
Prezydent Polski Karol Nawrocki podpisał ustawę podwyższającą CIT dla sektora bankowego. Jego przedstawiciele nie są zadowoleni i wskazują na niekonstytucyjność ustawy oraz możliwe konsekwencje dla klientów.
27 listopada prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych i ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych. W praktyce mowa o wyższym obciążeniu podatku CIT dla banków – 30 proc. w 2026 roku. Ustawa przeszła jako propozycja, aby podatek sfinansował obronność w kraju. Związek Banków Polskich (ZBP) oceniał pomysł negatywnie i teraz krytykuje decyzję prezydenta.
Komentarz Związku Banków Polskich
Wiadomo, to nic zaskakującego, że ZBP jest niezadowolony z wyższych podatków na sektor bankowy. Żadna gałąź gospodarki nie byłaby szczęśliwa w takiej sytuacji, chociaż niektórzy, jak i sam prezydent, uważają, że banki na podwyżkę podatku stać, kiedy ich prezesi zarabiają miliony. Jakie są więc argumenty ZBP?
"Ustawa wprowadza wybiórcze, znacznie wyższe obciążenie podatkiem dochodowym CIT sektora bankowego. Decyzję Prezydenta oceniamy niestety negatywnie. Jest ona tym bardziej zaskakująca, że mamy do czynienia z ustawą, która jest niezgodna z konstytucją" – czytamy w nadesłanym do redakcji INNPoland komentarzu prezesa ZBP Tadeusza Białka.
Argumentując o braku zgody z konstytucją, powołuje się na profesora Ryszarda Piotrowskiego, który tak właśnie ocenił podpisaną ustawę. Zastrzeżenia na tym polu wyrażało także biuro legislacyjne Senatu. Dalej prezes ZBP mówi o niesprawiedliwości, pytając, dlaczego tylko ich branża ma się dokładać do finansowania obronności.
"Trudno zrozumieć, dlaczego inne branże, według danych giełdowych znacznie bardziej rentowne i zyskowne od sektora bankowego nie mają być dodatkowo i solidarnościowo opodatkowane na tak istotny cel, jak obronność" – komentuje Białek i wskazuje, że zdaniem ZBP to naruszenie zasady równego traktowania przedsiębiorstw.
Co podwyżka CIT oznacza dla klientów banków?
Zgodnie z uchwaloną ustawą podatek dochodowy płacony przez banki wyniesie 30 proc. w 2026 roku, 26 proc. w 2027 r. i 23 proc. w 2028 r. Przepisy wejdą w życie od 1 stycznia. Zdaniem ZBP przełoży się to na obniżenie potencjału kredytowego banków. A za tym ma iść "długofalowe spowolnienie gospodarcze".
ZBP zaznacza, że to "zła informacja dla klientów". Premier Donald Tusk powiedział, że "lepiej opodatkować banki, niż obywateli", ale zapewne skończy się na tym, że dojdzie do wzrostu cen usług, więc podatek może w części spłynąć na konsumenta. ZBP nie wszedł w szczegóły w komunikacie.
Ministerstwo Finansów zmianę przepisów argumentuje potrzebami budżetowymi związanymi z obronnością i ochroną zdrowia. Zwolennicy tego rozwiązania powtarzają, mówiąc w uproszczeniu, że "banki na to stać". Szczególnie gdy wykazują rekordowe zyski w ostatnich latach. To stanowisko popiera również Karol Nawrocki.
"Nie może być tak, że obciążenia podatkowe ponosi statystyczny obywatel lub niewielkie przedsiębiorstwo, podczas gdy korporacje zagraniczne albo duże instytucje finansowe uzyskują rekordowe zyski. W ostatnich latach banki osiągnęły ponadprzeciętne zyski. Uznałem więc, że zasadne jest skierowanie większej części tych zysków na rzecz państwa, szczególnie w obliczu rosnących potrzeb, między innymi związanych z finansowaniem bezpieczeństwa Rzeczypospolitej i rozbudowy naszych sił zbrojnych" – czytamy uzasadnienie Karola Nawrockiego pod podpisem ustawy na stronie Kancelarii Prezydenta RP.
Zobacz także
