Samorządowcy są przerażeni cenami prądu. Boją się, że zabraknie światła na ulicach
Wysokie ceny za dostawę energii elektrycznej, które czekają nas w przyszłym roku, będą utrapieniem nie tylko dla zwykłego Kowalskiego. Przedstawiciele samorządu już teraz głowią się, jak znaleźć w budżecie dodatkowe pieniądze. I grożą, że wizja wygaszania całych ulic nie jest wcale abstrakcją.
– W tym roku na energię wydamy niecałe 7 mln zł, podczas gdy najlepsza oferta złożona na rok przyszły to ponad 12 mln zł. Właśnie zastanawiamy się, gdzie znaleźć brakujące pieniądze – wyjaśniał cytowany przez forsal.pl.
Trudna sytuacja samorządów
Odpowiedzi jest kilka. Uczestnicy posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zauważyli, że część zdesperowanych gmin może zdecydować się na odcinanie niektórych dróg od oświetlenia. W górę mogą pójść także ceny transportu publicznego – szczególnie w miejscowościach, w których dużą rolę odgrywają tramwaje czy trolejbusy. Tramwaje Warszawskie już zapowiedziały, że muszą znaleźć dodatkowe 15 mln złotych.
Dużo trudniejsza sytuacja jest jednak ze służbą zdrowia, a ona również bardzo odczuje podwyżki cen energii elektrycznej. Urządzenia takie jak tomografy czy rezonanse muszą być włączone przez cały czas, a próby wprowadzenia oszczędności mogą odbić się na zdrowiu lub nawet życiu pacjentów. Samorządowcy szacują, że w szpitalach podwyżki sięgną nawet 80 proc.
Ceny prądu
W 2018 roku ceny prądu biją rekordy. W trzecim kwartale 2018 roku cena energii w kontraktach terminowych sięgnęła 350 zł za megawatogodzinę. W porównaniu do ubiegłego roku, wzrost jest był niemal dwukrotny.
A będzie jeszcze gorzej, bo po 2020 roku polskie hurtowe ceny energii i taryfy dla wszystkich grup odbiorców będą najwyższe w całej Unii Europejskiej. Polskie hurtowe ceny energii i taryfy dla wszystkich grup odbiorców będą najwyższe w całej Unii Europejskiej.
Rząd ma jednak zamiar chronić przed tymi podwyżkami gospodarstwa domowe. Ministerstwo Energii zastanawia się nad możliwością ulg podatkowych dla obywateli i dorzuceniem pieniędzy przedsiębiorstwom z branż energochłonnych. Ulga może dać nawet 20 zł miesięcznie, czyli 240 zł rocznie., co pokryłoby realny wzrost cen energii w przyszłym roku.