
Ochrona przyrody to nie tylko Parki Narodowe. Niektórzy posiadają własne lasy, ale bardzo ograniczone możliwości, aby im pomóc. Z pomocą przychodzi Fundacja Las na Zawsze i ich projekt Połączonej Puszczy Polskiej – wykupują prywatne lasy, aby je chronić przez zostawienie ich samym sobie.
Projekt Połączonej Puszcza Polskiej, wystartował w maju. Można się dołączyć indywidualnie, firmą czy przekazać własny las pod opiekę. Robią to legalnie, przez wykupienie i jednocześnie obchodząc systemową biurokrację ochrony przyrody. O tym jak działa projekt i dlaczego w taki sposób, rozmawiam z Anną Derdą z Fundacji Las na Zawsze.
Czym jest Połączona Puszcza Polska i jak działa?
Sebastian Luc-Lepianka: Jak działa wasza inicjatywa?
Anna Derda: Fundacja Las Na Zawsze zajmuje się tworzeniem Połączonej Puszczy Polskiej. Rozumiemy przez to zabezpieczanie dojrzałych, cennych przyrodniczo, liściastych lasów, i wyłączenie ich z użytkowania gospodarczego. Działamy po to, żeby zachować zawartą w nich bioróżnorodność. Zaczęliśmy od sadzenia nowych lasów liściastych. Bez stosowania chemii, orki, w sposób jak najbardziej naturalny. Od pewnego czasu jednak bardzo skupiamy się na ochronie tych zasobów, które już mamy.
Lasy te są rozproszone, ale jednocześnie połączone ideą zachowania naszego zielonego dziedzictwa i różnorodnego życia. Tam, gdzie nie dociera ochrona systemowa – możemy być my, społeczeństwo, chroniąc przyrodę w jak najmniej przekształconej formie.
Dlaczego akurat taką metodą?
Postanowiliśmy działać po to, żeby umożliwić Polakom i Polkom ochronę przyrody w sposób łatwy i szybki, i dostępny. Bez długich, formalnych procesów, jak to się odbywa w przypadku ochrony systemowej.
Na czym polega ta ochrona?
Można przewrotnie stwierdzić, że na "nicnierobieniu". Lasy Połączonej Puszczy Polskiej mają trwać w bioróżnorodnej sieci połączeń, starzeć się i dziczeć – w nienaruszonej strukturze. W naszych lasachnie będą prowadzone cięcia gospodarcze, z wyłączeniem oczywiście sanitarnych, bo do tego zobowiązuje nas prawo. Nie usuwamy także martwego drewna, tylko pozostawiamy je na miejscu. Urozmaica ono strukturę lasu i zamyka CO2 w strukturach ekosystemu, dzięki temu nie uwalnia się ono powrotnie do atmosfery, jak dzieje się to w procesie spalania surowca na przykład w elektrowni. Co być może najważniejsze – martwe drewno jest w lesie potrzebne – przekazuje kolejnym pokoleniom substancje ze swoich tkanek, ale też tworzy nisze do życia, dla wielu organizmów.
A ludzie mogą nadal korzystać z lasu?
Lasy Połączonej Puszczy Polskiej pozostają otwarte. Zasady przebywania w nich spisane są w regulaminie dostępnym na naszej stronie i na tablicach fizyczie rozmieszczonych w lasach. W lasach między innymi nie wolno palić ognisk, nie wolno także polować.dlatego, że ten las jest miejscem oddanym naturze i chcemy, żeby wszystkie odwiedzające go osoby miały tego świadomość.
Można oczywiście zbierać grzyby, jagody, można doświadczać tego, czym ten las dysponuje – obserwować bioróżnorodne życie i procesy zachodzące pomiędzy organizmami. Chcemy, żeby ludzie też odzyskali dostęp do prawdziwie dzikich lasów, bo dzisiaj w Polsce niestety sytuacja wygląda tak, że większość terenów, z którymi obcujemy, to lasy gospodarcze, posadzone w rzędach i uporządkowane.
