Sto tysięcy lokali w programie Mieszkanie Plus to "nieporozumienie". Będzie 1 proc. z tej liczby

Konrad Bagiński
W tym roku nie będzie 100 tysięcy mieszkań, które obiecał premier Morawiecki. W przyszłym też nie. Ile w taki razie ich będzie? W tym roku około... tysiąca. W przyszłym roku ma być trochę lepiej.
Ani w tym, ani w przyszłym roku nie będzie obiecanych 100 tys. mieszkań z programu Mieszkanie +. Będzie 1000, bo program się dopiero rozkręca Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Mirosław Barszcz, szef PFR Nieruchomości udzielił wywiadu "Pulsowi Biznesu". Wyjaśnia nim, że obiecane przez premiera Morawieckiego 100 tys. mieszkań do końca 2019 roku, to "nieporozumienie". Bo premier nie mówił o gotowych lokalach, a o "potencjale programu". W efekcie wiadomo już na pewno, że ani w tym ani w przyszłym roku nie będzie obiecanych 100 tys. mieszkań z programu Mieszkanie Plus.

Ile w takim razie będzie? Przedstawiciele PFR Nieruchomości i politycy partii rządzącej często posługują się tajemniczym zwrotem o inwestycjach "w przygotowaniu". Do tej pory udało się zbudować 867 mieszkań w ramach tego rządowego programu. Na kolejne kilkadziesiąt trwa już nabór, następne będą zasiedlane wkrótce. W efekcie w tym roku liczba mieszkań w programie Mieszkanie Plus może przekroczyć tysiąc. W przyszłym roku może ich być ok. 7 tysięcy.


Działa tylko komercyjna odnoga
Rządowy program Mieszkanie plus ruszył w 2017 roku. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział budowę tysięcy tanich mieszkań z bardzo niskim czynszem. Rocznie miało powstawać 150 tysięcy lokali, zaś czynsz miał wynosić 10-20 zł za metr kwadratowy. Dodatkowe 2-4 złote za metr dawało szansę na wykup mieszkania w przyszłości.

Tuż po starcie programu, został on podzielony na dwie części – regulowaną i komercyjną. Pierwsza to słynne tanie mieszkania, z czynszem wynoszącym 8,50 zł za metr lub 12 zł, jeśli dążymy do wykupienia mieszkania na własność. Te stawki w miastach wojewódzkich mogą być wyższe, ale nie wiadomo dokładnie o ile.

Część regulowana inwestycji ma być realizowana w oparciu o ustawę o Krajowym Zasobie Nieruchomości. Zakłada ona, że mieszkania powstaną na gruntach należących do Skarbu Państwa albo będą zaoferowane przez gminy.

Swoistą bazą gruntów dla potrzeb programu Mieszkanie Plus miał być powołany ustawą Krajowy Zasób Nieruchomości. Zasób jednak rodził się w bólach. Sama ustawa o KZN była uchwalona stosunkowo późno – dopiero pod koniec lipca 2017 roku.

KNZ i regulowana część programu Mieszkanie Plus praktycznie nie działają. Ostatnio ustawę o Zasobie poprawiono, by usprawnić jego funkcjonowanie. Na razie niewiele to dało.

Najpoważniejszymi do tej pory zadaniami, z jakimi musiał się zmierzyć KNZ i jakie na swojej stronie w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej wylicza ta instytucja, było przekazanie Ministerstwu Inwestycji i Rozwoju niepotrzebnej w biurze kserokopiarki, 25 czajników elektrycznych i 60 monitorów.

Drugą, tzw. komercyjną odnogę tego rządowego programu, realizuje spółka PFR Nieruchomości. W jego ramach powstało na razie wspomniane 867 mieszkań, w niektórych miejscach również z opcją wykupu. Ceny są jednak dalekie od tego, co na początku deklarowali przedstawiciele rządu. Ta część programu jednak działa. Można mieć zastrzeżenia co do cen oraz faktu, że inwestycje powstają w miejscach, gdzie samorządy i tak planowały budowę mieszkań czynszowych. Jednak wielu ludzi dzięki temu ma swoje lokum.