
Rząd przygotował pakiet 10 ustaw wprowadzających zmiany w prawie o ruchu drogowym. Mają zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. I zwalczać m.in. nocne wyścigi, które są plagą w dużych miastach – co sam mogę potwierdzić.
W przygotowaniu jest prawo zaostrzające kary za wykroczenia drogowe, uwzględniające m.in możliwość dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów. Z kolei w "Życiu Warszawy" czytam o mieszkańcach walczących o ciszę nocną, zakłócaną przez nocne wyścigi, wyjątkowo uporczywe w tym roku. Obie te rzeczy są ze sobą powiązane.
Nielegalne wyścigi w Polsce
Ledwo robi się ciemno i słyszę ryk za oknem. Niemal codziennie, czasem w godzinach nocnych. To cykliczne wydarzenie wakacyjne w Warszawie, ale w tym roku zaczęło się wyjątkowo wcześniej. Osoba znająca takie środowisko powiedziała mi, że uczestnicy tych rajdów chcą się "wyszaleć" nim wejdą ostrzejsze przepisy – druk nr 1451.
"Nowe przepisy przewidują kary dla osób, które biorą udział w nielegalnych wyścigach czy rajdach odbywających się na drogach. Chodzi m.in. o tzw. driftowanie i akrobacje na motocyklach. Proponowane jest także podwyższenie kar za wypadek ze skutkiem śmiertelnym, nielegalny wyścig, rażąco niebezpieczną, brawurową jazdę lub złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Z ruchu drogowego wyeliminowani zostaną także recydywiści, z wielokrotnymi zakazami prowadzenia pojazdów" – czytamy na stronie resortu sprawiedliwości.
Przepisy wprowadzają definicję nielegalnego wyścigu: "Będzie to rywalizacja co najmniej dwóch kierowców, którzy chcą pokonać określony odcinek drogi, w jak najkrótszym czasie i z naruszeniem zasad bezpieczeństwa drogowego."
Za organizację lub udział w takiej rywalizacji grozić będzie kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Co ciekawe, udział w takiej imprezie jako widz nie jest traktowany jako przestępstwo.
Ostrzejsze kary dla kierowców
Kary są ostrzejsze również dla kierowców jeżdżących brawurowo również poza wyścigami. Dotyczy to jazdy przekraczającej o połowę dopuszczalną prędkość maksymalną na autostradzie (minimum 210 k/h) lub dwukrotnie na innej drodze (przekroczenie 180 km/h) oraz jeśli nasza jazda stanowi zagrożenie bezpieczeństwa innej osoby.
W przypadku gdy kierowca spowoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu lub wręcz wypadek śmiertelny, będzie podlegał karze od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Ten sam przepis dotyczy osób biorących udział w nielegalnych wyścigach.
Przepisy przewidują również ostre kary dla recydywistów. W przypadku złamania zakazu prowadzenia pojazdów będzie możliwa konfiskata środka transportu oraz dożywotni zakazu prowadzenia pojazdów.
Sąd będzie mógł także zdecydować o przepadku pojazdu, gdy kierowca będzie mieć od 0,5 do 1,5 promila alkoholu we krwi. Powyżej tego – utrata samochodu będzie obowiązkowa.
Wyższe kary finansowe dla kierowców i nie tylko
Nowe rozwiązania zakładają ponadto podniesienie dolnej granicy świadczenia pieniężnego, które orzekane jest obowiązkowo za niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów – z 5 tys. zł do 10 tys. zł.
Projekt przewiduje także podwyższenie dolnej granicy grzywny – do 1 tys. zł za tamowanie lub utrudnianie ruchu przez osobę, która uczestniczy w nielegalnym zgromadzeniu. To akurat może uderzyć, chociażby w akcje Ostatniego Pokolenia.
Druk nr 1451 miał I czytanie w Sejmie 22 lipca br., skierowano go do Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.
Nowe przepisy mają wejść w życie po 30 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Nocny hałas w Warszawie
Nielegalne wyścigi to nie tylko zagrożenie na drodze, ale i spadek komfortu dla mieszkańców, którzy chcąc czy nie chcąc, muszą słuchać ryku silników.
Jak informuje "Życie Warszawy", stołeczni radni postulują montaż systemów mierzących natężenie hałasu, które w mieście przekracza często dopuszczalne 60 decybeli za dnia i 50 nocą.
Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze wystosowało petycję pt. "Dość hałasu na ulicach! Chcemy fotoradarów akustycznych". Działają jak typowy fotoradar, ale reagują na dźwięk. W Polsce nie są jeszcze stosowane z powodu braku stosownych przepisów.
Zobacz także
Źródło: Sejm, Życie Warszawy.
