Firma z Sopotu nie przestraszyła się współpracy z gigantem handlowym. Dziś zbiera plony

Patrycja Wszeborowska
Nethansa to sopocki startup, który odważył się na współpracę z Amazonem. Faktem jest, że praca z gigantem handlowym wymaga odwagi - inne polskie firmy, które próbowały, poniosły porażkę. Nadmorski startup giganta się nie boi i dostarcza firmom, które chcą rozwinąć sprzedaż na Amazonie, zautomatyzowaną usługę kompleksowego prowadzenia kont sprzedażowych.
Inne polskie firmy boją się współpracy z Amazonem. Ale nie Nethansa. fot. Nethansa
Polskie firmy boją się Amazona
Współpraca z handlowym gigantem nie jest byle czym. Choć jest kusząca, wymaga odpowiedniego know-how.Nie dość, że Amazon przykłada sporą wagę do formalności i nieustannie sprawdza sprzedawców, to również trudności sprawiają wyśrubowane wymogi księgowe stawiane przez prawo.

Polskie firmy, które chcą sprzedawać za pośrednictwem Amazona poza granicami Polski, stają przed dodatkowymi wymaganiami, które Nethansa pomaga im spełnić. Nie bez znaczenia jest również kwestia międzynarodowa, czyli koszty przewalutowania i obsługi zwrotów między krajami.


– Amazon jest bardzo prokliencki. To klient końcowy jest dla niego najważniejszy. Stąd restrykcyjna polityka wobec sprzedawców. Każdy najmniejszy błąd może skończyć się „żółtą kartką”. Aby narazić się na blokadę konta, wystarczy nie odpowiedzieć na pytanie klienta w ciągu 24 godzin. Istnieje również bariera językowa. Komunikację z klientami należy prowadzić w odpowiednim dla danego rynku języku – tłumaczy prezes Nethansy Sascha Stockem.

Z tego powodu inne polskie firmy boją się jej jak ognia. Na pomoc przychodzi im Nethansa, która wprowadza firmy na Amazona, komleksowo zarządza ich obecnością na platformie i jako jedyna na świecie robi to w tak zautomatyzowany i skalowany sposób. Poza tym firma właśnie zaczyna wkraczać również na rynek niemiecki. Sukces zapewnił jej autorski, oparty o AI system Clipperon, który poprzez analizę danych o produktach i konkurencji wspomaga i prognozuje sprzedaż.