Większe kary za fotoradar. Wykpiwanie się od mandatu będzie znacznie droższe

Patrycja Wszeborowska
Dziś właściciel sfotografowanego przez fotoradar auta ma do wyboru kilka opcji – zgodzić się na mandat, odmówić jego przyjęcia, wskazać osobę, która kierowała pojazdem, albo nie zdradzić, kto prowadził. W przypadku ostatniej opcji właściciel dostaje mandat w wysokości 500 złotych za „niewskazanie”. Wkrótce ma się to zmienić.
Mandat za niewskazanie kierującego pojazdem uchwyconym przez fotoradar będzie wyższy Fot. Łukasz Wądołowski / Agencja Gazeta

Mandat za niewskazanie

Spośród 204 tys. zarejestrowanych i zweryfikowanych wykroczeń drogowych w latach 2015-2017 aż 115 tys. spraw dopuszczono do przedawnienia, jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli przywoływanego przez „Dziennik Gazetę Prawną”.

Jak informuje serwis, zmotywowało to Ministerstwo Infrastruktury do zmian. Wkrótce niewskazanie kierującego uchwyconym przez fotoradar pojazdem będzie nie wykroczeniem, a deliktem administracyjnym. W efekcie grzywna z tego tytułu będzie dwa razy wyższa niż mandat za wykroczenie zarejestrowane przez fotoradar.


Przykładowo – jeśli właściciel pojazdu wskaże inną osobę kierującą podczas zrobienia zdjęcia przez fotoradar, będzie musiał uzyskać jej podpis pod deklaracją, że to ona była kierowcą. Jeżeli tego nie zrobi, to przy przekroczeniu prędkości o więcej niż 51 km/h (maksymalna wysokość mandatu to 500 złotych i 10 pkt karnych) zapłaci 1000 złotych.

Wpływ fotoradarów na bezpieczeństwo

Polscy kierowcy z fotoradarami są raczej na bakier. Mimo to trudno nie zauważyć pozytywnego wpływu ograniczeń prędkości na bezpieczeństwo na polskich drogach.

– Miejsca szczególnie niebezpieczne, w których obecnie stoją fotoradary, zbadano przed i po instalacji. Okazało się, że odkąd stoją tam urządzenia liczba wypadków spadła średnio o 40 proc., a liczba ofiar śmiertelnych o połowę. Dodatkowo przy braku fotoradarów połowa kierowców nie stosowała się do znaków ograniczeń prędkości, a po zainstalowaniu fotoradarów ich liczba spadła do ok. 10 proc. – mówił w rozmowie z INNPoland.pl Adrian Furgalski, ekspert z Zespołu Droradców Gospodarczych TOR.