Dlaczego w polskich drogach robią się dziury? To przez nie zwykła przejażdżka zmienia się w katorgę

Konrad Bagiński
Przejażdżka ulicą, która jesienią wyglądała całkiem przyzwoicie, dziś jest katorgą. Trzeba mocno zaciskać zęby, żeby nie wypadły z nich plomby. Zmysł estetyki jest gwałcony widokiem wgłębień, poszarpanych krawędzi i tarką w miejscu asfaltu. Dlaczego w drogach robią się dziury?
Dziury pojawiają się głównie po zimie. Czy możemy coś z nimi w końcu zrobić? Foto: 123rf.com
Ciężkie pojazdy
Przyczyn jest co najmniej kilka. Pierwsza to zużycie materiału. Każdy pojazd, szczególnie ciężki, po prostu niszczy asfalt. U nas nie brakuje zaś przeciążonych ciężarówek i dostawczaków. To głównie przez nie na drogach robią się koleiny. Każda zmiana w nawierzchni przyspiesza jej korozję.

Pogoda
Ale co sprawia, że mnóstwo dziur pojawia się w trakcie stosunkowo lekkiej zimy? Przecież w naszym obszarze klimatycznym (mimo zmian i ekstremów) nie ma ostrych mrozów. Wiele osób mówi wprost, że na przykład w krajach skandynawskich drogi są lepsze, a zimy bywają wyjątkowo ciężkie.


I właśnie tu jest pies pogrzebany - w Polsce jest tzw. duża liczba przejść przez zero. Chodzi o sytuację, gdy mróz łapie i odpuszcza niemal codziennie. Jeśli na drodze coś się roztopi, wsiąka w asfalt. A następnie zamarza ponownie, powodując mikropęknięcia w powierzchni asfaltu. I tak codziennie, do skutku.

Im większe pęknięcie, tym szybciej się ono poszerza, tworząc coraz większą dziurę. Asfalt po prostu pruje się jak stare prześcieradło.

Tymczasem na przykład w Szwecji czy Norwegii drogi często nie są odśnieżane, a jak mróz złapie w listopadzie, to odpuści dopiero w marcu. W efekcie mikropęknięć pojawia się mniej.

Skrzyżowania
Wiele dziur pojawia się w okolicach skrzyżowań. Są to miejsca szczególnie narażone na przeciążenia. Hamujący samochód dość mocno wbija się w asfalt – bo w trakcie tej czynności obciążamy mocniej przednią oś. Dociążenie przodu wybija w drodze swoiste wgniecenia – stąd przed wieloma skrzyżowaniami bierze się specyficzna tarka, utrudniająca hamowanie i powodująca nieprzyjemne odczucia.

W zasadzie każda dziura w drodze pojawia się wskutek pęknięcia i ubytku materiału. Potem po prostu się powiększa. Drogi wbrew pozorom psują się na całym świecie i nikt jeszcze nie wymyślił technologii, która byłaby jednocześnie trwała i bezpieczna w użytkowaniu.

Sól
Korozji dróg sprzyja też posypywanie ich solą. Kwaśny odczyn mieszaniny, która pojawia się na powierzchni asfaltu, nie jest dla niego obojętny. We wspomnianych wcześniej krajach skandynawskich już od dawna odchodzi się od stosowania soli drogowej i może być to jedna z przyczyn ich stosunkowo lepszego stanu.

Remonty
Oczywiście w polskich warunkach w grę wchodzi też niechlujstwo, pośpiech drogowców i kiepskie materiały. W wielu miastach można zauważyć przedziwne zjawisko, gdy dwie różne firmy remontują położone blisko siebie ulice. Jedna trzyma się latami w niezłym stanie, druga po roku czy dwóch wygląda jak twarz nastolatka po ostrym peelingu.

Studzienki
Najlepiej widać to w okolicach studzienek ściekowych. Najczęściej kanały ściekowe umieszczane są właśnie pod jezdniami. Dzięki temu wiadomo gdzie są, a na dodatek nikomu nie przeszkadzają. W miastach ilość podziemnej przestani zajętej przez kable, druty i różnego rodzaju instalacje jest olbrzymia. Ścieki płyną więc pod drogami.

Ale wróćmy do dziur – drogowcy często niechlujnie kładą asfalt właśnie przy studzienkach, gdzie powinni być szczególnie uważni i precyzyjni. W efekcie to właśnie tam rozpoczyna się korozja drogi. Co ciekawe, istnieją też bakterie zjadające asfalt.

Jak łatać drogi?
Zimą drogi łata się na szybko, metodą „na zimno”. Taka łata wytrzyma mniej więcej pół roku. Latem lepi się je na gorąco, a gwarancja jest dużo dłuższa.

Jeśli wpadliśmy w dziurę i uszkodziliśmy auto, możemy dostać odszkodowanie od jej zarządcy. Trzeba przygotować dokumentację fotograficzną, dokładnie określić miejsce zdarzenia i mieć pewność, że nie złamaliśmy przepisów drogowych.

Drogi krajowe o numerach jedno- i dwucyfrowych, z cyframi na czerwonym tle, autostrady i drogi ekspresowe należą do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Za szosy wojewódzkie z trzycyfrowym kodem na żółtym lub pomarańczowym tle odpowiadają Zarządy Dróg Wojewódzkich. Resztą zajmują się miasta i gminy.

W piśmie do odpowiedniego urzędu warto zaznaczyć, że jeśli niepoprawnie zidentyfikowaliśmy urząd, to mamy dostać dane rzeczywistego zarządcy i jego molestować o pieniądze na naprawę.