Kupili miejsce parkingowe. Zmieszczą tam najwyżej rower, a deweloper nie odbiera telefonów
Kupujesz mieszkanie z miejscem postojowym w garażu podziemnym? Nie daj się ponieść euforii – weź ze sobą miarkę i zmierz wielkość swojego prywatnego parkingu. Inaczej możesz skończyć jak para z Warszawy, która została z miejscem, na którym może zaparkować co najwyżej rower. Zapłacili za nie 40 tysięcy złotych.
Niestety niezbyt dobrze mu się przyjrzeli – po jakimś czasie okazało się, że wnęka z ich prywatnym i dość drogim parkingiem mieści trzy miejsca postojowe. Owszem, zmieszczą się tam trzy samochody, ale pod warunkiem, że nikt nie zechce do nich wsiadać lub ich opuszczać.
Wjechać się da. Wysiąść? Nie•arch. własne
Dodaje, że norma zakłada minimalny odstęp od początku narysowanej linii do ściany – ma on wynosić przynajmniej 50 cm.
– U nas nie ma nawet 1 cm od ściany do linii. Szerokość minimalna w prawie budowlanym to minimum 2,3 m, niestety miejsce ma 2,1 m. Nigdy nie nastąpił odbiór parkingu, protokół zdawczo-odbiorczy przy odbiorze kluczy dotyczył tylko samego mieszkania – mówi nam pani Iwona.
Deweloper wiedział, co sprzedaje?
Pani Iwona jest pewna, że tak. Wcześniej kupili już jedno mieszkanie od tej firmy i deweloper osobiście zapewnił ją, że standard nowego parkingu będzie identyczny. A że do tej pory byli bardzo zadowoleni, nie podejrzewali, że może ich spotkać coś nieprzyjemnego.
– Problem w tym, że na etapie mojego spotkania z panem Rogowskim, nikt nie poinformował nas, że parking jest za mały. Wiemy, że sąsiad, który ma identyczne miejsce, walczył z panem Rogowskim o zadośćuczynienie. Dostał w ramach ugody miejsce w innym budynku, nam nic takiego nie zaoferowano. Informacji o tym, że parking jest za mały nie otrzymaliśmy – tłumaczy nam pani Iwona.
Trzeba mieć nie lada umiejętności, by wysiąść z zaparkowanego samochodu•arch. własne
– Planujemy dziecko i mamy duży problem, bo chcieliśmy kupić mieszkanie tak, bym mogła z maluszkiem wygodnie funkcjonować. Aktualnie nawet jeśli uda się zaparkować, co jest możliwe tylko gdy nie ma co najmniej jednego sąsiada z miejsca naprzeciwko, i uda mi się wjechać tyłem (przodem się nie da), to nie wyjdę z samochodu, bo nie można otworzyć drzwi. A z ciążowym brzuchem nie będę mogła się przeciskać do bagażnika – mówi nam.
Tłumaczy, że co rusz wysyła maile z ponagleniem. Bezskutecznie. Jej telefonów nie odbiera dyrektor budowy. Próbowała walczyć na profilu firmy na Facebooku, więc deweloper… skasował swój fanpage. Obecnie działa on znowu, ale nie można na nim publikować opinii. Komentarzy pod postami też jest niewiele, z czego większość negatywnych.
O zachowaniu jakichkolwiek norm budowlanych nie ma tu mowy•arch. własne
Kontaktu ze strony dewelopera ciągle nie może się doprosić, skierowała więc sprawę do Inspekcji Budowlanej i wraz z prawnikami przygotowuje pisma sądowe.
O sprawę pytaliśmy też dewelopera – jak na razie biuro firmy Rogowski Development nie odpowiedziało na pytania.
Inni deweloperzy wykazują się jeszcze większą pomysłowością, opisywaliśmy już przypadek firmy, która te same mieszkania sprzedała... dwa razy.
*Imiona bohaterów zostały zmienione.