
W Bieszczadach w Cisnej na elewacji budynku znajduje się zagadkowa tablica informacyjna wskazująca na Siedlce. Na pierwszy rzut oka nie ma żadnego sensu. Jest atrakcją turystyczną, za którą stoi inspirujące wydarzenie.
Bieszczadzka Cisna ma nietypowy magnes na przyjezdnych – znak drogowy na prywatnym budynku, wskazujący na oddalone o ponad 400 km Siedlce. Nie prowadzi do żadnej trasy i jest obiektem plotek o siedleckich turystach, ale prawdziwa historia jest ciekawsza niż domysły.
Bieszczady. O co chodzi z drogowskazem do Siedlec?
W Bieszczadach niemal każdy zna ten znak. Stał się on także powodem, dla którego siedleccy turyści przyjeżdżają do Cisny. Jak informuje portal wBieszczady.pl, znak kupił Marcin Zieliński. Mężczyzna pochodzi z Siedlec i na początku 2000 roku regularnie przyjeżdżał w odwiedziny do Cisny w Bieszczadach. Pomysł pozostawienia po sobie tablicy pojawił się po trzecim wyjeździe w 2003 r., aby złożyć hołd dla swojej ukochanej poznanej w barze Siekierezada w Cisnej.
Marcin Zielinski wraz z żoną mieszkają obecnie pod Krakowem i odwiedzają regularnie zarówno Cisnę, jak i Siedlce. Znak nadal znajduje się na posesji kobiety zaprzyjaźnionej z siedleckim turystą. Właściciel zdradził portalowi, że zamówił go w lokalnej firmie produkującej znaki drogowe za 280 zł.
Wirginia
wpis z 21 września 2011 r. na My Virtual Museum, dział "niezidentyfikowane"
Początkowo znak postawiony został na skraju posesji, ale okazało się, że uznano go za nielegalnie obecny w pasie drogowym. Znak przeniesiono na ogrodzenie, a potem na elewację budynku. Z tyłu da się odczytać napis "Inicjatywa prywatna" wraz z numerem telefonu właściciela. A z przodu zwykle widać turystów, nagrywających się przed znakiem na TikToka lub cykających pamiątkowe zdjęcia.
Zobacz także
