
Premier Donald Tusk wskazał swojego kandydata na prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Ma być nim Przemysław Kuna, zastępca dyrektora NASK. Decyzja premiera wzbudziła kontrowersje wśród organizacji społecznych, które oczekiwały przejrzystego procesu wyboru i przesłuchań kandydatów.
"Posiada wiedzę, doświadczenie oraz predyspozycje niezbędne do zajmowania stanowiska prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej" – napisał w poniedziałek Donald Tusk, ogłaszając kandydaturę Przemysława Kuny.
Teraz organizacje społeczne wyrażają niepokój – nie chodzi o samego kandydata, a o brak transparentności jego wyboru przy jednoczesnych pracach nad zwiększeniem kompetencji urzędu (w tym możliwości blokowania treści w internecie).
Tusk wskazał Kunę. Kontrowersje związane z UKE
"Kancelaria Premiera Rady Ministrów całkowicie zignorowała nasze apele o przejrzystość wyboru" – poinformowała Fundacja Panoptykon.
Organizacje broniące praw użytkownika w sieci chciały, aby wyborowi kandydatów na prezesa UKE towarzyszyły dodatkowe kroki. Proponowano, aby w komisji konkursowej zasiadały stowarzyszenia społeczne; by mogły zadawać kandydatom pytania i zorganizować otwarte wysłuchania. Komisja miałaby wskazywać kandydatów premierowi. O nominację ubiegało się 10 osób.
Takie procedury zastosowano w przypadku wyboru Rzecznika Praw Dziecka, prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, szefa Krajowego Biura Wyborczego i prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
Czym jest Urząd Komunikacji Elektronicznej i czym się zajmuje?
Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) ma być tzw. superurzędem do obiegu treści w internecie. Trwają prace nad przepisami zwiększającymi jego uprawnienia, w tym rozpatrywanie skarg od użytkowników dużych platform społecznościowych i wydawanie nakazów blokowania treści uznanych za nielegalne. Prezes UKE będzie pełnić niezwykle odpowiedzialne stanowisko, nic dziwnego więc, że fundacje społeczne stawiają kandydatom wymagania i apelują do rządzących o ostrożność.
UKE ma uzyskać nowe kompetencje dzięki m.in. Ustawie o zarządzaniu danymi, Ustawie o systemach sztucznej inteligencji oraz wdrożeniu unijnego Aktu o usługach cyfrowych. Pewne podmioty będą mogły otrzymać od niego status "Zaufanego podmiotu sygnalizującego", którego informacje o treściach do usunięcia będą traktowane priorytetowo.
Obecnie UKE zajmuje się m.in. kontrolą polskich operatorów usług internetowych. Jak pisaliśmy w INNPoland, w ubiegłym roku dzięki niemu wszedł w życie zakaz tzw. praktyk zero rating – dostawcy usług internetowych oferowali zerową cenę za ruch danych związany z wybranymi aplikacjami lub klasami aplikacji, a dane te nie były wliczane do żadnego limitu danych przewidzianego w abonamencie. Teraz już nie mogą tego robić.
Kim jest Przemysław Kuna? To jemu Donald Tusk chce powierzyć kontrolę internetu
Przemysław Kuna to zastępca dyrektora państwowego instytutu badawczego NASK. Jak informowała "Rzeczpospolita", premier Donald Tusk wskazał go na swojego kandydata w poniedziałek. We wrześniu upływa dotychczasowa kadencja Jacka Oko.
Przemysław Kuna zajmuje się w NASK m.in. Ogólnopolską Siecią Edukacyjną. Pełnił również funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Nowy kandydat musi zdobyć akceptację sejmowej komisji cyfryzacji i później całego Sejmu, uzyskując poparcie większości. Jedną z pierwszych akcji nowego prezesa może być kampania "Masz Prawo" – jak informuje portal Wirtualne Media, UKE planuje przeprowadzić ją jeszcze w tym roku i jest zainteresowane stworzeniem czterech filmów edukacyjnych zwiększających świadomość praw konsumenta w internecie.
Źródło: wirtualnemedia.pl
Zobacz także
