Ilustracja listu gończego za Cinkciarz.pl
Za prezesem Cinkciarz.pl, Marinem P., wystawiono oficjalny list gończy. Fot. Plakat Oszukani przez Cinkciarz.pl/ Piotr Dziurman/Reporter/East News/kolaż

Już oficjalnie Marcin P., prezes zarządu spółki Cinkciarz.pl, jest poszukiwany listem gończym. Prokuratura Regionalna w Poznaniu przekazała informacje. Mężczyzna obecnie przebywa poza granicami kraju.

REKLAMA

Prokurator Anna Marszałek, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, poinformowała o podjęciu decyzji o poszukiwaniu Marcina P. listem gończym. Prezesowi spółki Cinkciarz.pl postawiono zarzuty m.in. oszustwa. Do finału afery trwającej od ubiegłego roku jeszcze daleko.

List gończy za Marcinem P.

Śledczy przedstawili w marcu zarzuty dotyczące oszustwa wobec osób korzystających z usług internetowej wymiany walut Cinkciarz.pl. Obecnie prokuratura szacuje, że klienci utracili ponad 112 mln złotych.

Za prezesem spółki Marcinem P. 25 lipca wydano list gończy. Ogłoszono to w poniedziałek 28 lipca. Poznański sąd wydał nakaz aresztowania go na 30 dni od chwili zatrzymania. Mężczyzna nadal przebywa poza granicami Polski.

Sąd w wydanym postanowieniu o aresztowaniu Marcina P. zgodził się z prokuratorem, że zebrany materiał dowodowy ma wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego prezesowi przestępstwa. Podejrzewa się, że ścigany celowo ukrywa się przed organami ścigania. Marcinowi P. grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności.

Sprawa ma charakter rozwojowy.

Oszustwo w Cinkciarz.pl

Śledztwo prokuratury regionalnej w Poznaniu trwa od października ubiegłego roku. Wpłynęło łącznie ponad 7 tys. zawiadomień od poszkodowanych, którzy nie otrzymali wpłaconych pieniędzy. W grudniu zablokowano łącznie 328 rachunków bankowych firmy.

W tej sprawie aresztowano do tej pory dwie osoby: członka zarządu Cinkciarz.pl i prezesa spółki-matki Conotoxia Roberta G. oraz główną księgową, Monikę J. Kobieta przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia.

Księgowa została zatrzymana tymczasowo na okres 3 miesięcy. Robert G. zatrzymany w marcu również był objęty aresztem tymczasowym, ale na początku czerwca Sąd Okręgowy w Zielonej Górze na wniosek prokuratury przedłużył mu okres tymczasowego aresztu o kolejne 3 miesiące. Grozi im również kara do 25 lat pozbawienia wolności.

Źródło: Prokuratura Regionalna w Poznaniu.