
Zainteresowanie zakupem mieszkań rośnie wraz ze spadkiem stóp procentowych. Sprawdzamy, w jakich miastach para zarabiająca łącznie 8 tys. zł netto może pozwolić sobie na własne M.
Popyt na kredyty mieszkaniowe ponownie rośnie. Jak podaje BIK, w październiku 2025 r. liczba wniosków była o blisko jedną czwartą wyższa niż rok wcześniej. To skutek m.in. kolejnych obniżek stóp procentowych – Rada Polityki Pieniężnej zmniejszyła je już pięć razy w tym roku. W efekcie poprawia się zdolność kredytowa osób planujących zakup mieszkania.
Zdolność kredytowa rośnie, a wraz z nią apetyt na mieszkania
Choć ceny nieruchomości nadal są wysokie, ich wzrost wyraźnie wyhamował. Z danych Rynekpierwotny.pl wynika, że średni koszt metra kwadratowego nowego mieszkania w 14 największych miastach to obecnie 14 796 zł – o 3 proc. więcej niż przed rokiem.
Najtańsze mieszkania powstają w Bydgoszczy, Kielcach, Łodzi i Rzeszowie, natomiast najwyższe ceny wciąż notują Warszawa, Gdańsk i Kraków.
Według danych GUS przeciętne wynagrodzenie brutto wynosi 9 148 zł, a mediana – 7 262 zł. Tymczasem wiele młodych osób zastanawia się, czy połączenie dwóch etatów da szansę na zakup pierwszego lokum. Eksperci ANG Odpowiedzialne Finanse przygotowali modelowy przykład.
Czy para z dochodem 8 tys. zł netto kupi mieszkanie?
Tomasz Bujański z Działu Wsparcia Kredytów Hipotecznych podkreśla, że zdolność kredytowa zależy od szeregu czynników, takich jak wiek, zarobki, zobowiązania czy wartość kupowanej nieruchomości.
– Posłużmy się jednak modelowym przykładem pary, która nie ma dzieci, chce zaciągnąć kredyt na 25 lat, nie ma innych zobowiązań finansowych i w obu przypadkach dochody pochodzą z umowy o pracę. Ich wkład własny to 20 proc. – wyjaśnia.
W takim wariancie para dysponująca 8 tys. zł netto osiągnęłaby zdolność kredytową wynoszącą średnio 502 133 zł. Po doliczeniu wkładu własnego mogą szukać mieszkania wartego około 627 666 zł. Co da się kupić za tę kwotę?
Bujański wskazuje konkretne przykłady: – Posługując się średnimi cenami opublikowanymi na Rynekpierwotny.pl, w tej cenie można kupić od dewelopera około 34 mkw. mieszkanie w Warszawie, 38 mkw. w Krakowie, 56 mkw. w Łodzi lub Kielcach, 55 mkw. w Rzeszowie czy 54 mkw. w Białymstoku.
Ekspert zaznacza jednak, że mniejsze mieszkania zwykle kosztują więcej za metr, co wpływa na ostateczny wybór metrażu.
Gdy dochód rośnie do 15 tys. i 20 tys. zł – przekraczamy milion
Paulina Sieklicka z ANG Odpowiedzialne Finanse pokazuje, jak rośnie zdolność kredytowa przy wyższych dochodach. Przy 11 tys. zł netto para może liczyć już na około 724 tys. zł kredytu, co z wkładem własnym daje ponad 905 tys. zł. To otwiera drogę do znacznie większych metraży.
– Para może zakupić mieszkanie o wielkości około 49 mkw. w Warszawie, 60 mkw. we Wrocławiu, 69 mkw. w Szczecinie, czy nawet około 80 mkw. w Łodzi lub 81 mkw. w Bydgoszczy – podkreśla Paulina Sieklicka.
Jeszcze większe możliwości pojawiają się przy łącznych zarobkach wynoszących 15 tys. zł netto. Wtedy średnia zdolność kredytowa przekracza 1,05 mln zł, co pozwala myśleć o zakupie mieszkania wartego ponad 1,3 mln zł.
– Kredytobiorcy mogą liczyć na zakup około 72 mkw. w Warszawie, 79 mkw. Krakowie, czy 97 mkw. w Poznaniu. Zakup jeszcze bardziej przestronnego mieszkania, bo około 117-metrowego będzie możliwy w Łodzi – wylicza Sieklicka.
Przy 20 tys. zł netto para może pozwolić sobie na nieruchomość wartą nawet 1,75 mln zł, co przekłada się na ponad 115 mkw. we Wrocławiu czy aż 155 mkw. w Łodzi.
Wkład własny wciąż bywa największą barierą
Nawet jeśli wyliczenia pokazują, że młodzi mają zdolność kredytową, problemem bywa zgromadzenie wkładu własnego.
Tomasz Bujański przypomina, że rozwiązaniem może być program "Mieszkanie bez wkładu własnego", w którym państwo – za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego – gwarantuje część wkładu do 20 proc. wartości nieruchomości (nie więcej niż 100 tys. zł).
– Istnieją jednak warunki, które należy spełnić. Podstawowym jest nieposiadanie innej nieruchomości mieszkalnej, chociaż od tej zasady są pewne wyjątki – dodaje ekspert.
Zobacz także
