Flaga Polski i flaga Niemiec powiewające na tle burzowego nieba. Burza wokół fundacji: szefem może zostać muzyk disco polo.
Burza wokół polsko-niemieckiej fundacji. Szefem może być muzyk disco-polo fot. InnPoland / Canva

Niemcy chcą wymienić przewodniczącego w Polsko-Niemieckiej Fundacji Nauki. Zgłoszona kandydatura wywołuje jednak zdziwienie, donosi "Frankfurter Allgemeine Zeitung" – pisze w swoim opracowaniu Wojciech Szymański.

REKLAMA

Czy będą zmiany personalne w Polsko-Niemieckiej Fundacji na rzecz Nauki (PNFN)? Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" donosi we wtorek (28.10.25), że strona niemiecka ma nowego kandydata na przewodniczącego zarządu fundacji. Zaproponowane nazwisko wywołało jednak dużą irytację – czytamy.

Na czele zarządu PNFN stoi obecnie Cornelia Pieper. To doświadczona polityk, wieloletnia posłanka do Bundestagu, w przeszłości wiceszefowa niemieckiego MSZ, a przez ponad 10 lat konsul generalna Niemiec w Gdańsku. Jak zaznacza niemiecka gazeta, Pieper mówi płynnie po polsku i ma świetne kontakty w polskiej polityce i świecie nauki.

Tym większe zdziwienie wywołała kandydatura na jej następcę, zgłoszona właśnie przez stronę niemiecką, a konkretnie przez tamtejsze Ministerstwo Nauki. Kierowany przez bawarską partię CSU resort zaproponował na to stanowisko 46-letniego Tobiasa Thalhammera, lokalnego polityka CSU, w przeszłości szefa frakcji w parlamencie landowym Bawarii, a dodatkowo piosenkarza poruszającego się w stylistyce disco-polo.

"Tobias kto?"

W liście do członków kuratorium Fundacji, do którego dotarła gazeta, ministerstwo zachwala Thalhammera jako człowieka mocno związanego z Polską, zarówno zawodowo jak i prywatnie.

Resort przekonuje, że ze względu na swoje zaangażowanie polityczne i kulturalne w połączeniu z doświadczeniem jako wykładowca akademicki Thalhammer może stać się "ważnym motorem napędowym fundacji".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" zauważa, że Thalhammer rzeczywiście nie jest w Polsce postacią nieznaną. Jako "Toby z Monachium" ma w Polsce grono fanów wśród miłośników tak zwanych "szlagierów", które śpiewa po polsku.

Jak czytamy w polskojęzycznej Wikipedii, "Mimo że jest Niemcem, wykonuje rdzennie polską muzykę disco polo. Nazwy płyt, a także tytuły i teksty niektórych piosenek wskazują na szczególne przywiązanie artysty do Śląska. Karierę muzyczną rozpoczął w 2009 r. nagranym wspólnie z Zespołem Proskauer Echo utworem pt. Tynsknota za Slunskiem, śpiewanym w gwarze śląskiej". 

"Zaskoczenie, a nawet złość"

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że kandydatura wywołała zaskoczenie, a nawet złość zarówno po polskiej, jak i niemieckiej stronie zarządzającej PNFN. Są poważne wątpliwości, czy Thalhammer ma kompetencje do pełnienia tej funkcji, bo brakuje mu zakorzenienia w świecie nauki. Jak czytamy, oburzenie miało też wywołać przedstawienie kandydata bez konsultacji z Polską.

Polsko-Niemiecka Fundacja na rzecz Nauki została powołana do życia w 2008 roku. Jak czytamy na jej stronie internetowej, jej celem jest wspieranie nauki oraz porozumienia między narodami  w oparciu o zacieśnianie  współpracy studentów, naukowców oraz badaczy z Polski i Niemiec. "PNFN wspiera polsko-niemieckie projekty kooperacyjne w dziedzinie nauk humanistycznych, kulturoznawstwa, prawa oraz nauk społecznych i ekonomicznych".

Na czele zarządu stoją obecnie Cornelia Pieper, a jej zastępcą jest prof. Jan Rydel z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.

Partyjny klucz

Z ustaleń "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wynika, że kandydatura Thalhammera to przede wszystkim efekt partyjnych rozgrywek. Kontrolowane przez CSU ministerstwo zgłosiło człowieka ze swojego środowiska. Zresztą resort zdaje się tego nie wypierać. W odpowiedzi na zapytanie gazety ministerstwo odpowiedziało, że poprzednie władze resortu (czyli partia FDP) też dobierały ludzi z partyjnego klucza. Zdaniem ministerstwa przejawem arogancji jest też odmawiać Thalhammerowi kompetencji z powodu jego działalności jako piosenkarza.

Wiele wskazuje jednak na to, że opór przeciwko kandydaturze Thalhammera będzie zbyt duży. Jeden z członków kuratorium Fundacji prof. Stefan Troebst powiedział gazecie, że nie rozumie, dlaczego osoba z wieloletnim doświadczeniem w stosunkach politycznych i kulturalnych między Niemcami a Polską, czyli Cornelia Pieper, miałby zostać zastąpiona przez "lokalnego polityka, który zajmuje się przede wszystkim śpiewaniem piosenek i produkcją muzyczną".

Także po stronie polskiej słychać, że kandydatura nie zostanie zaakceptowana. Decyzja o nowych władzach Fundacji zapadnie na początku listopada. Cornelia Pieper jest gotowa do pozostania na stanowisku, czytamy.