
W czwartek 7 sierpnia Donald Tusk ogłosił, że kolejne 180 mld złotych zostanie przeznaczone na rozwój polskiej kolei. Prezydent krytykuje rządowy wydatek i apeluje o powrót do sieci kolejowej ze starego CPK, pokazując dramatycznie wyglądającą mapę, ale... pomijając kilka informacji.
Można powiedzieć, że póki co kolej, zamiast łączyć ludzi, dzieli polityków. Tego samego dnia gdy na stronie Kancelarii Premiera pojawia się długi wywód Karola Nawrockiego o przywróceniu starego harmonogramu CPK i połączeń kolejowych, Donald Tusk ogłosił gigantyczną inwestycję 180 mld złotych na publiczny transport kolejowy. Przypadek raczej wątpliwy. Sprawdźmy więc, jak wyglądają plany i faktyczne inwestycje na kolej, a co jest tylko straszeniem.
Nasza kolej kontra stary harmonogram CPK
Zestawienie umieszczone na stronie Kancelarii Prezydenta RP wygląda rzeczywiście niekorzystnie. Z jednej strony labirynt połączeń kolejowych, z drugiej strony linia Y łącząca wybrane duże aglomeracje. Z pewnością robi wrażenie na oko, w internecie albo pokazana na jakiejś prezentacji.
Prezydent zarzuca, że rzekomo zabrakło analiz uzasadniających zmianę planów w CPK, powołując się na wypowiedzi wybranych ekspertów.
"Ich zdaniem, bez głębszych analiz i bez konsultacji publicznych ten kluczowy dla Polski projekt o strategicznym – także z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa – znaczeniu przeobraził się w swoją karykaturę" – czytamy.
Od dawna ekonomiści, politycy i inni specjaliści wskazywali, że plany inwestycyjne Prawa i Sprawiedliwości w CPK były zbyt ambitne, co miały potwierdzić liczne audyty. Wprawdzie ze strony KO dochodziło do nieco kuriozalnych stwierdzeń, jak o pochłanianiu całego cementu w Polsce, ale po wyborach parlamentarnych w 2023 r. strona rządząca intensywnie przyglądała się inwestycjom poprzedników. Część sceptyków, która wróżyła posłanie CPK na "śmietnik historii", zmieniła zdanie.
Inwestycja, planowana na 2032 rok, obcięła 23 mld złotych z pierwotnych kosztów.
– Cieszę się, że nie rezygnując z rozwoju, będziemy działać trzeźwo, realistycznie i transparentnie. Cieszy mnie deklaracja zmian odejścia od modelu tzw. szprych i zmniejszenie liczby potrzebnych wywłaszczeń – powiedziała nam w ubiegłym roku Małgorzata Niemczyk, wiceprzewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Przeskalowanych Inwestycji i Przymusowych Wywłaszczeń.
Warto mieć na uwadze, że każdy może nanieść kreski na mapę i powiedzieć "obiecuję". Politycy wszystkich partii robią to od lat. Kolej Dużych Prędkości powstanie jako jedna z części programu "Polska w 100 minut", a nie jako całkowite zastępstwo budowania nowych szlaków komunikacyjnych w Polsce. Czego niestety na prezydenckich mapkach nie widać. A nowe połączenia rosną, skracane są czasy przejazdów, zwiększane są tabory...
Szybkiej kolei nie da się zbudować w Polsce?
"Zdaniem ekspertów na takim rozwiązaniu stracą polscy producenci taboru kolejowego, którzy nie będą w stanie wyprodukować taboru osiągającego taką prędkość oraz polski sektor budowlany, który może mieć problem z realizacją projektów o tak wysokich parametrach. Stracą także pasażerowie, ponieważ bardzo szybkie pociągi oznaczać będą droższe bilety" – czytamy na stronie Kancelarii Prezydenta.
Kolejny z prezydenckich argumentów dotyczy problemu samej szybkiej kolei. Przypomnijmy, że stare założenia CPK zakładały tabory jadące z prędkością 250 km/h. Karol Nawrocki ostrzega, że KDP ma jechać z prędkością 350 km/h... choć zapomina, że to tylko na jednej linii 85, łączącej Warszawę i Poznań. Ta ma być oddana do użytku dopiero w 2035 roku.
Bilety zapewne będą kosztować swoje. Fakt również, że brakuje infrastruktury do obsługi kolei takich prędkości. Nie oceniałbym jednak tak źle możliwości polskich producentów taboru. Mamy w końcu pierwszą polską lokomotywę wodorową, zbierającą oklaski nawet za granicą.
