Największe wydawnictwo na świecie przeciw AI. Pojawi się ostrzeżenie
Penguin Random House dodaje informację o zakazie wykorzystywania wydawanych przez nich książek do szkolenia modeli sztucznej inteligencji.
Reklama.
Penguin Random House dodaje informację o zakazie wykorzystywania wydawanych przez nich książek do szkolenia modeli sztucznej inteligencji.
Penguin Random House, uznawane za największą firmę z tzw. Wielkiej Piątki zachodniego świata wydawniczego, podejmuje kroki w walce z producentami modeli sztucznej inteligencji. Wydawnictwo zapowiedziało, że do wszystkich drukowanych tytułów, będzie od teraz dodawać informację o zakazie wykorzystywania publikacji do szkolenia AI.
Dokładna treść klauzuli to: "Żadna część tej książki nie może być wykorzystywana ani powielana w żaden sposób w celu szkolenia technologii lub systemów sztucznej inteligencji."
Znajdzie się ona na początku każdego nowego tytułu oraz każdego przedruku publikowanego przez wydawnictwo.
Penguin Random House powstało w 2013 roku w wyniku połączenia dwóch słynnych wydawnictw: założonego w 1927 Random House i operującego od 1935 roku Penguin. Od tego momentu PRH przejęło pozycję lidera branży. Wydawnictwo w ubiegłym roku odnotowało 4,5 mld euro przychodu.
Do ich biblioteki co roku dodawane jest 70 tys. cyfrowych i 15 tys. drukowanych tytułów. PRH jest odpowiedzialne za wydanie takich tytułów, jak "Pięćdziesiąt twarzy Greya", "Kod Da Vinci" czy "Moja historia" (autobiografia Michelle Obamy).
Informacja o notce zabraniającej wykorzystywania publikacji wydawnictwa pojawia się w trakcie burzliwej dyskusji na temat wykorzystywania podobnych materiałów do szkolenia modeli sztucznej inteligencji.
W tym roku kilka znanych domów wydawniczych, w tym Taylor & Francis, Wiley czy Sage, ogłosiło współpracę z producentami modeli AI.
Równocześnie firmy technologiczne stanęły w obliczu krytyki za wykorzystywanie dorobku kulturowego dostępnego w internecie do trenowania sztucznej inteligencji. Jednym z najcenniejszych materiałów w tym procesie są właśnie książki.
Dokładnie zredagowane, autorskie treści stanowią w końcu idealną pożywkę dla modeli AI. Jak podawał magazyn “New York Times”, Meta rozważało nawet w tym celu kupno całego wydawnictwa Simon & Schuster.
Obecnie widzimy już pierwsze konsekwencje dla rynku wydawniczego, wywołane rozpowszechnieniem modeli generatywnej sztucznej inteligencji.
Publikacje stworzone przy użyciu sztucznej inteligencji zalewają sklepy internetowe, takie jak Amazon. Równocześnie małe publikacje internetowe są zmuszone wstrzymać działalność, przytłoczone ilością zgłoszeń zawierających teksty wygenerowane przez AI.
Zobacz także