Ważna decyzja Komisji Europejskiej. Wiemy, co z pieniędzmi za bilety
KE zdecydowanie odrzuciła pomysł zawieszenia prawa pasażera do otrzymania zwrotu pieniędzy za odwołaną podróż. Wprowadzenia takiego rozwiązania chciała m.in. Polska.
Musi być prawo do zwrotu
Europoseł Marian-Jean Marinescu z Europejskiej Partii Ludowej tłumaczył, że obecne przepisy "nie są skrojone pod masowe zawieszenia podróży z powodu pandemii".Taka argumentacja nie spotkała się jednak ze zrozumieniem KE.
– Pasażer musi mieć prawo wyboru między zwrotem pieniędzy i bonem. I kropka. Nie wiemy, czy może chodzi o jedyne pieniądze, które ktoś miał do wydania na zbliżające się lato i dlatego potrzebuje ich zwrotu już teraz. Nie wiemy i nie nam o tym rozsądzać – stwierdziła wiceszefowa KE Margrethe Vestager.
KE zachęciła za to przewoźników, aby uatrakcyjniali bony tak, aby pasażerowie byli bardziej skłonni je wybrać. Dodatkowo, Bruksela zamierza szybko zatwierdzać pomoc publiczną w postaci gwarantowania przez państwo, że bony nie przepadną przy upadku wydających ich firm. Równocześnie w sanitarnych zaleceniach dla linii lotniczych nie znalazła się kontrowersyjna propozycja pozostawienia pustych środkowych foteli pomiędzy pasażerami.
Koronawirus: prawa pasażerów
Linie lotnicze, które odwołały lot z powodu epidemii koronawirusa zobowiązane są do zaoferowania pasażerowi wyboru spośród poniższych możliwości:- zwrotu kosztów biletu;
- zaoferowania alternatywnego połączenia;
- zaoferowania późniejszego terminu dogodnego dla pasażera.
Jeśli pasażer sam zdecyduje się na rezygnację z biletu, zwrot pieniędzy zależy od rodzaju biletu, jaki wykupił i wewnętrznych zasad linii lotniczej.
Ponieważ jednak pandemia koronawirusa spowodowała "nadzwyczajne", czyli niezależne od linii lotniczej okoliczności, pasażerowie nie mogą powoływać się na niektóre prawa. Chodzi tutaj np. o prawo do odszkodowania w przypadku odwołania lotu w terminie krótszym niż dwa tygodnie od daty wylotu.