Mają, ale udają, że nie. Polskie firmy znalazły nową wymówkę do niepłacenia długów

Leszek Sadkowski
Zadłużenie mikroprzedsiębiorców lawinowo rośnie. Sporym problemem są nierzetelni kontrahenci, którzy, wykorzystując trudną gospodarczo sytuację, udają, że nie mają z czego spłacić zobowiązań.
22 proc. przedsiębiorców przyznaje wprost, że ma pieniądze, ale nie płaci zobowiązań. 123rf.com

Nieetyczne zachowania

Jedna trzecia małych i średnich przedsiębiorstw zadeklarowała, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy odbiorcom ich towarów i usług zdarzało się opóźniać płatności przez ponad 60 dni, jak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

Co więcej, co czwarty z ankietowanych w sierpniu przedsiębiorców z sektora MŚP zwrócił uwagę na nieetyczne zachowania, najczęściej niepłacenie w terminie bądź wydłużenie w nieskończoność terminów płatności. A wszystko „przez pandemię”.

I rzeczywiście, jak wynika z badania „Nieetyczne zachowania firm podczas pandemii” przeprowadzonego przez Keralla Research na zlecenie Krajowego Rejestru Długów, co czwarta firma z sektora MŚP w czasie pandemii dostrzega nieetyczne zachowania wśród swoich kontrahentów.


Co ciekawe, mikroprzedsiębiorcy częściej niż reprezentanci małych i średnich firm, informują o ich nieetycznych działaniach, w postaci żądań np. oferty lub obsługi ponad standard. 39 proc. badanych uważa, że takie zachowania są domeną przede wszystkim dużych firm i korporacji. Ale powiedzenie „duży może więcej” wykorzystuje coraz więcej podmiotów, niekoniecznie większych niż ich kontrahenci.

Terminy płatności


- Tak naprawdę wiele firm tłumaczy swoje zachowania pandemią. Według naszego najnowszego badania, 42 proc. ankietowanych ocenia, że jeśli chodzi o nieetyczne działania kontrahentów, to nie ma znaczenia wielkość firmy - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG SA.

Do najczęściej podawanych przykładów takich zachowań należy niewywiązywanie się ze zobowiązań, w tym terminów płatności. Na takie działanie wskazuje blisko połowa (46,5 proc. badanych), najczęściej producentów. Na drugim miejscu jest narzucanie niekorzystnych warunków współpracy, w tym na przykład długich terminów płatności.

- Takie działanie zauważa 35 proc. przedsiębiorców, szczególnie usługodawców. Co czwarty przedsiębiorca jako niewłaściwe zachowanie podawał renegocjację umów pod pretekstem epidemii - dodaje Łącki.

Mają, ale nie płacą

Do nieetycznych zachowań w ocenie przedsiębiorców z sektora MŚP należą także żądania ponadstandardowej oferty lub obsługi (12 proc.) czy groźby wypowiedzenia umowy (12), żądania darmowych próbek czy usług (10,5), wygórowane wymagania dotyczące obsługi, serwisu czy terminowości (10,5) oraz podnoszenie cen (3,5), wykorzystywanie pomocy państwa (3,5), obniżka stawek (2) czy opóźnianie dostaw (2 proc.).

Z badań Rzetelnej Firmy wynika, że 22 proc. przedsiębiorców przyznaje wprost, że ma pieniądze, ale nie płaci, ponieważ chce je zachować na czarną godzinę. Niestety, takie działanie może doprowadzić do tego, że czarna godzina właśnie wybija u innej firmy.

- Zatory płatnicze mają bardzo negatywny wpływ na całą gospodarkę, ale są szczególnie groźne dla podmiotów z sektora MŚP. To właśnie najmniejsze firmy często nie mają zaplecza finansowego, które pozwoliłoby im przetrwać kilka miesięcy w oczekiwaniu na zapłatę - twierdzi Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy.

Rozłożenie płatności

Zgadza się z tym pan Krzysztof, który w Warszawie i okolicach prowadzi niewielką firmę z branży budowlanej. Wykonuje zlecenia dla różnych sklepów, butików czy lokali usługowych itp.

- To prawda, szczególnie jakoś tak od maja, czerwca zaczęły się prośby o rozłożenie płatności w czasie lub jej odłożenie na dłuższy termin. Tłumaczeniem były problemy związane z pandemią i czasowym brakiem pieniędzy. Wiem, że niektórzy otrzymali środki m. in. z tarczy antykryzysowej, ale do tej pory nie spłacili swojego długu - tłumaczy.

Dlatego od wakacji nie bierze już zleceń "na zeszyt", bo na takiej działalności, czy raczej nierzetelności klientów sporo traci. - Najgorsze jest to, że odzyskanie takiego długu jest bardzo trudne, a w praktyce mało realne. Szczególnie jeśli delikwent zamknął lub sprzedał swój biznes i rozpłynął się we mgle - dodaje.

Problem najmniejszych firm

Z szacunków wynika, że zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych w lutym, a więc przed pandemią koronawirusa, wynosiło ponad 5 mld zł. W ciągu sześciu miesięcy wzrosło o 940 mln zł i obecnie sięga blisko 6,02 mld zł.

Jednoosobowe działalności gospodarcze najwięcej, bo 4,6 mld zł winne są firmom z sektora finansowego, głównie bankom oraz w mniejszym stopniu firmom leasingowym i faktoringowym. Obecnie ponad 192 tys. jednoosobowych działalności zalega swoim wierzycielom.

Największe kłopoty widać w branży handlowej. To właśnie firmy zajmujące się sprzedażą hurtową i detaliczną muszą oddać swoim wierzycielom 1,6 mld zł. Prawie 856 mln zł zalegają jednoosobowe działalności gospodarcze z branży budowlanej, a niewiele mniej, bo 826 mln zł z transportowej.

Adam Łącki podsumowuje, że część kłopotów mikroprzedsiębiorców z regulowaniem własnych zobowiązań jest pochodną tego, że sami nie dostają zapłaty od swoich kontrahentów. Oczywiście to nie tłumaczy wszystkiego, ale faktem jest, że mają do odzyskania od swoich klientów prawie 833 mln zł.

- 298 mln zł zalegają im inne jednoosobowe działalności gospodarcze. Niewiele mniej, bo 291 mln zł nie zapłaciły im spółki prawa handlowego. Spółki akcyjne winne są najmniejszym firmom blisko 26 mln zł - szacuje Łącki.

Nierzetelne województwa

Warto jeszcze dodać, że w podziale na województwa najgorzej wypadają firmy z Mazowsza. Ponad 30 tys. tamtejszych przedsiębiorców musi oddać swoim wierzycielom ponad miliard złotych.

Na drugim miejscu pod względem najwyższego zadłużenia, jest województwo śląskie, z którego 25 tys. firm ma do zapłaty 760 mln zł. Kolejna na liście jest Wielkopolska, z której ponad 19 tys. firm ma do oddania 616 mln zł.

Na koniec ciekawostka - najbardziej zadłużona jednoosobowa działalność gospodarcza zarejestrowana jest w województwie kujawsko-pomorskim. Przedsiębiorca z Bydgoszczy ma 96 zobowiązań wobec dwóch wierzycieli. Kwota jego zadłużenia sięga prawie 11 mln zł.