
Regularnie widzisz o nich wideo w social mediach, ale nie masz pojęcia, jaka jest ich funkcja. Tygodnie mody wciąż cieszą się statusem najważniejszych wydarzeń branży. Ich wpływ na kształtowanie trendów ulega jednak zmianie. – Współczesna moda to mieszanka tego, co pojawia się na wybiegach, i tego, co wiralowo wyświetla się na TikToku i Instagramie. To ze sobą współgra – mówi INNPoland stylistka i analityczka trendów Małgorzata Mordarska.
Po Nowym Jorku, Londynie i Mediolanie przyszedł czas na Paryż. W stolicy Francji w poniedziałek rozpoczął się kolejny fashion week – ostatni z "wielkiej czwórki" tygodni mody. Choć na te wydarzenia wciąż zjeżdżają największe sławy i najważniejsi przedstawiciele branży, ich status uległ w ostatnich latach zmianie. W końcu system zapowiadania trendów na przyszły rok już nie przystaje do współczesnego świata, w którym mikrotrendy pojawiają się co tydzień.
O tym, jaka jest funkcja tygodni mody i o ich roli w kształtowaniu współczesnych trendów rozmawiam z Małgorzatą Mordarską – stylistką i analityczką trendów z ponad dziesięcioletnim doświadczeniem w branży mody.
Fashion Week. Od wybiegu do Instagrama i TikToka
Wiktor Knowski, INNPoland: Patrząc z perspektywy branży, jaka jest funkcja tygodni mody?
Małgorzata Mordarska: Fashion weeki to cykliczne wydarzenia branżowe, podczas których projektanci i domy mody prezentują najnowsze kolekcje na nadchodzący sezon. Zazwyczaj są to kolekcje jesień-zima oraz wiosna-lato. To największe prestiżowe imprezy w świecie mody, odbywające się w najmodniejszych miastach, takich jak Nowy Jork, Londyn, Mediolan i Paryż. Widzimy również rozwój mniejszych miast, jak na przykład Kopenhaga, która w tym momencie organizuje mój ulubiony tydzień mody.
Bardzo ważnymi odbiorcami pokazów są redaktorzy i dziennikarze modowi, którzy relacjonują pokazy w mediach. Oni wyznaczają trendy i kreują wizerunek kolekcji w opinii publicznej. Dalej mamy kupców i przedstawicieli sklepów, którzy na podstawie pokazów podejmują decyzje zakupowe. Wiedzą, jakie modele i produkty zamawiać na kolejny sezon.
Zara jest przykładem firmy, która w ciągu miesiąca od pokazu jest w stanie zaprezentować podobne produkty, często inspirowane tym, co zauważyli na fashion weeku. Właśnie podczas tych pokazów kupcy i dystrybutorzy podejmują decyzje zakupowe, które mają bezpośredni wpływ na wielkość sezonowej sprzedaży marki.
Mamy też stylistów i influencerów, którzy na podstawie tego, co widzą na wybiegach, tworzą sesje zdjęciowe, popularyzują trendy w mediach społecznościowych i wpływają na codzienną modę. Są one również miejscem nawiązywania kontaktów, relacji biznesowych, kontraktów i partnerstw, gdzie spotykają się najważniejsze osoby w branży.
Jaka jest rola tygodni mody w kształtowaniu trendów w modzie masowej?
To, co pojawia się na fashion weeku, później trafia na ulice, do magazynów, a następnie do każdej sieciówki. Nawet jeśli uważasz, że moda cię nie dotyczy, to i tak ma na ciebie wpływ, bo to, co masz na sobie obecnie, kiedyś zostało wypromowane na fashion weeku. Tak było nawet ze zwykłymi skinny jeans, które, choć teraz mniej modne, kiedyś były trendem promowanym na wybiegach.
Dobrym przykładem jest wspomniana już ZARA, która ma mechanizmy działania pozwalające wprowadzać do sklepów nowe, inspirowane trendami produkty w ciągu zaledwie dwóch do czterech tygodni. To pokazuje, jak szybki i mocny jest fast fashion.
Warto też dodać, że pokazy fashion weeków coraz częściej wykraczają poza granice samej mody. Na przykład pokazy w Kopenhadze często przyjmują kształt manifestów ekologicznych, pojawiają się na nich też reakcje projektantów na problemy społeczne. Niektóre pokazy są inkluzywne, traktują o równości płci czy ekologii. To pokazuje, że projektanci aspirują do wpływania na naszą kulturę nie tylko w dziedzinie samej mody.