Jak egzekwujecie ten regulamin na terenie całej Polski?
Lasy są monitorowane Oczywiście nie jesteśmy w stanie być wszędzie i w każdym momencie, dlatego stworzyliśmy status "strażnika lasu", czyli osoby dedykowanej do tego, żeby w naszych lasach bywać częściej – prowadzić obserwacje. Mając kontakt do osób na miejscu, nie musimy sami tak często podróżować, bo na to często nie mamy zasobów.
W przyszłości chcemy też instalować fotopułapki. Nie tylko do monitorowania osób zachowujących się niepoprawnie, ale również, aby obserwować życie lasu.
Jakie lasy ratujecie?
Często mówimy, że nasze działania chronią takie "brzydkie kaczątka". Bo to tereny za małe na rezerwat czy Park Narodowy, a jednak często bardzo cenne przyrodniczo. Wykupujemy lasy należące do właścicieli prywatnych, bo tylko takie jesteśmy w stanie kupić. Jest to około 14-18 proc. lasów w Polsce, wg różnych wyliczeń.
"Las" to bardzo pojemne słowo. Natomiast my staramy się chronic takie ekosystemy, które są zasobne, z reguły są to lasy liściaste lub mieszane, dojrzałe minimum 40-50 letnie.
Natura potrzebuje chwili spokoju i miejsca, żeby się wyregulować. Mamy nadzieję, że będą to miejsca, gdzie będzie mogła rzeczywiście dziczeć i zachowywać swój bioróżnorodny wygląd i strukturę kruchych połączeń.
Jak wygląda cała procedura, krok po kroku?
Najpierw wyszukujemy odpowiednie lasy. Kupowanie ich trwa od dwóch do trzech miesięcy, dlatego że musimy liczyć się z prawem pierwokupu Lasów Państwowych.
Jeżeli LP nie są zainteresowane kupnem takiego obszaru, to my mamy otwartą drogę do tego, żeby go nabyć. Staramy się wtedy znaleźć na to środki. Robimy to przy pomocy darczyńców prywatnych, indywidualnych, ale też biznesowych.
Jak gwarantujecie ochronę lasów?
Wykupione lasy zabezpieczamy kontraktem ekokonserwacyjnym. Jest to zestaw dokumentów, które podpisujemy z partnerami, ale też statut Fundacji, który gwarantuje, że tereny nie będą zbywane, nie będą też przedmiotem zastawu.. Dodatkowo w statucie jest też zapis zabraniający Fundacji prowadzenia w lasach działań gospodarczych.
Umowa z kolei zawiera zapisy, które w przypadku naruszenia warunków umowy zobowiązują nas do zwrotu darowizny.
Przygotowaliśmy taki szereg zabezpieczeń, bo dzisiaj polskie prawo nie ma dla nas rozwiązania. Nie ma jednego rozwiązania prawnego, który można zastosować i powiedzieć, że ten teren jest oddany naturze – na zawsze.
Jako przeciętny Kowalski, jak mogę się dołączyć do waszej inicjatywy?
Jest kilka rodzajów wsparcia. Oczywiście może pan przez naszą stronę internetową wpłacić na Połączoną Puszczę Polską określoną kwotę, która pozwoli nam ochronić konkretną liczbę metrów dojrzałego lasu.
Dostaje pan od nas certyfikat, że pańskie środki wpłynęły i zostały przekazane na ochronę lasu. Później gdy obszar uda nam się wykupić I zabezpieczyć, wysyłamy koordynaty z zachętą do odwiedzenia tego lasu i celebrowania z nami dołączenia go do Połączonej Puszczy Polskej.
A inne formy pomocy?
Niektórzy przekazują nam lasy w darowiźnie. Na przykład osoby dostające je w spadku, a nie wiedzące, co z nimi zrobić. Taki las pozostaje symbolicznie właściciela, my mu zapewniamy opiekę w ramach Połączonej Puszczy Polskiej. Gwarantujemy, że nigdy nie zostanie wycięty.
Czy przy darowiznach też kierujecie się wytycznymi, czy przyjmujecie wszystko? Np. lasy gospodarcze?
