Mieszanka tabletek różnych kształtów. Niemcy są zależne od leków z Chin: to zagrożenie dla życia w razie ewentualnego konfliktu obu państw.
Niemcy są zależne od leków z Chin: to zagrożenie dla życia w razie ewentualnego konfliktu obu państw. fot. Myriam Zilles / Unsplash

W razie ewentualnego konfliktu z Chinami w Niemczech grożą niedobory w dostawach kluczowych leków – ostrzegają eksperci.

REKLAMA

Instytut Gospodarki Niemieckiej (IW) w Kolonii ostrzega w swoim raporcie przed możliwymi niedoborami w dostawach niektórych leków. W przypadku ewentualnego konfliktu z Chinami w Niemczech grożą niedobory w dostawach szeregu kluczowych leków, poinformował w poniedziałek (20.10.) IW.

Badanie, które między innymi analizuje konsekwencje, jakie dla Niemiec miałoby zatrzymanie chińskich dostaw i które zostało przeprowadzone na zlecenie stowarzyszenia branżowego Pro Generika, pokazuje również, że Chiny zyskują na znaczeniu również w zakresie patentów farmaceutycznych.

Substancje czynne często pochodzą z Chin

Według autorów badania, w przypadku 20 z 56 badanych substancji czynnych importowanych z Chin istnieje "wysokie ryzyko związane z wydajnością". Oznacza to, że co najmniej jedna trzecia całkowitej wydajności produkcji leków mogłaby zniknąć w przypadku wstrzymania dostaw z Chin substancji czynnych potrzebnych do produkcji.

Gdyby tak się stało, w Niemczech niemożliwa stałaby się produkcja nawet 42 milionów opakowań rocznie. Szczególnie duża jest zależność od Chin w przypadku leków przeciwbólowychantybiotyków i leków przeciwcukrzycowych. 

Wzrost importu leków z Chin 

W przypadku powszechnie stosowanego leku przeciwcukrzycowego – metforminy – 80 procent potrzebnego półproduktu, didyandiamidu, pochodzi z Chin.

Wiele często przepisywanych leków jest produkowanych głównie lub w znacznej części w Chinach – na przykład środek przeciwbólowy metamizol, który według badania jest jednym z najczęściej przepisywanych środków przeciwbólowych w Niemczech, lub antybiotyki amoksycylina i klindamycyna, które są przepisywane "szczególnie często".

Według badania Chińska Republika Ludowa stała się drugim po Holandii najważniejszym dostawcą półproduktów chemicznych do produkcji leków do Niemiec. Od 2010 r. wartość importu wzrosła prawie siedmiokrotnie, do 352 mln euro.

Konieczna dywersyfikacja źródeł zaopatrzenia

Ponadto, jak podano, coraz więcej patentów pochodzi z Chin. Podczas gdy w 2000 r. tylko jeden na 1000 wniosków patentowych pochodził z Chin, rok później był to już prawie co ósmy wniosek, co dało Chinom drugie miejsce za Stanami Zjednoczonymi. Natomiast udział Niemiec we wnioskach patentowych globalnych branż w tym samym okresie zmniejszył się prawie o połowę.

"W przypadku długotrwałego konfliktu z Chinami nasze zaopatrzenie w leki niezbędne do życia byłoby zagrożone" – ostrzegła ekspertka IW ds. farmaceutyki Jasmina Kirchhoff. Wezwała do "celowego wzmocnienia własnych zdolności produkcyjnych w Europie, wspierania dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w substancje czynne i półprodukty oraz wzmocnienia własnej siły innowacyjnej".

Wszystko to ma jednak swoją cenę: "Dopóki będziemy kupować leki o znaczeniu krytycznym wyłącznie według najniższej ceny, nie możemy się dziwić, że w końcu pozostaną tylko chińscy producenci", ostrzega Kirchhoff.