Jak tygodnie mody wpływają na twoją codzienną garderobę
Tempo powstawania i wypalania się trendów nigdy nie było tak szybkie. Jak reaguje na to moda high fashion?
Fashion weeki mają coraz większą konkurencję ze strony platform takich jak Shein i sztucznej inteligencji. Trendy zmieniają się bardzo szybko, ponieważ algorytmy AI analizują ogromne ilości danych z Instagrama i TikToka przewidując, co stanie się wiralowe. Często, poza trendami promowanymi przez domy mody, pojawiają się trendy oddolne.
Sztuczna inteligencja, analizując dane z mediów społecznościowych – co jest klikane, co jest noszone – wychwytuje mnóstwo mikrotrendów. Trendy zmieniają się tak szybko, że jako trend researcher często nie jestem w stanie ich wychwycić – pojawiają się w poniedziałek, a znikają w piątek.
Jednak media społecznościowe i algorytmy działają dwojako. Przyczyniają się też do demokratyzacji mody.
Co to znaczy?
Widzisz, to jest cała maszyna. Kiedyś dostęp do informacji o modzie był ograniczony, na przykład do Fashion TV czy gazet branżowych. Teraz, w dobie mediów społecznościowych, Fashion Week stał się wielkim widowiskiem, które śledzą miliony osób na całym świecie. Współczesne wydarzenia często są streamowane online, co pozwala szerszej grupie odbiorców na bezpośredni kontakt z najnowszymi kolekcjami.
Z jednej strony mamy modę fast fashion i mikrotrendy trwające tydzień. Z drugiej tygodnie mody śledzi coraz więcej osób na całym świecie. Więc kto w końcu dyktuje dzisiaj trendy?
Te zjawiska konkurują ze sobą. Fashion weeki wciąż mają duży wpływ, bo to są nadal bardzo duże wydarzenia branżowe, które są też ogromnym źródłem inspiracji dla projektantów. Jednak algorytmy i media społecznościowe zaczęły przejmować rolę takiego trendsettera dnia codziennego.
Shein jest w stanie każdego dnia wprowadzać na swoją stronę tysiące produktów. Algorytm sprawdza, co jest najczęściej klikane. Jeśli klikana jest niebieska bluzka w paski, produkują jej znacznie więcej, a potem w różnych kolorach.
Jednak domy mody też korzystają z algorytmów.
Współczesna moda to mieszanka tego, co pojawia się na wybiegach, i tego, co wiralowo wyświetla się na TikToku i Instagramie. To ze sobą współgra. Nie będę próbowała przewidywać, co się wydarzy w przyszłości. Jednak mimo obaw myślę, że fashion weeki pozostaną bardzo ważnym wydarzeniem.
To nie jest tak, że projektanci umawiają się, że w danym roku modna będzie panterka. Istnieją studia analityczne, takie jak WGSN czy Trend Union, które są w stanie przewidzieć trendy na lata do przodu, analizując wydarzenia kulturalne, sytuację na świecie, politykę, kulturę i sztukę. Na przykład, rok przed pandemią przewidywały, że społeczeństwo będzie zmęczone i będzie szukać pocieszenia w domu, w wygodnych ubraniach, dresach. Pandemia to przyspieszyła, ale trend był już przewidziany.
Właśnie rozpoczął się Fashion Week w Paryżu. Za nami już Nowy Jork, Londyn i Mediolan. Jakie wnioski wypływają z pokazów do tej pory? Czego możemy spodziewać się po przyszłorocznej modzie?
Mamy powrót do talii. Po dominacji oversize'ów, które nadal są obecne, wracają dopasowane marynarki i sylwetki. To dosyć duży trend. Na pewno duże akcesoria w stylu y2k: wielkie pierścionki, kolczyki, torebki. I przede wszystkim kolory!
Coś cię w tym roku zaskoczyło?
Zaskoczył mnie nowy dyrektor kreatywny Gucci, Demna, który wcześniej pracował dla Balenciagi. Balenciaga była znana z kontrowersyjnych projektów. Teraz odbył się jego pierwszy pokaz pod szyldem Gucci, czyli firmy, która w ostatnim czasie miała spore problemy finansowe i wizerunkowe.
W pokazie wraca do dawnego Gucci – do tej sylwetki, eksponowanego monogramu – ale z nową świeżością.
Zobacz także