Nie zdarzyło nam się jeszcze zetknąć z takim przypadkiem, ale przypuszczam, że byśmy go z chęcią przyjęli. Zadaniem naszych lasówjest dziczenie. Dodatkowo w Polsce widzimy też aktualnie naturalną tendencję lasów do odnawiania się w stronę lasów liściastych. Świetnym przykładem jest Puszcza Kampinoska, w której mamy w dużym stopniu bór sosnowy i obserwuje się tam naturalne odnowienie dębów w podszycie. Nie odnawia się sosna, co potwierdza zdanie naukowców, że lepiej w nowych warunkach klimatycznych poradzą sobie gatunki liściaste, w tym dąb i grab.
Można więc przyjąć, że nawet las sosnowy z biegiem czasu zmieni się w las mieszany, liściasty. Dziś 75 proc. polskich lasów zajmują gatunki iglaste. Natura i zmiany klimatyczne odwrócą ten proces.
Ile kosztuje was wykupienie lasu?
Zielony metr kwadratowy wyliczamy średnio za 8,5 zł. Nie wszędzie w Polsce tę regułę zastosujemy, ale to kwota, która pozwala nam wyszukiwać lasy, biorąc pod uwagę budżet fundacji plus koszty pozyskania ziemi.
Są tereny bardziej atrakcyjne np. turystycznie – więc i ziemia jest tam droższa. W cenę ziemi leśnej wlicza się także potencjalny zysk z pozyskania surowca. Nawet jeśli nie sprzedajemy drewna, musimy je wliczyć do rachunku.
Jak właściciele lasów reagują, gdy wychodzicie do nich z taką propozycją?
Często entuzjastycznie. Osoby dziedziczące, czy posiadające lasy cieszą się, że istnieje fundacja, która je odkupi i zabezpieczy jako swego rodzaju "pomnik". Często zdarza się także, że są z nimi emocjonalnie związani.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.

A co z osobami, dla których liczy się tylko surowiec?
Staramy się nie oceniać, mamy świadomość, że potrzebujemy także drewna, czy papieru, pozyskiwanych w duchu zrównoważonej gospodarki leśnej.
Natomiast warto podkreślić, że wciąż mamy w Polsce wyjątkowo cenne lasy nie objęte żadną formą ochrony, w tym takie, które pełnią funkcje ochronne – zatrzymują wodę, chronią przed osuwiskami. Dodatkowo, w lasach rosnących na zboczach, czy na terenach podmokłych pozyskanie drewna jest drogie i trudne – możemy więc je ochronić bez straty gospodarczej.
Pozostaje też kwestia wieku. Lasy w Polsce są stosunkowo młode, ich średni wiek to 60 lat. W porównaniu z drzewami długowiecznymi jak lipa czy dąb, to niewiele. Chcielibyśmy i wierzymy, że możliwe jest, by w naszym kraju rosło więcej starych lasów – a te z punktu ochrony bioróżnorodności są najcenniejsze.
Właściciele lasów nie czują się stratni?
Wydaje nam się, że często mają swiadomość, jaki przyrodniczy skarb posiadają. Często też zależy im, aby go zachować, móc chodzić na grzyby i dalej odwiedzać ten teren. Las zmienia właściciela, ale pozostaje otwarty i wydaje się, że wszyscy z takiego rozwiązania są zadowoleni. Ponad politycznymi podziałami.
Widzicie lasy jako rozwiązanie na polaryzację społeczną?
Mamy wrażenie, że jako Polacy kochamy je niezależnie od frakcji politycznej. Naszym zdaniem miłość do dzikiej przyrody może być właśnie tym, co łączy nasze dość mocno spolaryzowane społeczeństwo.
A skoro o tym mowa, staraliście się o wsparcie rządowe?
Nie idziemy w tę stronę – jesteśmy niezależną organizacją pozarządową. Jeśli chodzi o rząd, próbujemy zmienić polskie prawo iw tej sprawie mieliśmy spotkania z politykami.
