Kontrowersyjny polski serwis internetowy debiutuje na giełdzie. Już urósł ponad 130 procent w górę

Piotr Gozdowski
CDA będzie 385. spółką notowaną na parkiecie NewConnect, rynku alternatywnym warszawskiej Giełdy Papierów Własnościowych, nastawionym na technologiczne i szerzej innowacyjne spółki. To szósty debiut na tym rynku w 2019 roku.
Giełda Papierów Wartościowych gości coraz ciekawsze firmy. Wylądował tam nawet serwis CDA, przez lata kojarzony z piractwem Fot. Przemyslaw Szablowski / 123rf.com
Spółka CDA zadebiutowała dziś na New Connect, parkiecie alternatywnym warszawskiej giełdy. O godzinie 17 kurs akcji skoczył o ponad 130 procent!

- Nie ukrywam, że z zaciekawieniem obserwuję debiut CDA, z kilku powodów. Po pierwsze, jest to bardzo długo wyczekiwana emisja akcji, pierwsze informacje pojawiły się kilka lat temu. Po drugie, spółka mierzy z kontrowersyjną łatką "pirackiego" serwisu, nawet jeśli to przeszłość, to trudno się uporać z takim stereotypem. I bardzo ważne jest, że w końcu doczekaliśmy się debiutu, nawet jeśli to tylko New Connect, bo ostatnio na warszawskim parkiecie jest wyjątkowa posucha. Zwłaszcza, że jest spółka kojarzona przez praktycznie wszystkich użytkowników internetu - mówi INNPoland.pl Michał Masłowski, wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.


Serwis wideo CDA.pl ma za sobą wyjątkowo udany rok. Rekordowe przychody, sięgające blisko 28 milionów złotych, czyli o 60 proc. więcej niż w rok wcześniej, a zysk netto dobił prawie do 5,5 mln zł. Przy czym zaznaczyć trzeba, że aż 90 proc. przychodów spółki pochodzi z abonamentów, będących usługą premium, a tylko około 9 proc. ze sprzedaży reklam.

Abonamenty wykupiło już ponad 170 tysięcy użytkowników, z kolei opłaty wypłacone dystrybutorom filmów przekroczyło 13 mln zł. Dalsze plany to: umowy z nowymi dystrybutorami, rozwój aplikacji na smart tv kolejnych producentów i powiększanie własnego zaplecza technologicznego.

Raptowny wzrost w segmencie premium
Przez lata CDA.pl był znany jako portal, na który każdy internauta mógł wrzucić swoje wideo. Od ponad trzech lat jednak core’m biznesu spółki jest opcja premium, dzięki której filmy i seriale są udostępniane dzięki umowom z ich w pełni legalnymi dystrybutorami.

Rok 2016 spółka zakończyła z 42 tysiącami płatnych subskrybentów, po 2 kolejnych latach, czyli na koniec 2018 r. ich liczba abonentów wzrosła ponadtrzykrotnie i przekroczyła 172 tysiące. Dodatkowo w serwisie znajdziemy treści youtuberów, CDA współpracuje z reprezentującymi twórców sieciami partnerskimi Mediakraft i TalentMedia. Treści wrzucane bezpośrednio przez użytkowników są weryfikowane, a reklamy są wyświetlane przy nich dopiero po tejże weryfikacji.

Gemius/PBI w marcu 2019 zaraportował 5,7 miliona realnych użytkowników i 117,5 miliona odsłon serwisu CDA.pl. Jednak za firmą ciągnie się szkodliwa opinia, która prawdopodobnie właśnie powstrzymała debiut spółki na warszawskim parkiecie od 2017 r. do dziś.

Wchodzić na giełdę z łatką pirata
Cała operacja wchodzenia na giełdę CDA rozpoczęła w grudniu 2017 roku. Wtedy sprzedano mniejszościowy pakiet 154,6 tys. akcji za 850,5 tysięcy złotych. Jednak w ofercie publicznej spółki znalazło się 1,03 mln udziałów, wycenionych na 5,5 złotego za sztukę. Władze spółki nie dość, że liczyły na blisko 5 milionów złotych więcej z emisji, to na publiczny obrót musiały czekać prawie 1,5 roku.

Ani przedstawiciele GPW, ani władze CDA nie komunikowały powodów zwłoki, zasłaniając się podjęciem dodatkowych czynności, objętych tajemnicą zawodową. Media snuły domysły, że sprawa rozbiła się o interwencje stowarzyszenie Motion Picture Association of America (MPAA), która stara się chronić prawa autorskie twórców treści filmowych, powstałych na terenie USA, a ta umieściła CDA.pl na liście pirackich stron internetowych. Mimo kilkunastomiesięcznej zwłoki w publicznych notowaniach spółka i tak musiała spełniać wymogi podmiotów obecnych na parkiecie, jak publikacja informacji bieżących i raportów okresowych. Dziś do obrotu ma trafić 876.255 akcji serii B oraz 154.645 akcji serii C.