Montaż samochodów.
Wypełnienie norm emisyjnych dla nowych samochodów zostanie rozłożone na trzy lata. Fot. Katarzyna Zaremba/East News

Parlament Europejski przegłosował zmiany dotyczące unijnych norm emisji dwutlenku węgla. To ukłon w kierunku producentów aut, którzy mogą odetchnąć z ulgą. Według niektórych szacunków, w 2025 roku kary za niespełnienie celów redukcyjnych mogły wynosić 15 mld euro.

REKLAMA

W czwartek 8 maja Parlament Europejski poparł zmiany dotyczące unijnego ograniczenia emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych.

W ten sposób zwiększają dla branży motoryzacyjnej czas na adaptację do celów unijnych. To reakcja na rosnącą presję ze strony konkurencyjnych rynków z Chin i USA.

Trzy lata, zamiast roku

Otwiera to możliwość wypełnienia zobowiązań przez uśrednienie wyników w latach 2025, 2026 i 2027, a nie w każdym roku z osobna. Ma to pozwolić na zrównoważenie nadwyżki rocznych emisji przez poprawę wyników w kolejnych latach. Według niektórych szacunków, w 2025 roku kary za niespełnienie celów redukcyjnych mogły wynosić 15 mld euro.

Od 2025 r. roczny cel redukcji emisji CO2 o 15 proc. w porównaniu z wartościami z 2021 r. będzie obowiązywał w latach 2025-2029.

"W dobie ekspansji amerykańskich, chińskich samochodów karanie tych, którzy produkują tutaj, w Europie, samochody spalinowe, nie ma najmniejszego sensu. Dlatego też od pierwszych dni zabiegaliśmy i przekonywaliśmy również te największe grupy polityczne, żeby od tego odejść" powiedział Dariusz Joński, europoseł KO.

Parlament rozpatrzył sprawę w trybie pilnym.

Chińskie samochody w Europie

Chińskie firmy coraz śmielej wchodzą na europejskie rynki, a zjawisko może jeszcze wzrosnąć po zaporowych cłach Donalda Trumpa. W mediach nie brak informacji, że samochody elektryczne z państwa środka sprzedają się jak świeże bułeczki.

Obecna sytuacja geopolityczna stawia UE w pozycji do przeprowadzenia wielu zmian w dotychczasowych planach.

Czytaj także: