Jeśli myślisz nad nowym samochodem, to lepiej zarezerwuj sporą kwotę. Ceny najpopularniejszych modeli wzrosły nawet o kilkanaście procent. Za mniej niż 60 tys. zł można kupić już tylko dwa auta.
Reklama.
Reklama.
Ile kosztują samochody? Ceny poszły w górę
Średnia cena nowego samochodu w 2023 r. wyniosła 173 tys. zł – wynika z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, które cytuje bankier.pl. To o prawie 12 proc. więcej niż rok wcześniej i aż o 70 proc. więcej niż przed pandemią COVID-19.
Jednym z powodów wzrostów cen jest zmiana preferencji Polaków – coraz częściej kupujemy pojazdy z napędem hybrydowym. Hybrydowa toyota yaris jest o 17 proc. droższa (nominalnie o 14 tys. zł) od tego samego auta w wersji z silnikiem spalinowym.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Analiza wskazuje, że ceny najpopularniejszych modeli samochodów wzrosły w ubiegłym roku o 2–14 proc. Toyota yaris cross, która cieszy się największą popularnością, kosztuje w podstawowej wersji 92,2 tys. zł (+2 proc. i 2,2 tys. zł).
Jeszcze mocniejsza podwyżka dotyczy klasycznej toyoty yaris. Za ten pojazd trzeba zapłacić przynajmniej 77,9 tys. zł (+21,5 proc.). Równie popularna toyota corolla to wydatek rzędu 125,9 tys. zł (+7,7 proc.).
Dwa modele tańsze niż 60 tys. zł
Jeśli marzy nam się nowy samochód z salonu, ale chcemy nieco zaoszczędzić, to nie mamy zbyt dużego wyboru. Mniej niż 60 tys. zł zapłacimy za pojazdy tylko dwóch marek – Hyundai i Mitsubishi.
Obecnie najtańszy jest hyundai i10 w wersji podstawowej, który kosztuje 54,6 tys. zł. To oznacza, że musimy pracować ponad dziesięć miesięcy za średnią krajową (która w III kwartale 2023 r. wyniosła 7194,95 zł brutto, około 5235 zł netto), żeby pozwolić sobie na najtańsze auto z salonu. Jednak serwis zwraca uwagę, że niedługo może się to zmienić, ponieważ nowy model tego auta jest wyceniany na 64 tys. zł.
Podobnie prezentuje się cena najmniejszego w ofercie mitsubishi spacestar (54 990 zł). Dla porównania pod koniec 2022 r. w gronie samochodów tańszych niż 60 tys. zł były jeszcze: kia picanto (obecnie 60,5 tys. zł), dacia sandero (obecnie 62,9 tys. zł), fiat panda (obecnie 66 tys. zł) oraz volkswagen up! (wycofany).
Spośród najtańszych modeli poszczególnych marek najbardziej wzrosła cena mazdy 2. W ciągu roku ten pojazd podrożał aż o 35 proc. Dwucyfrowe wzrosty zanotowały też takie modele jak: honda jazz crosstar (+29,1 proc.), fiat panda (+16,4 proc.) i volkswagen polo (+15,8 proc.). Tego ostatniego pojazdu nie kupimy już za mniej niż 100 tys. zł (i to w najbardziej podstawowej wersji).
Marki, które uchodzą za droższe, nie podniosły aż tak drastycznie cen swoich samochodów. Najtańsze volvo (xc40) wiąże się z wydatkiem rzędu 164,9 tys. zł, co oznacza podwyżkę zaledwie o 1,5 proc. Natomiast lexus ux200 podrożał o 1,9 proc., a audi a1 sportback o zaledwie 0,1 proc.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Nowe paliwo na stacjach benzynowych w Polsce
Ten rok może rozczarować kierowców nie tylko z powodu wzrostu cen, lecz także nowości na stacjach benzynowych. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, od stycznia w Polsce dostępne jest nowe paliwo – benzyna silnikowa E10.
Nowe paliwo charakteryzuje się zwiększoną zawartością biokomponentów, sięgającą maksymalnie 10 proc. objętościowo bioetanolu. Dotychczasowa benzyna E5 zawierała maksymalnie 5 proc. objętościowo bioetanolu.
"Od nowego roku na wszystkich stacjach w Polsce benzyna E10 zastąpi benzynę o liczbie oktanowej 95 z 5-procentowym udziałem biododatków (E5). Natomiast tzw. benzyna premium o liczbie oktanowej 98 dalej będzie sprzedawana w formacie E5" – czytamy w komunikacie, który wydał Orlen.
Jednak proekologiczne podejście nie będzie korzystne dla wszystkich, ponieważ niektóre pojazdy nie są przystosowane do E10. To, czy nasz silnik jest przystosowany do E10, możemy sprawdzić w specjalnej wyszukiwarce na stronie https://e10.klimat.gov.pl/. Wystarczy wpisać markę i model pojazdu oraz rok jego produkcji, aby dowiedzieć się, czy zatankujemy nowe paliwo.