
Neil Druckman, zanim stworzył uznaną na całym świecie grę The Last Of Us, wydaną przez studio Naughty Dog, oglądał w telewizji dokument opisujący wyjątkowy gatunek grzyba.
Ophiocordyceps atakuje insekty, głównie mrówki. Rozrasta się w zarażonych osobnikach, żywiąc się ich tkankami, by w ostatnim stadium przejąć kontrolę nad zachowaniem swojego żywiciela. Zanim wypuści swoje owocniki, prowadzi go do wysoko położonego miejsca, skąd może skuteczniej uwolnić zarodniki.
"Od razu w mojej głowie pojawiła się myśl: Co jeśli to przeskoczy na ludzi? Bo możesz sobie wyobrazić taki los gorszy od śmierci, że twój umysł nadal tam jest, ale coś innego kontroluje twoje ciało" – mówił Druckman w rozmowie z radiem NPR w 2013 roku, przy okazji premiery pierwszej części gry.
Jak działa Ophiocordyceps?
Ophiocordyceps unilateralis to pasożytniczy grzyb, który atakuje owady. Po zakażeniu grzyb rozwija się w ciele gospodarza, przejmując kontrolę nad jego układem nerwowym i zmuszając go do wspięcia się na roślinę.
Tam owad umiera, a z jego ciała wyrasta owocnik grzyba, który uwalnia zarodniki, infekując kolejne ofiary.
Ten mechanizm "kontroli umysłu" jest fascynującym przykładem adaptacji ewolucyjnej, ale dotyczy wyłącznie owadów. Grzyb nie jest zdolny do infekowania ludzi, głównie ze względu na różnice w temperaturze ciała i strukturze układu nerwowego.
Zwraca na to również uwagę fikcyjny naukowiec w pierwszym odcinku pierwszego sezonu serialu na podstawie gry The Last Of Us.
Jest jednak na pewien haczyk:
"Co jeśli świat stałby się odrobinę cieplejszy? Wówczas powstaje powód, żeby ewoluować. Jeden gen mutuje i nagle grzyb może być w stanie przejąć kontrolę nad naszymi umysłami i to nie milionów, ale miliardów".
Czy Ophiocordyceps może ewoluować, by infekować ludzi?
W serialu The Last of Us sugeruje się, że zmiany klimatyczne mogłyby umożliwić grzybowi adaptację do wyższych temperatur, co w konsekwencji umożliwiłoby im infekować ludzi. Jednak eksperci uważają taki scenariusz za mało prawdopodobny.
Grzyby z rodzaju Ophiocordyceps są wysoko wyspecjalizowane i przystosowane do infekowania konkretnych gatunków owadów. Przeskok na ludzi wymagałby ogromnych zmian ewolucyjnych, co jest niezwykle mało prawdopodobne.
Ponadto ludzki układ odpornościowy, tak jak wyższa temperatura ciała, stanowi skuteczną barierę dla większości grzybów. Choć zmiany klimatyczne mogą wpływać na rozprzestrzenianie się niektórych patogenów grzybiczych, nie ma dowodów na to, że Ophiocordyceps mógłby stać się zagrożeniem dla ludzi.
Nie tylko kontrola umysłów
Jednak fikcja przedstawiona zarówno w grze, jak i w serialowej adaptacji wydaje się wciąż zaskakująco prawdopodobna. Oczywiście wrażenie to jest spotęgowane przez doświadczenie pandemii. Byliśmy już w końcu świadkami przenoszenia się po całym świecie biologicznego zagrożenia w zaskakująco szybkim tempie.
Do tego raporty dotyczące kryzysu klimatycznego dostarczają nam niemal codziennie nowych informacji o bezprecedensowych zmianach w ekosystemach, wywoływanych przez działalność człowieka.
To również wybór grzyba, a nie wirusa czy pozaziemskiej istoty, jako rozprzestrzeniającego się zagrożenia, okazuje się wyjątkowo trafny. W końcu o królestwie grzybów wiemy zaskakująco mało – zdecydowanie mniej od królestwa roślin, zwierząt czy bakterii.
Szacuje się, że istnieje od 2 do 4 mln grzybów, z których opisano ok. 150 tys. Oznacza to, że znamy mniej niż 10 proc. potencjalnej różnorodności tego królestwa. A już teraz wiemy, że przynajmniej jeden potrafi kontrolować umysły, a kilka – wprowadzać nas w alternatywne stany świadomości.
Grzyby mogą się komunikować, poruszać i osiągają rozmiary miast
Nawet tak ograniczona wiedza na temat królestwa grzybów daje nam jednak pewien wgląd w ich sposób komunikacji oraz wpływ na ekosystemy.
Choć nie posiadają układu nerwowego, stosują różne formy komunikacji, głównie na poziomie chemicznym. Wydzielane przez nie substancje mogą sygnalizować obecność pożywienia, zagrożenia lub zmiany środowiskowe. Odstraszają też inne grzyby, a nawet przyciągają partnerów do rozmnażania.
Ponadto ich grzybnie, czyli wegetatywne części grzyba, mogą osiągać niezwykłe rozmiary. Jedna z największych zidentyfikowanych przez człowieka należy do Opieńki miodowej i zajmuje obszar ponad 965 hektarów.
Jeżeli chodzi natomiast o ich zdolność poruszania się, na szczególną uwagę zasługują Śluzowce (Myxomycota).
Ten żółtawy, rozrastający się organizm, który widzimy w intrze serialu, jest rzeczywistym gatunkiem, występującym we wszystkich zakątkach świata. Choć nie jest grzybem (należy do odrębnej grupy organizmów), to występuje w podobnych środowiskach i również tworzy zarodniki. Ich badaniem zajmują się także mykolodzy.
Co ciekawe, śluzowce w pewnym etapie rozwoju tworzą tzw. plazmodium – bezkomórkową masę cytoplazmy, która może pełzać po podłożu, odżywiać się bakteriami, zarodnikami grzybów i innymi drobnymi cząstkami organicznymi. Plazmodium może osiągać znaczne rozmiary i przybierać różne, często jaskrawe kolory.
Przestroga
Choć serial osadzony jest w fikcyjnej, postapokaliptycznej rzeczywistości, jego twórcy zwracają naszą uwagę na wiele współczesnych problemów. Największą uwagę przykuwają oczywiście kwestie społeczne, szczególnie dotyczące społeczności LGBTQ+.
Jednak równie ważny okazuje się w tej historii temat wpływu człowieka na środowisko i jego miejsca w świecie przyrody.
Wywołane przez nas zmiany klimatu już teraz przynoszą katastrofalne skutki, a ostatecznie mogą stać się realnym zagrożeniem dla naszej cywilizacji.