
Dino Polska przeprowadziło split akcji – jedna stara to teraz dziesięć nowych, tańszych akcji. Dzięki temu inwestowanie w spółkę może stać się łatwiejsze dla mniejszych graczy. Ale czy kurs dalej będzie rósł, jak przez ostatnie lata?
31 lipca to pierwszy dzień notowań akcji Dino Polska po ich podziale w stosunku 1:10. Oznacza to, że każdy inwestor posiadający wcześniej jedną akcję, teraz ma ich dziesięć – o proporcjonalnie niższej cenie jednostkowej. Operacja techniczna nie wpływa na wycenę fundamentalną spółki, jednak często przyciąga uwagę mniejszych inwestorów i może poprawić płynność handlu.
Dino po splicie. Czas na giełdową weryfikację
W dniu poprzedzającym split, kurs Dino wynosił 500,8 zł, co oznaczało spadek o 1,4 proc. przy wyraźnie wysokim obrocie – do godziny 15 przekroczył on 35 mln zł.
Debiutując na warszawskiej giełdzie w 2017 roku, Dino kosztowało 33,5 zł za akcję (dla inwestorów indywidualnych). Od tego czasu kurs wzrósł niemal piętnastokrotnie, a kapitalizacja spółki sięga dziś 49 mld zł, co plasuje ją na szóstym miejscu wśród największych firm notowanych na GPW.
Choć wzrost wyceny Dino koreluje z dynamicznym rozwojem sieci handlowej, część analityków ocenia, że obecna cena może już odzwierciedlać przyszłe zyski. Średnie ceny docelowe z rekomendacji znajdują się poniżej aktualnych notowań, co może sugerować ograniczony potencjał do dalszych wzrostów w krótkim terminie.
Splity wciąż rzadkością, mimo wysokich cen
Choć na warszawskiej giełdzie przybywa spółek z wysokimi kursami – ponad 50 firm ma dziś akcje wyceniane powyżej 100 zł – to o splitach mówi się rzadko. W pierwszej dziesiątce najdroższych spółek prym wiedzie LPP, z akcjami wycenianymi na niemal 17 tys. zł. Tuż za nimi są m.in. Benefit Systems, Inter Cars, Budimex czy wspomniane wcześniej Dino.
Co ciekawe, by znaleźć się w gronie dziesięciu najdroższych spółek na GPW, dziś trzeba mieć kurs akcji przekraczający 555 zł. To pokazuje, jak bardzo zmienił się krajobraz giełdowy w ostatnich latach.
Zobacz także
Źródło: parkiet.com
