
Polska projektantka Bożena Batycka, znana z marki torebek i biżuterii, w rozmowie z serwisem Plejada.pl po raz pierwszy szeroko opowiedziała o upadku swojego biznesu, osobistych tragediach i planach na przyszłość.
W latach świetności jej marka była symbolem prestiżu, a o jej produkty zabiegały klientki w Polsce i za granicą. Bożena Batycka bywała na pokazach mody, spotykała się z najważniejszymi osobami ze świata kultury i polityki. Jak zaznaczyła, stawiała na atmosferę rodzinnego zaufania w pracy i nie chciała dystansu wobec współpracowników.
Bożena Batycka straciła prawo do swojej marki
Według relacji Plejada.pl problemy zaczęły się, gdy okazało się, że rzeczywisty stan finansów firmy Batycki różni się od oficjalnych informacji. Audyt wykazał poważne nieprawidłowości. Batycka przyznała, że nie podjęła wtedy zdecydowanych kroków.
"Coś mnie tknęło i zatrudniłam dwoje ludzi, żeby zrobili audyt i określili, co trzeba zrobić, by firma Batycki wróciła na dobre tory. Kiedy ten pomysł ujrzał światło dziennie, osoby, o których wspominałam, wpadły w histerię. Wycofałam się, bo nie znoszę się kłócić. To był mój największy błąd" – mówi Batycka w rozmowie z Plejadą.
W wywiadzie powiedziała, że do firmy został wprowadzony mężczyzna związany wcześniej z branżą detektywistyczną. Miał wpływ na proces restrukturyzacji, w wyniku którego prawa do marki, mieszkanie i inne aktywa znalazły się poza kontrolą założycielki. Od 2016 r. nie ma dostępu do spółki sygnowanej jej nazwiskiem.
Firma Batycki – jej historia jest przestrogą dla przedsiębiorców
Projektantka mówiła również o swoich osobistych tragediach. W 2015 r. jej młodszy syn, który cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową, podjął próbę samob*jczą. Kilka lat później straciła drugiego syna. Sama zmagała się z depresją i chorobą nowotworową.
Po utracie firmy zostały jej długi. Jak relacjonuje, pomoc prawników – początkowo działających pro bono – umożliwiła jej rozpoczęcie batalii sądowej o odzyskanie majątku. Sprawy sądowe nadal się toczą.
W rozmowie z Plejada.pl Batycka zaznaczyła, że po latach milczenia zdecydowała się opowiedzieć swoją historię w książce Batycka. Gorzki smak sukcesu, napisanej z Magdaleną Kuszewską. Książka, jak podkreśla, ma być nie tylko okazją do rozliczenia się z trudną przeszłością. Ma być również przestrogą dla innych przedsiębiorców.
Obecnie, jak twierdzi, prowadzi skromne życie. Jak mówi, nie potrzebuje już luksusów, które dawniej były jej codziennością.
"Moja historia może być przestrogą dla innych. Żeby jednak być uważnym w każdym momencie, zwłaszcza jeśli chodzi o tak poważne rzeczy jak firma, majątek, mieszkanie" – podsumowała w wywiadzie dla Plejada.pl.
Zobacz także
