Setki tysięcy osób nie dostało zaświadczeń w sprawie uwłaszczenia. Przyjdzie im czekać nawet rok

Patrycja Wszeborowska
Minął rok od wprowadzenia ustawy o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność. Do końca minionego grudnia miasta miały wydać zaświadczenia o uwłaszczeniu wszystkim właścicielom, tymczasem setki tysięcy osób wciąż się ich nie doczekało. Wszystko wskazuje na to, że u niektórych czekanie potrwa nawet kolejne dwanaście miesięcy.
Na zaświadczenie o uwłaszczeniu wciąż czekają setki tysięcy Polaków. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Niektórym udało się wyrobić
Na próbę głównie została wystawiona cierpliwość mieszkańców dużych miast. Jak wskazuje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”, najwięcej zaświadczeń do wydania pozostało w stolicy.

– Do wystawienia mieliśmy aż 450 tys., najwięcej ze wszystkich miast. Do końca 2019 r. wydaliśmy 200 tys. zaświadczeń, zostało jeszcze 250 tys. Brakujące zaświadczenia wyślemy mieszkańcom w pierwszej połowie 2020 r. – zapewnia w rozmowie z „Rz” Robert Soszyński, wiceprezydent Warszawy.

W połowie są również włodarze Wrocławia (tam do wystawienia jest łącznie ok. 135 tys. zaświadczeń) oraz Zabrza (udało się wystawić 15 tys. dokumentów z 30 tys.). Co ciekawe, w Toruniu i Gdańsku udało się dostarczyć zaświadczenia prawie wszystkim mieszkańcom. Nadmorskie miasto miało do wydania ponad 41 tys. dokumentów, z czego na 2020 rok pozostało zaledwie 500.


Każdy chętny skorzysta z bonifikaty
Powodów, dla których wydawanie zaświadczeń tak bardzo się przeciąga, jest kilka. Zadania nie ułatwiały przepisy, które w ciągu roku trzykrotnie zmieniano, problematyczne okazały się również brak rąk do pracy czy roszczenia petentów.

Brak zaświadczenia nie jest jednocześnie powodem do zmartwień. Jak podkreślają władze miast, „nikt nie straci bonifikaty w jednorazowej opłacie przekształceniowej tylko dlatego, że zaświadczenie otrzyma z poślizgiem”. Jednak gdy tylko dokument do nas dotrze to należy udać się do urzędu w ciągu dwóch miesięcy i poinformować o chęci uczestnictwa w bonifikacie.

Usunięcie wywodzącego się z lat 60-tych poprzedniego wieku przepisu jest pozytywną wiadomością dla wielu mieszkańców, zwłaszcza jeśli mają szansę skorzystać z najwyższej bonifikaty. Jednak jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w przyrodzie nic nie ginie, a samorządy, pozbawione opłat z tytułu użytkowania wieczystego, będą musiały znaleźć inne źródło pieniędzy.

– Dla właścicieli nieruchomości koniec użytkowania wieczystego jest bardzo korzystnym rozwiązaniem, jednak warto pamiętać, że odcina ono również samorządy od potężnego finansowania. Wobec tego najprawdopodobniej wkrótce pojawią się jakieś inne opłaty. Coraz głośniej w wypowiedziach polityków zaczyna się przewijać wątek podatku katastralnego. Jest to podatek wnoszony od wartości nieruchomości. Zwykle jest on wyliczany procentowo w zależności od państwa – zauważył w rozmowie z INNPoland.pl Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus.