Lojalność słono kosztuje. Polskie firmy wydały olbrzymią kwotę, żeby zatrzymać pracowników

Mariusz Janik
Aż 12,2 miliarda złotych wydają polskie przedsiębiorstwa na świadczenia pozapłacowe, dzięki którym mają nadzieję zdobywać – i zatrzymywać u siebie – pracowników. Z danych statystycznych wynika, że już dziewięciu na dziesięciu zatrudnionych otrzymuje tego typu benefity.
Polskie przedsiębiorstwa wydały w 2018 r. 12,2 mld zł na świadczenia pozapłacowe. Fot. 123rf.com
Wzrost wynagrodzeń to jedno, ale nie samą pensją człowiek żyje – takie przeświadczenie mają najwyraźniej polscy pracodawcy. Wartość pozapłacowych świadczeń rośnie równie szybko, jak pensje – a może nawet szybciej. Tylko w ciągu ostatniego roku firmy wydały na tego typu cele o prawie miliard złotych więcej niż rok wcześniej.

Jak podkreśla dziennik „Rzeczpospolita”, te 900 milionów to niemal dwukrotnie więcej niż prognozowano dla tego rynku. Rośnie zarówno liczba firm, inwestujących w pozapłacowe świadczenia, jak i średnia wartość takich świadczeń per capita – takie wnioski mają płynąć z analiz Benefit Systems przygotowanych na bazie badań ARC Rynek i Opinia.


Dwie trzecie rynku należy do korporacji
Gdyby przeliczać te wydatki „na głowę”, okazałoby się, że przedsiębiorstwa dopłacają pracownikowi w ten sposób już prawie 2 tysiące złotych. Standardem stał się podstawowy pakiet opieki medycznej i karta sportowa – co zresztą ma olbrzymie znaczenie dla Benefit Systems, gdyż tylko w ciągu 2018 roku liczba użytkowników karty MultiSport wzrosła o 13,5 proc., do 917 tysięcy osób.

Pytanie, dlaczego przeciętny Polak tej troskliwości nie czuje. Cóż, dwie trzecie rynku zakupów tego typu należy do dużych firm. Popularność takich świadczeń podnosi też możliwość korzystnego rozliczenia takich wydatków z fiskusem. Nie wszyscy też korzystają – czy nawet zauważają – że mają w umowie tego typu bonusy. Tym bardziej, że nie zawsze chodzi o przychodnię i siłownię: benefity to również wyżywienie czy zakwaterowanie.

Nowe trendy na tym rynku to m.in. umożliwianie pracy zdalnej, wysyłanie ojców na urlopy rodzicielskie oraz coraz częstsze oferowanie takich dodatków np. pracownikom z Ukrainy.