Jak chcecie zmienić prawo?
Chcielibyśmy, aby w polskim prawie było miejsce dla takich działań jak nasze, aletakże innych, podobnych inicjatyw, np. ochrony mokradeł, łąk czy terenów zalewowych. Chcielibyśmy, by powstało rozwiązanie prawne dla prywatnych właścicieli gruntów, którzy chcą oddać przestrzeń naturze. Napisaliśmy zmiany do ustawy o ochronie przyrody, które nazwaliśmy Obszarami Społecznie Chronionej Przyrody. Staramy się zainteresować tym projektem polityków I liczymy na wsparcie.
I jak idzie?
Na razie nie mamy jednoznacznie pozytywnychsygnałów. Politycy I polityczki mają dziś inne priorytety i warto podkreślić fakt, że w kwestii przyrody i lasów trochę się dzieje. Jest więc sprzyjający klimat do takich zmian, ale cały czas czekamy na swoją kolej.
Nasz pomysł wspiera na przykład unijne rozporządzenie Nature Restoration Law, które niedługo zostanie w Polsce wdrożone. Spełnia jego wymogi, dokładając cegiełkę do wytyczych Unii Europejskiej w kwestii terenów pozostawionych bez ingerencji ludzkiej.
Ale musi pojawić się nowe rozwiązanie prawne, aby prywatna osoba mogła oddać swoją ziemię naturze, z gwarancją systemowej ochrony. Co obecnie nie jest możliwe. Gdyby ten projekt wszedł, byłby w naszym mniemaniu rewolucją w systemie ochrony przyrody.
Jak współpracują z wami przedstawiciele biznesu?
Zachęcamy firmy do współpracy, która wpisuje się często w ich strategię ESG. Można z nami jako biznes ochronić cały las, czy też jego fragment – mamy różne modele współpracy. Pomagamy także firmom w zaprojektowaniu akcji I komunikacji. Łatwo bowiem, mimo dobrych chęci zostać posądzonym o działania greenwashingowe. Dzielimy się zatem dobrymi praktykami i np. zachęcamy, by akcje połączyć z pozytywną zmianą wewnątrz organizacji.
Na waszej stronie informujecie, że współpracujecie również z celebrytami.
Celebryci często wspierają ideę i działania Fundacji. Edukują swoje społeczności, zdarza się, że zapraszają nas np. do live’a na Instagramie o znaczeniu lasów w życiu. Bardzo cieszy nas fakt, że również dzięki takim działaniom mamy szansę edukować.
O czym?
Obecnie obserwujemy bardzo szybki rozwój technologii, nasze życie zmienia się dość znacząco i w związku z tym pojawia się bardzo dużo chorób cywilizacyjnych. Część z nich związana jest z tym, że nie umiemy już odpoczywać – istnieje nawet takie zjawisko jak Stresslaxing – czyli niezdolność relaxu. I tutaj natura jest dla nas niesamowitym wsparciem. Wycisza, reguluje procesy w naszych ciałach, obniża kortyzol – pozwala nam zwolnić w coraz bardziej rozpędzonym życiu.
Jesteście krytykowani za zostawianie lasów samych sobie?
Słyszeliśmy opinie, że las sobie nie poradzi. To popularne stwierdzenie i naszym zdaniem, błędne. Lasy żyją na tej planecie znacznie dłużej niż my, nie tylko matematyka, ale także szereg eksperymentów naukowych potwierdzają, że las przetrwa bez opieki i regulacji. Takie pozostawione sobie ekosystemy zaskakują poziomem bioróżnorodności i odpormności na ekstremalne zjawiska pogodowe.
Myślę, że to my, ludzie, musimy zmienić swój paradygmat myślenia o przyrodzie – zobaczyć w dzikiej przyrodzie sprzymierzeńca, ale też uznać jej wartość. Przestać ją porządkować I zmieniać – a zacząć obserwować i inspirować się tym, jak harmonijne połączenia tworzą się same, bez naszej pomocy.
Zobacz także
Strona: https://lasnazawsze.org.pl/
