Policzyli, kiedy według Kaczyńskiego Polska wejdzie do strefy euro. Znamy dokładny rok

Patrycja Wszeborowska
Podczas konwencji partii Prawa i Sprawiedliwości 13 kwietnia jej prezes Jarosław Kaczyński powiedział, że Polska wejdzie do strefy euro wtedy, gdy „osiągnie rozwój państw Zachodu”. Jego zdaniem jeszcze nie jesteśmy wystarczająco silni gospodarczo, by wspólna waluta nam służyła. Kiedy w takim razie urośniemy w siły na tyle, by przyjąć euro?
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Polska wejdzie do strefy euro wtedy, gdy „osiągnie rozwój państw Zachodu”. Czyli w 2052 r. Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta
Polska w strefie euro w 2052 roku
Na podstawie słów Jarosława Kaczyńskiego ciekawych wyliczeń dokonał portal money.pl. Okazało się, że może się to stać już w 2027 r., ale najbardziej prawdopodobny scenariusz to rok 2052.

W roku 2027, przy obecnym tempie wzrostu PKB na mieszkańca Polski wyrażone w dolarze (wzrost o 7,6 proc. od 2015 r.), dogonimy gospodarczo Grecję, jeśli jej dolarowy PKB będzie rósł tak, jak przez ostatnie trzy lata, czyli o 4 proc.

Jeśli nadal będziemy utrzymywać podobne tempo wzrostu, mamy szansę do 2052 r. przegonić większość krajów Zachodu (Wielka Brytania do 2030 r., Kanada, Nowa Zelandia, Szwajcaria, Szwecja i Włochy do drugiej połowy lat 40.). Rok 2052 będzie rokiem, w którym zostawimy w tyle Francję. Jak zauważa portal, wtedy pierwsze dzieci 500+ będą miały 36 lat.


Zaledwie dwa lata temu w marcu 2017 r. Jarosław Kaczyński stwierdził, że wprowadzenie euro w Polsce mogłoby nastąpić wtedy, gdy osiągniemy poziom zamożności Niemiec, a więc za ok. 75 lat. Nieco bardziej optymistycznie o unijnej walucie wypowiedział się premier Mateusz Morawiecki, który przewidywał, że wejście Polski do strefy euro odbyłoby się za ok. 10-20 lat.

PiS nie chce euro
Powiedzieć, że partia Prawa i Sprawiedliwości nie jest przychylna przyjęciu przez Polskę europejskiej waluty, byłoby dużym niepowiedzeniem. Jarosław Sellin, wiceminister rządu jest przekonany, że opozycja „nakręcała aferę” związaną z zarobkami w Narodowym Banku Polskim w celu podstępnego zmuszenia naszego kraju do wejścia do strefy euro.

O równie dziwnym stosunku przedstawicieli PiS do euro świadczą słowa prof. Eryka Łona, członka Rady Polityki Pieniężnej i ekonomisty związanego z PiS. Według naukowca nie powinniśmy przyjmować unijnej waluty, bo w ten sposób zachowamy w Europie pokój, o czym mówiła w swojej przepowiedni siostra Łucja.

Odmienny stosunek do przyjęcia przez Polskę unijnej waluty ma PO. Podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej w Helsinkach jej szef Grzegorz Schetyna zapowiedział, że po odsunięciu PiS od władzy, partia zaoferuje Polakom wejście do strefy euro.