Oto dlaczego PiS chce podwyższać płacę minimalną. Zyska na tym kilka miliardów złotych
Pomimo apeli przedsiębiorców i niepewnej sytuacji gospodarczej, PiS chce w 2021 r. podwyższyć płacę minimalną. Z punktu widzenia rządu to podejście ma jednak sens: nie zamierzają rezygnować z drogich programów społecznych, a nawet tylko trochę wyższa płaca minimalna to niemal 2 mld zł więcej w budżecie.
Jak wylicza portal money.pl, wraz z każdym podwyższeniem minimalnego wynagrodzenia budżet państwa zyskuje dodatkowy miliard złotych.
Dzięki zaproponowanej przez rząd podwyżce płacy minimalnej do 2,8 tys. zł brutto do państwowej kasy trafi w 2021 r. dodatkowe 1,9 mld zł. Złożą się na to zarówno wyższe wpływy ze składek na ubezpieczenia społeczne, jak i większe wpływy z VAT – teoretycznie spora część gospodarstw domowych będzie w końcu miała do wydania 100 zł miesięcznie więcej.
Krytyka działań rządu
W najbardziej podstawowym założeniu płaca minimalna ma stanowić swego rodzaju ochronę dla pracowników przed nadmiernym wyzyskiem ze strony pracodawców. W tym momencie otrzymuje ją ponad 1,5 mln Polaków. Ze względu na złą sytuację ekonomiczną wielu ekspertów i przedsiębiorców postulowało, aby tymczasowo zamrozić dalsze podwyżki.– Na całym świecie, jak i również w Polsce, panuje recesja, spada zatrudnienie, rośnie bezrobocie, a w Polsce rząd przewiduje dalszy wzrost płacy minimalnej w 2021 r. I to ponad dwukrotnie szybszy niż ogólny wzrost płac w gospodarce – przestrzegał główny ekonomista Pracodawców RP Sławomir Dudek.
Jak stwierdził, dalsze podwyżki w tym momencie to "bardzo niebezpieczne igranie z ogniem, które zupełnie abstrahuje od sytuacji gospodarczej i grozi redukcją wielu miejsc pracy". – Płaca minimalna ma wynieść 2800 zł, co oznacza przebicie kolejnej granicy, tj. 53 proc. w relacji do średniej płacy w 2021 r. Odnosząc płacę minimalną do mediany może to już być poziom ok. 60 proc. – dodał.