Wyższe mandaty i kary dla kierowców. W 2019 roku niektórzy zapłacą nawet 300 zł więcej
Rząd zdecydował o podniesieniu pensji minimalnej do poziomu 2250 złotych. A to oznacza, że wyższe będą wszystkie kary i mandaty, których wysokość jest zależna od najniższej płacy. Na przykład za brak ważnego OC w aucie zapłacimy już nie 4200 zł, ale 4500 zł.
Jak wylicza portal Autokult.pl, jeśli właściciel auta osobowego spóźni się do 3 dni, będzie musiał zapłacić 900 złotych. Obecnie jest to 840 złotych. Ta kara jest obliczana jako 20 proc. dwukrotności płacy minimalnej.
Wysokość kar i mandatów
Spóźnienie od 3 do 14 dni będzie kosztowało już nie 2100 zł, ale 2250 zł – tyle, co najniższa możliwa pensja. Kary dla właścicieli aut ciężarowych, którzy zapomną o obowiązku ubezpieczenia są o 50 proc. wyższe, za motocykle – o ok. 85 proc. niższe.
Warto pamiętać o tym, że ubezpieczenie musi mieć nie tylko samochód, którym jeździmy, ale także te auta, które stoją na parkingu czy w garażu, a nawet u mechanika. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wysyła powiadomienia właścicielom aut, którzy zapomną o opłaceniu składek.
Nie są to oczywiście jedyne podwyżki, jakich mogą spodziewać się kierowcy. W tym roku koszty użytkowania auta wzrosną nawet o 1000 zł w porównaniu do poprzedniego.