
Europa ociepla się dwa razy szybciej od światowej średniej, co zwiększa szkody wywołane przez kryzys klimatyczny. Najnowszy raport ujawnia, ile państwa Wspólnoty płacą za to, że nie potrafią sobie z nim poradzić.
Nowy raport Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) ostrzega, że ambitne plany środowiskowe Unii Europejskiej są zagrożone przez drastycznie przyspieszające zmiany klimatu i systematyczny regres w ochronie przyrody. Według najnowszych danych Europa ma ocieplać się nawet dwukrotnie szybciej od światowej średniej. A to przekłada się na realne koszty.
Europa w pułapce kryzysu klimatycznego. Musi płacić za to, że go nie zwalcza
Raport "Środowisko Europy 2025" stwierdza, że pomimo sukcesów w redukcji emisji, okno skutecznej transformacji szybko się zamyka. Największe wyzwania to dramatyczne opóźnienia w adaptacji do ocieplenia oraz upadek kluczowych ekosystemów.
Jednak argumenty dotyczące bioróżnorodności i troski o naturę nie osiągnęły dotychczas rezultatów oczekiwanych przez aktywistów klimatycznych. Najnowszy raport UE stara się jednak zachęcać do walki z kryzysem klimatycznym, używając języka rynku.
Według analizy EEA:
EEA podkreśla, że choć wszystkie kraje Unii mają strategie adaptacyjne, to wdrażanie rzeczywistych środków mających na celu ochronę przed skutkami zmian klimatu "znacząco ustępuje" rosnącemu poziomowi ryzyka.
"Czas na zmianę priorytetów państwa. To już nie jest temat dla jednego resortu. Premier powinien wziąć pełną odpowiedzialność i koordynować działania, bo degradacja środowiska to kwestia strategiczna dla funkcjonowania całego państwa" – mówi Michał Żmihorski, biolog i ekspert ds. ochrony przyrody, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN.
UE liderką w walce ze zmianami klimatu, ale kryzys postępuje. I jest kosztowny
Raport odnotowuje "istotny postęp" w łagodzeniu zmian klimatu. Dzięki działaniom takim jak zmniejszenie zużycia paliw kopalnych, a także zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii, Unia Europejska zredukowała krajowe emisje gazów cieplarnianych o 37 proc. od 1990 roku. To plasuje UE w roli globalnego lidera w walce ze zmianami klimatu.
Jednak ten sukces jest niwelowany przez kryzys środowiska naturalnego. Największym problemem jest utrata bioróżnorodności i degradacja ekosystemów.
EEA ostrzega, że cele unijnej strategii bioróżnorodności nie zostały osiągnięte w 2020 roku, a przyszłe cele polityczne są mało prawdopodobne do spełnienia w ustalonych terminach.
Zatrute środowisko jest śmiertelnie groźne dla ludzi. Toksyczne substancje w naszych ciałach i wodzie
Odnotowano poprawę w kwestii zanieczyszczenia powietrza, co według raportu przełożyło się na 45-procentowy spadek przedwczesnych zgonów przypisywanych drobnym cząstkom stałym od 2005 roku.
Mimo to zanieczyszczone powietrze nadal jest przyczyną co najmniej 239 tys. przedwczesnych zgonów rocznie, do czego dochodzi 66 tys. przedwczesnych zgonów spowodowanych hałasem.
"Badania biomonitoringu ludności wskazują, że znaczny odsetek mieszkańców Unii Europejskiej ma w organizmach niebezpieczne stężenia toksycznych substancji chemicznych. Jednocześnie wiele europejskich akwenów wodnych jest zanieczyszczonych związkami PFAS (substancjami per- i polifluoroalkilowymi) w ilościach przekraczających normy unijne" – czytamy w raporcie.
Wyzwania piętrzą się także w zarządzaniu zasobami. Silna presja dotyczy wody, której braki dotykają 30 proc. terytorium Europy. Głównym czynnikiem obciążającym zasoby wodne pozostaje rolnictwo.
"Osuszając Polskę, sabotujemy własne bezpieczeństwo. Setki tysięcy rowów melioracyjnych odprowadzają wodę z kraju. Brak retencji ogranicza produktywność, uderza w dobrostan społeczeństwa i rozwój gospodarki" – dodaje Michał Żmihorski.
W przechodzeniu na gospodarkę o obiegu zamkniętym (GOZ), postęp jest bardzo powolny. Wskaźnik cyrkularności wzrósł nieznacznie – z 10,7 proc. w 2010 roku do zaledwie 11,8 proc. w 2023 roku. Agencja ocenia, że osiągnięcie celu podwojenia wykorzystania materiałów w obiegu zamkniętym do 2030 roku jest "mało prawdopodobne" przy obecnym tempie działań.
Źródło: EEA
Zobacz także