Wiceprezes CPK Piotr Rachwalski zapowiadał, że sama spółka CPK ma dysponować 10 mld złotych na zakup odpowiednich składów, które będą dzierżawione firmom, chcącym przewozić pasażerów na linii Y. Przetarg ma zostać ogłoszony w przyszłym rok, a wiceminister infrastruktury potwierdził, że PKP Intercity zainteresowana jest nabyciem co najmniej 26 składów umożliwiających jazdę z prędkością 300 km/h.
Spółka CPK jest przekonana również, że linia Y wzbudzi również zainteresowanie Niemiec i Czech, z możliwością rozciągnięcia szprych igreka do Berlina i Pragi.
A w ramach programu Nasza Kolej polskie firmy otrzymają 16 mld złotych na zakup taborów kolejowych.
Krajowy Program Kolejowy i Kolej Plus
Krajowy Program Kolejowy (KPK) jest programem wieloletnim (do 2030-2032 r.), który powstał jeszcze za czasów PO i był kontynuowany po 2015 r. przez PiS. Jak im poszło?
"PiS kontynuował zainicjowany przez rząd PO-PSL program Krajowego Planu Kolejowego. W ramach programu w latach 2015–2022 wydano ok. 53,99 mld zł, co stanowi ok. 70,3 proc. planowanych wydatków" – czytamy raport Stowarzyszenia Demagog z 2023 r. Obietnice uznano za częściowo zrealizowane.
Paweł Rydzyński ze Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu w rozmowie z naTemat przypominał, że była to często kontynuacja planów z 2015 roku, m.in. dzięki środkom unijnym.
Ekspert pozytywnie ocenił też program Kolej Plus (realizowany do 2029 r.). Dzięki niemu przez 8 lat liczba miast powyżej 10 tys. mieszkańców bez połączeń kolejowych spadła z 83 do 73. Krytycy zwracają jednak uwagę, że powstał on jako program PR, mający pomóc zmienić wizerunek partii PiS z ugrupowania likwidującego połączenia, na budującego je... i skoro ten program miał problem, aby spełnić wszystkie obietnice w pięć lat, to jak PiS miałoby zrealizować wizję "szprych" kolejowych do CPK?
W grudniu 2023 r. PKP PLK ogłosiła liczne postępowania przetargowe, celem przyśpieszenia inwestycji w Kolej Plus. W czwartek 7 sierpnia Kancelaria Premiera opublikowała informację, że w tym roku ma podpisać umowy na dostarczenie 107 nowych pociągów. Przy okazji wskazała, że poprzednia władza w 8 lat kupiła ich 12.
KPK finansowany jest ze środków krajowych i UE. W 2023 r. zostały podpisane umowy z wykonawcami związane z realizacją projektów ujętych w KPK na wartość netto 4 965 519,1 PLN, z największą inwestycją w prace na linii kolejowej nr 202 na odcinku Gdynia Chylonia – Słupsk. Na koniec 2023 r. PKP PLK miała zakontraktowane środki unijne dla 83 projektów, w tym:
1) 46 projektów POIiŚ;
2) 9 projektów PO PW;
3) 28 projektów CEF.
W programie czytamy o planach modernizacji połączeń i budowy nowych, dla dużych i małych miast.
Krytyka kolejowych programów rządowych i KPO
Oczywiście całościowy obraz nadal nie jest różowy, wciąż mówimy dużo o obietnicach i planach. A gdzieś po drodze między tymi oboma stronami sporu strajkowali maszyniści z PKP Cargo. Spółka przeżywa masowe zwolnienia i jeszcze lada moment wagony trafią pod młotek. To oddzielny problem, którego obie władze do tej pory nie rozwiązały.
Fala pomyj wylewa się na głowy rządzących również w związku z aferą KPO z dotacjami dla sektorów hotelarskich i gastronomicznych. Politycy i internauci prędko rwą się, aby porównywać skandal z inwestycjami za pieniądze z inwestycjami KPO na publiczny transport. Nie zdziwiłbym się, gdyby wpłynęła korzystnie na wzrost poparcia dla starego planu budowy CPK.
Na skutek oburzającej afery te trzy literki będą przez pewien czas budzić negatywne skojarzenia.
Zobacz także
Źródło: Ministerstwo Infrastruktury, Kancelaria Prezydenta RP, Puls Biznesu, Stowarzyszenie Demagog.
