Imprezowicze z apartamentów Airbnb się doigrali. Nie wynajmiesz poniżej określonego wieku

Marcin Długosz
Airbnb, umówmy się, skręciło od swojej pierwotnej wizji. Serwis w dużej mierze wykorzystywany jest do wynajmowania lokali na mniej lub bardziej huczne imprezy. A wiemy, jak mieszkańcy centralnych dzielnic popularnych miast reagują na imprezy - krzykami, wyzwiskami, wzywaniem policji i laniem wody z balkonu. Dlatego firma wprowadza wiekowe ograniczenia w wynajmie - na razie testowo.
Airbnb wprowadza testowo w kilku krajach ograniczenia dla wieku wynajmującego. Ma to ukrócić wynajmowanie lokali na głośne imprezy Fot. 123rf.com
Jeśli wybierałeś się na szybki urlop do Wielkiej Brytanii, Francji czy Hiszpanii, a nie chciałeś pakować się w biuro podróży i duży hotel, upewnij się, że w ekipie macie kogoś powyżej 25. roku życia. Dla pewności.

Ograniczenia dla imprezowiczów w Airbnb

Jak podaje "The Guardian", Airbnb na razie testowo w trzech krajach wprowadza ograniczenia. Firma obostrzenia komunikuje pod dwoma płaszczykami. Pierwszy - walki z koronawirusem, choć konia z rzędem temu, kto dopatrzy się bezpośredniego związku między ograniczeniem wieku wynajmującego a przeciwdziałaniem pandemii. Drugi - już wiarygodny - ograniczenie imprezowych nastrojów.


Nie jest tajemnicą, że lwia część ruchu na Airbnb ma w tle właśnie imprezy. Nawet w Polsce jest na pęczki ogłoszeń, w których właściciele wręcz opisują jako "apartament na imprezę" lub dopuszczają imprezy, byle przenosiły się gdzieś indziej do godziny 22 lub 23.

Airbnb w swoich ograniczeniach zostawia furtkę - dotyczy wszystkich poniżej 25. roku życia, którzy nie mają trzech pozytywnych opinii od właścicieli z wcześniejszych wynajmów i próbują wynająć apartament blisko swojego miejsca zamieszkania. Zatem teoretycznie nie powinno być problemów w sytuacji, gdy mieszkamy w Polsce, a wyjeżdżamy na city break do Marsylii. Zdrowsi jednak będziemy, jeśli w ekipie znajdzie się ktoś, kto ma ukończone 25 lat.

Firma naraża się na szereg pism i pozwów na tle dyskryminacji, w zależności od przepisów w danym państwie, dlatego robi to ostrożnie i nie przesądza, czy obostrzenia zostaną rozszerzone na więcej rynków.

Przypomnijmy, że Airbnb od dłuższego czasu stoi na zakręcie zmian. Jak pisaliśmy, musiała wdrożyć szereg uwag Komisji Europejskiej, która badała działanie firmy pod kątem konkurencyjności. Wśród największych zmian jest m. in. brak ukrytych opłat.