Wiemy, jak Samsungowi udało się złożyć ekran. Galaxy Fold to rewolucja w smartfonach

Arkadiusz Przybysz
Samsung zrobił wrażenie na ostatniej premierze. Nie tylko prezentacją składanego smartfona Galaxy Fold, ale i ceną. Nie mniej ciekawe są techniczne niuanse - czyli w jaki sposób inżynierom Samsunga udało się tak nowatorsko złożyć ekran.
Rozkładany telefon Samsunga został zaprezentowany podczas oficjalnej prezentacji fot. materiały prasowe
Urządzenie wyposażone jest w 7,3 calowy wyświetlacz, który można złożyć, zamykając ekran w środku. Po złożeniu dostajemy dodatkowy ekran o przekątnej 4,6 cali - z niego mamy korzystać najczęściej. Rozłożony ekran ma służyć nam jako tablet, na przykład do oglądania filmów.
W przeciwieństwie do istniejących urządzeń smartfon od Samsunga składa się rzeczywiście na pół - wcześniej zaprezentowany prototyp od firmy Royole oferował jedynie zginany ekran z dość wyraźnym zawiasem. Ekran w smartfonie Samsunga po rozłożeniu nie ma wyraźnych przerw między obiema częściami.


Dwie baterie w każdej z części ekranu
Jak chwali się firma, to dzięki stworzeniu znacznie cieńszego niż konkurencyjne ekrany oraz autorskim mechanizmie zawiasów. Każdy zawias ma składać się z kilkunastu punktów, dzięki czemu możliwe będzie zmniejszenie wysokości urządzenia po jego złożeniu.

"Samsung opracował nową warstwę polimerową i stworzył wyświetlacz o ok. 50 proc. cieńszy niż typowy wyświetlacz smartfonu. Właściwości nowego materiału sprawiają, że Galaxy Fold zachowuje elastyczność będąc równocześnie mocnym i wytrzymałym." - czytamy w komunikacie prasowym firmy.

Każda z części rozkładanego ekranu ma mieć odrębną baterię, co ma rozwiązać problem z zasilaniem dla większego ekranu i lepiej wyważyć urządzenie. Smartfon ma być dostępny w czterech wariantach kolorystycznych.

Po rozłożeniu, na ekranie będzie można wyświetlić jednocześnie trzy aplikacje. Po zamknięciu ekranu, telefon ma zapamiętać z jakich aplikacji korzystaliśmy. Samsung ma współpracować z producentami aplikacji, by ich produkty wyświetlały się prawidłowo na ekranie urządzenia.

Na urządzeniu znajdziemy kilka aparatów - trzy z tyłu, dwa w środku i jeden na boku obudowy urządzenia. Z tyłu znajdziemy jeden aparat z teleobiektywem, jeden obiektyw szerokokątny oraz jeden ultraszerokokątny, różniące się od siebie jasnością obiektywu.

Początek nowego trendu?
Samsung to kolejny ze składanych smartfonów zapowiedzianych w tym roku. Eksperci są jednak ostrożni w prognozach dotyczących ich rynkowej przyszłości. Wiele bowiem będzie zależało od opinii pierwszych użytkowników oraz cen urządzeń.
Składany smartfon od Samsunga zapowiada się na ładny telefonfot. materiały prasowe
W przypadku Samsunga cena powala - podczas prezentacji usłyszeliśmy, że mamy za niego zapłacić dwa tysiące euro - polski przelicznik jest jeszcze nieznany. Dla porównania, za najmocniejszy model smartfona Samsung Galaxy S10+ (również zaprezentowanego podczas konferencji Samsunga) z 12 GB pamięci i dyskiem 1 TB zapłacimy niecałe 7 tys. zł.

Inną kwestią jest także kwestia wykonania telefonu. Choć Samsung chwali się przełomowymi technologiami, to dopiero użytkownicy sprawdzą, jak technologia sprawdza się w praktyce.

Sprzęt ma być dostępny na rynku trzeciego maja.