Polki stworzyły kosmetycznego Ubera. Fryzjer last minute przyjedzie do domu

Patrycja Wszeborowska
Ważne spotkanie już za chwilę, a twoja twarz jest nieumalowana, włosy w nieładzie, nie wiesz w co się ubrać i z tego wszystkiego zaczęłaś się stresować? Teraz za pomocą aplikacji możesz zamówić do swojego domu zarówno makijażystę, fryzjera, stylistę i masażystę, którzy dokonają twojej metamorfozy tuż przed samym wyjściem i wykonają relaksacyjny masaż. Dla średnio zamożnego człowieka brzmi to niepokojąco luksusowo i nieco abstrakcyjnie. Jednak aplikacja BeautyClick, jak przekonuje jej autorka, to luksus w przystępnej cenie.
Makijażystka lub fryzjerka odwiedzająca klientkę w domu? BeautyClick oferuje taką usługę w Polsce. (zdjęcie poglądowe) 123rf.com
Moda na "Ubery"
BeautyClick to aplikacja służąca do zamawiania specjalistów rynku beauty do domu. Polega na tym, że pod wskazany przez użytkownika adres przyjeżdżają różnego rodzaju specjaliści - od kosmetyczek, makijażystów i fryzjerów po masażystów, a nawet stylistów.

Masz ważne spotkanie o 8, ale rano potrzebujesz, by ktoś cię uczesał? Wystarczy odpalić apkę, a dostępny w okolicy fryzjer zajmie się twoją pilną potrzebą.

Autorka pomysłu - Agata Krysiak - na co dzień mieszka w Londynie. W Warszawie prowadzi już jedną firmę związaną z branżą modową, a teraz, wraz ze wspólniczkami Rozalią Urbanek i Ewą Zielińską, rozkręca BeautyClick. Jak przyznaje, sama często korzysta z podobnych aplikacji za granicą, ale zauważyła jej brak na polskim rynku.


– Przyjeżdżając do Warszawy z dnia na dzień, miałam ogromny problem, aby umówić się do fryzjera lub kosmetyczki last minute, zwłaszcza o nietypowej porze, np. o 7 rano, tuż przed spotkaniem na 8. To było praktycznie niemożliwe, bo salony otwierają się w późniejszych godzinach, a i tak wszyscy specjaliści są zarezerwowani przynajmniej na tydzień do przodu. Wtedy pomyślałam, że brakuje w Polsce usługi takiej, jak Uber, ale dla rynku beauty – wspomina.

Aplikacja dla zapracowanych kobiet
Czy polskie kobiety nie potrafią się same uczesać czy umalować i muszą wzywać w tym celu specjalistę do swojego domu? Jak twierdzi Agata Krysiak, potrafią, lecz często nie mają na to czasu. Przekonuje, że aplikacja to opcja dla zabieganych, pracujących kobiet i mam, które "często wolną godzinę na manicure mają dopiero, jak dzieci pójdą spać".

– Adresatem aplikacji może być każdy, komu zależy na czasie, komforcie i zamówieniu sprawdzonych usług w dowolne miejsce o dowolnej porze. Myślimy głównie o kobietach intensywnie pracujących, zabieganych, które poza obowiązkami chcą zadbać o siebie lub mają również rozbudowane życie towarzyskie. Chciałyby przed wyjściem na imprezę zrobić profesjonalny make-up, ale nie mają na to czasu w ciągu dnia lub potrzebują efektu wow, więc byłoby świetnie, gdyby ktoś przyjechał przed samą imprezą je pomalować – wyjaśnia.

Usługi oferowane przez aplikację nie obejmują wyłącznie kobiecego grona pracujących mam. Jak najbardziej mogą korzystać z nich nawet… dzieci. W aplikacji można bowiem zamówić m.in. specjalistę wykonującego dziecięcy manicure i pedicure. Również mężczyźni mogą korzystać z usług BeautyClick.

– Panowie też mogą zamówić np. masażystę lub trenera personalnego – wylicza Krysiak.

Usługi premium
Jest też opcja dla bardziej wymagających - aplikacja oferuje usługę premium na tak zwane „wielkie wyjścia”. Tzw. eksperci premium m na co dzień pracują „przy programach telewizyjnych, sesjach zdjęciowych, pokazach mody” oraz współpracują z celebrytami. Ich usługi nie mają odgórnego cennika.

– Jeśli klient ma duże wydarzenie, np. ślub lub jakąś galę i chciałby się umówić z makijażystą gwiazd czy stylistą, który dobrałby garderobę, wystarczy, że do nas zadzwoni, a my skompletujemy profesjonalną ekipę do przeprowadzenia takiej metamorfozy lub przygotowania na większe wyjście – tłumaczy autorka aplikacji.

Luksusowe adresatki?
Rodzaj proponowanych usług sprawia wrażenie, że ich adresatami są kobiety, które nie narzekają na brak pieniędzy. Profesjonalny make-up lub upięcie włosów tuż przed pracą, zrobienie paznokci dla dziecka czy masaż „z dostawą do domu” to serwis, który wydaje się co najmniej ekskluzywny.

Tym bardziej, że na stronie aplikacji podkreślono, że eksperci „działają tylko z najlepszymi i najbardziej ekskluzywnymi produktami”, a za marki trzeba płacić.

– To jest usługa premium, ale w przystępnych, standardowych dla warszawskiego rynku cenach. Nasze usługi nie są droższe od usług w renomowanym salonie. Dla kobiet, które na co dzień lub przy specjalnej okazji korzystają z usług ekspertów beauty, ceny te nie będą wyzwaniem – przekonuje twórczyni BeautyClick.

Choć ceny do najtańszych nie należą, często są wyższe o średnio 30-40 zł od cen takich samych usług w salonach stacjonarnych, w czym zawarto koszt dojazdu.

Polki potrzebują usług beauty
Stworzenie takiej aplikacji to wcale nie taka łatwa sprawa. Agata Krysiak przekonuje, że BeautyClick, który działa na tej samej zasadzie, co Uber, jest bardzo skomplikowany technologicznie. Zbudowanie go zajęło autorkom prawie 12 miesięcy. Z tego powodu tanio też nie było, a pomysłodawczynie wszystko finansowały z własnych kieszeni.

– Najpierw chcemy naszą aplikację wypuścić na rynek i pokazać samym sobie, że działa i ma potencjał. Po kilku miesiącach jej działania będziemy myśleć nad poszukiwaniami zewnętrznych inwestorów – opowiada Krysiak.

A potencjał, jak zapewnia autorka, jest. Według przeprowadzonych przez nią badań rynek beauty w Polsce prężnie się rozwija i zapotrzebowanie na tego typu usługi rośnie.