Meteoryt.
Trwają poszukiwania tzw. bolidów na Lubelszczyźnie (meteor, zdjęcie ilustracyjne) Fot. Laski Diffusion/East News
Reklama.

Luty upływa nam pod znakiem obiektów spadających z nieba.

Tym razem nie chodzi o fragmenty rakiety, a naturalne zjawisko – 18 lutego spadł w Polsce meteoryt i ustalono jego lokalizację.

Teraz na Lubelszczyźnie trwają zbiory. Jak informuje prof. Tadeusz Przylibski z Politechniki Wrocławskiej, odnaleziono już 13 okazów, ale jest szansa na kolejne. Zdarzenie ściąga zbieraczy meteorytów na tereny wsi Drelów i okolicy w północnej części województwa lubelskiego.

Meteoryty na Lubelszczyźnie

Wedle informacji z portalu "Nauka w Polsce" chociaż zjawisko nad Polską jest rzadkie, znalezione meteoryty to najprawdopodobniej chondryty zwyczajne. Jak nazwa wskazuje, są dość szeroko znane – to najczęściej znajdowane meteoryty na Ziemi, obecne w kolekcjach muzealnych, jak i prywatnych. 

Te trzynaście sztuk znaleziono dzięki Skytinel, czyli prywatnej inicjatywie obserwatorów nieba, tak zwanej sieci bolidowej. A bolid to wyjątkowo jasno świecący kawałek materii, gdy meteoroid wpada do atmosfery Ziemi i na skutek spalania rozbija się na mniejsze fragmenty.

Największy odnaleziony kawałek waży ponad pół kilograma. Wedle informacji od grupy Skytinel, fragment ważący 517,03 g znalazł Wiktor Hajwos, podczas poszukiwań prowadzonych w 5-osobowej grupie. Wiktor jest synem operatora stacji SN14, która zarejestrowała przelot bolidu.

Sieć kamer obliczyła trajektorię takich obiektów, wyznaczając fragment, gdzie mogły spaść. Profesor poinformował, że wyznaczono go na południe od Międzyrzeca Podlaskiego.

Jak zbierać meteoryty?

Poszukiwania nadal trwają, a prof. Przylibski zachęca do wzięcia w nich udziału w celach naukowych. Grupa Skytinel również apeluje, aby oddać znaleziska do zbadania. Nie śpieszmy się, by je sprzedawać albo przerabiać na biżuterię, ponieważ możemy zapisać nasze nazwisko w historii polskiej nauki.

A więc krok po kroku, jeśli znajdziemy bolid na Lubelszczyźnie (czy gdziekolwiek indziej):

  • Zgłośmy do Skytinel jego lokalizację (najlepiej współrzędnymi GPS) i masę,
  • Skontaktujmy się z Polskim Towarzystwem Meteorytowym,
  • Wstrzymajmy się ze sprzedażą meteorytu do czasu oficjalnej klasyfikacji meteorytu w Polsce.
  • Znalezione fragmenty trafią do Narodowego Centrum Badań Jądrowych na zaawansowane analizy izotopowe. Każdy zgłoszony fragment zostanie uwzględniony w oficjalnych badaniach i publikacjach naukowych wraz z nazwiskiem znalazcy.

    Poszukując meteorytów, pamiętajmy jeszcze o tym, że możemy trafić na cudze posesje. O prawie przypomina Karol Wójcicki.

    "Każdy, kto marzy o znalezieniu kawałka kosmosu, powinien wiedzieć, że meteoryty leżące w ziemi nie są tak do końca niczyje. Prawo w Polsce nie reguluje tego jednoznacznie, ale jeśli meteoryt spadnie na czyjś teren (np. pole czy las), to właściciel gruntu może zgłosić do niego prawa. Dlatego zanim zaczniecie grzebać w cudzym polu, lepiej zapytać o zgodę, zanim pojawi się wkurzony rolnik z widłami. Ale później? Znalezione, nie kradzione!" – przypomina na Facebooku Karol Wójcicki, popularyzator astronomii.

    Czym są chondryty?

    Chondryty powstały ok. 4,5 mld lat temu, w czasach gdy w naszym Układzie Słonecznym nie było jeszcze planet. To kawałki odłupane od ciał niebieskich z masy przedplanetarnej, krążące dookoła Słońca jako meteoroidy.

    Czytaj także: