Klient ostrzega przed wynajmem auta od tej firmy. Za trzy rysy policzyli mu jak za złoto

Patrycja Wszeborowska
Koszt naprawy uszkodzonego auta ze znanej polskiej wypożyczalni może wprawić w osłupienie . Przekonał się o tym użytkownik Wykopu, który za trzy małe ryski na karoserii został skasowany na ponad 1000 euro.
Wypożyczalnie aut nawet za drobną ryskę na karoserii liczą jak za zboże 123rf.com
Firma Green Motion Poland wypożycza samochody w kilku większych miastach w Polsce, m.in. w Poznaniu. Jak określa samą siebie, jest „uznawana za wiodącą na świecie firmę w zakresie wynajmu samochodów i samochodów dostawczych o niskiej emisji CO2”.

Ceny oderwane od rzeczywistości
Najwyraźniej wiedzie również prym w naliczaniu pieniędzy za minimalne uszkodzenia na karoserii. Użytkownikowi Wykopu, który wypożyczył auto na Ławicy w Poznaniu, lecz ubezpieczenie wykupił w innej firmie, został przysłany rachunek za rysy na lusterku, przednich drzwiach i bagażniku opiewający na kwotę 1010,13 euro (ok. 4374 zł).


Cena sugeruje, jakoby kierowca skasował co najmniej ćwierć auta. Otóż nie. Rysy (właściwie dwie z nich to zaledwie ryski) miały długości ok. 4 mm, ok. 14 mm oraz ok. 13 cm.

Jak doszło do tych uszkodzeń? Kierowca twierdzi, że sam nie wie. Co więcej, nie może nawet udowodnić, że to nie on jest winny uszkodzeniom, bo… nie spisano protokołu szkód przy oddawaniu samochodu.

– W momencie zwrotu auta okazało się, że przy oddaniu brudnego auta nie mogą zrobić jego odbioru z protokołem. Muszą je najpierw umyć, aby było widać ewentualne uszkodzenia. Niby ma sens, ale z drugiej strony - nie mam żadnej pewności, że ktoś nie uszkodzi auta na parkingu po jego oddaniu – opisuje swoją sytuację internauta.

Komentarz wypożyczalni
Skontaktowaliśmy się telefonicznie z wypożyczalnią w Poznaniu, aby poznać stanowisko drugiej strony - a nuż Wykopowicz „przeoczył” jakiś drobny szczegół w stylu, powiedzmy, oderwanego koła?

Pracownik infolinii na moją prośbę o komentarz sytuacji, odpowiedział, że nie jest upoważniony do udzielenia mi informacji na ten temat. Spytany, czy w takim razie może skierować mnie do kogoś upoważnionego, odparł opryskliwie, że nikt ze mną nie będzie rozmawiał, a sprawa zostanie wyjaśniona z rzekomym pokrzywdzonym.

Zanim się rozłączył zdążyłam jeszcze spytać, czemu protokół nie został spisany przy kliencie. Odpowiedział, że skoro samochód jest brudny, to przecież oczywiste jest, że nie da rady ocenić, czy są uszkodzenia na samochodzie, czy ich nie ma.

Kiedy nie wykupimy dodatkowego ubezpieczenia oferowanego przez wypożyczalnie, a auto zwrócimy w nieco innym stanie niż je odbieraliśmy, wtedy firmy wynajmujące samochody za drobne uszkodzenia kasują delikwentowi znacznie więcej, niż wynosi ich rzeczywisty koszt naprawy.

Sprawdzili to eksperci z Which?. Okazało się, że 67 proc. firm wynajmujących samochody zażądało od swoich klientów większej kwoty niż faktyczny koszt naprawy. Aż 33 proc. z nich policzyła za serwis ponad dwukrotnie więcej.

Może jeszcze czegoś się dowiemy
Komentarz ze strony Green Motion Poland jest jeszcze szansa uzyskać. Pracownik wypożyczalni oddzwonił do mnie kilka minut po moim pierwszym telefonie. Tym razem uprzejmie podał mi adres mailowy, pod który mam wysłać swoje pytania. Gdy otrzymamy odpowiedź, niezwłocznie zaktualizujemy tekst.