas liczenia głosów oraz dzień później. Takie osoby musza wcześniej powiadomić swojego pracodawcę, że podjęły się wykonywania takiego zadania.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, wybory 2023 będą najdroższe w historii (licząc od 1989 r.). Wszystko przez wzrost wydatków na przygotowanie urn, kart i lokali, a także podniesienie pensji dla członków komisji.
Najwięcej wydamy na diety dla członków komisji wyborczych. Krajowe Biuro Wyborcze (KBW) szacuje, że na wybory 2023 trzeba będzie utworzyć około 31 tys. komisji. To o około 4 tys. więcej niż cztery lata temu.
Na same wynagrodzenia członków komisji wyborczych pójdzie 140 mln zł. Dodając do tego wydatki na mężów zaufania, pensje pochłoną 164 mln zł. Na przygotowanie kart wyborczych trzeba w tym roku przeznaczyć co najmniej 102 mln zł.
Łącznie wybory parlamentarne 2023 mogą kosztować ponad 365 mln zł. To o około 60 mln więcej niż ostatnie wybory prezydenckie (2020 r.).