
Nie działają strony największych polskich sklepów internetowych, taksówki na aplikację, mnóstwo usług sieciowych jest niedostępnych. Tym razem to ponoć nie awaria, a zaplanowane prace. Ale znów wszyscy się dziwią, jakim cudem problem jednej firmy odcina od sieci tysiące firm, usług i użytkowników.
Od godzin porannych w piątek, 5 grudnia, polscy internauci doświadczają problemów z działaniem wielu stron i aplikacji. Serwisy ładują się znacznie wolniej lub wcale. Przyczyną nie jest jednak nieprzewidziana awaria, a zaplanowane prace konserwacyjne globalnego giganta – firmy Cloudflare.
Cloudflare poinformowało o prowadzeniu rutynowych działań serwisowych w swoim kluczowym centrum danych ORD w Chicago. Prace rozpoczęły się o godzinie 8:00 czasu polskiego (07:00 UTC) i mają potrwać do godziny 12:00 (11:00 UTC).
W trakcie trwania okna serwisowego ruch sieciowy, normalnie obsługiwany przez węzeł w Chicago, jest automatycznie przekierowywany do innych lokalizacji na świecie. Ta operacja, choć zaplanowana i ogłoszona z wyprzedzeniem, powoduje chwilowe przeciążenia i opóźnienia (lagi), odczuwalne dla użytkowników końcowych próbujących połączyć się z witrynami korzystającymi z ochrony Cloudflare.
W Polsce nie działają usługi Ubera, padły strony MediaExpert i MediaMarkt. Nie działa wiele sklepów internetowych korzystających ze wspólnej usługi sieciowej. Problem jest więc poważny. Firma zapewnia, że utrudnienia mają charakter przejściowy i po zakończeniu prac w południe sytuacja powinna się ustabilizować.
Czym jest Cloudflare?
Cloudflare to jedna z największych na świecie firm dostarczających usługi sieciowe. Działa jako pośrednik między użytkownikiem a serwerem docelowym, zapewniając ochronę przed atakami i przyspieszając ładowanie treści. Ze względu na skalę działania firmy, wszelkie prace w jej głównej infrastrukturze są często odczuwalne dla dużej części globalnego internetu.
Zobacz także
