
Czy Polska jest rakietową potęgą? Nie no, tak to nie, ale na pewno warto zauważyć i docenić dwie próby, które miały miejsce w ostatnich dniach.
22 listopada miała miejsce kolejna już próba startu rakiety Perun produkcji gdyńskiej firmy SpaceForest. Trzeci już start tej rakiety odbył się tradycyjnie na poligonie wojskowym w Ustce.
Kolejna próba startu rakiety Perun
Jest to produkt w pełni cywilny i dosyć niewielki, za to przeznaczony do wielokrotnego użytku. Nie jest to rakieta orbitalna jak te największe znane z USA, ale prawie 12 m wysokości i 45 cm średnicy pozwolić ma na wynoszenie niewielkich ładunków (do 50 kg) na wysokość do 150 km, czyli ponad umową granicę kosmosu. Silnik napędza zmodyfikowana odmiana parafiny.
Firma musi się spieszyć, ponieważ zgodnie z kontraktem z ESA, w ramach którego uzyskała 2,5 mln euro, musi wystrzelić rakietę na suborbitę 4 razy do końca 2026 roku.
Natomiast 24 listopada za robotę wzięli się ludzie w zielonych mundurach. Z tego samego poligonu wystrzelono trójstopniową (Perun jest jednostopniowy) rakietę bez nazwy, za którą odpowiada WITU (Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia) oraz dwie firmy należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej – WZL-1 oraz GAMRAT.
Tutaj oczywiście mamy do czynienia z regularnym mruganiem okiem, ponieważ oficjalnie rakieta przeznaczona jest do wynoszenia "ładunków badawczych", ale nikt specjalnie nie ukrywa, że ładunki badawcze mogą stać się ładunkami wybuchowymi.
Przemawia za tym charakterystyczne dla rakiet wojskowych paliwo stałe (inne rodzaje utrudniają szybki start), średnica silnika pasująca do wojskowych wyrzutni, ale i poniekąd testowane systemy jak "naprowadzanie na wyznaczony punkt w przestrzeni" czy "lot po założonej trajektorii". O zastosowaniach wojskowych wspomina zresztą sam wiceminister MON-u, chwalący się startem.
Według doniesień test przebiegł zgodnie z planem, a rakieta wzniosła się na około 65 km.
Rekord należy do ILR-33 Bursztyn 2K
Rekordzistą pozostaje inna rakieta z wojskowo-państwowym rodowodem, czyli ILR-33 Bursztyn 2K, które w ubiegłym roku sięgnęła kosmosu przekraczając granicę 100 km wysokości. Jest to dzieło Sieci Badawczej Łukasiewicz, wstrząsanej licznymi aferami na tle wpychania tam polityków.
Instytut Lotnictwa, który ją zbudował, cieszy się zasłużoną renomą na świecie, ale polskie dokonania lotnicze to temat na inną okazję. Ona również operuje na bazie paliwa stałego oraz posiada liczne systemy, które mogą znaleźć zastosowanie w tzw. "innych systemach rakietowych". Tutaj następuje mrugnięcie okiem niczym przy reklamach piwa bezalkoholowego za dawnych czasów.
Jak widać, dzieje się w Polsce sporo w branży rakietowej i pozostaje mieć nadzieję, że przekują się te testy na finalny, komercyjnie dostępny produkt, który wzniesie branżę w kosmos już na stałe.
Zobacz także
